Trening Rower to najlepsza nowość w Apple Watch od lat. Śledzenie jazdy rowerem działa jak złoto, z jednym „ale”
Wczorajszej nocy mój Apple Watch SE otrzymał aktualizację watchOS 8. Żadna z nowych funkcji nie ucieszyła mnie tak jak ulepszenie treningu Rower (plener). Zegarek Apple nareszcie nauczył się śledzenia rowerowej aktywności oraz treningowej auto-pauzy. Działa to lepiej niż przypuszczałem, ale mam jedno ale.
Apple Watch to pod wieloma względami najlepszy inteligentny zegarek na świecie. Jednocześnie ten sam Watch posiada zaskakujące ograniczenia oraz braki. Dla mnie jednym z największym problemów był brak inteligentnego śledzenia treningów na rowerze, z automatycznym kończeniem oraz wznawianiem takiej aktywności. To nareszcie się zmienia, dzięki aktualizacji watchOS 8. Zainstalowałem więc nowy system, założyłem zegarek, wyciągnąłem rower z piwnicy i ruszyłem w teren.
Rozpocząłem przejażdżkę bez włączenia treningu Rower. Apple Watch w końcu to widzi.
Ruszyłem spod mieszkania o 13:02. Poruszałem się głównie po płaskim terenie, a także zjeżdżałem ze sporej górki. Nie była to trudna ani angażująca trasa. Ciekawiło mnie więc, czy Apple Watch zauważy moją rowerową przygodę, mimo relatywnie niskiego tętna. Cisza, cisza, cisza… No i w końcu jest:
Po ponad 4 minutach zwiedzania Katowic, Apple Watch zapytał się, czy rejestrować trening Rower (plener). Co świetne, zgadzając się na rozpoczęcie treningu, Watch nie zaczynał od zera. Zegarek od razu wskazał czwartą minutę jazdy, korzystając z danych wcześniej gromadzonych w tle. Spalone w ciągu tych czterech minut kalorie, przewyższenie czy przejechany dystans - wszystko zostało odnotowane.
Gdy kilka godzin później sprawdziłem aktywność w aplikacji Fitness od Apple, byłem pod wrażeniem, jak szybko Watch zaczął monitorować mój przejazd. Trasa GPS wskazuje, iż zegarek miał moją rowerową przygodę na oku już po przejechaniu zaledwie dwóch - trzech metrów. Nieźle.
Jestem także pod wielkim wrażeniem nowego systemu rowerowej auto-pauzy.
Zatrzymujesz się na rowerze, Apple Watch automatycznie zatrzymuje trening. Ruszasz, zegarek od razu go wznawia. Dla posiadaczy Garminów to banał, ale użytkownicy Apple Watcha dopiero teraz otrzymali auto-pauzę podczas rejestrowania przejazdów rowerowych. Rozwiązanie rewelacyjnie działa w praktyce. Mój Watch SE pauzuje trening średnio w 5 sekund od zatrzymania roweru i wznawia go średnio w 4 sekundy po ruszeniu z miejsca.
- Automatyczna pauza: średnio po 5 sekundach od zatrzymania
- Automatyczne wznowienie: średnio po 4 sekundach jazdy
Jednocześnie przez cały czas mam pewność, że zegarek pauzuje i wznawia trening, ponieważ wysyła mi wyraźne informacje dwoma kanałami. Pierwszy to specyficzna wibracja. Komunikat haptyczny znacząco różni się od tych dla przychodzących wiadomości czy alarmów. Drugim kanałem informacji jest dźwięk. Apple Watch głośno komunikuje się z użytkownikiem przy pomocy zwrotów w języku polskim: trening wstrzymany oraz trening wznowiony. Nic nie stoi na przeszkodzie, by kompletnie wyłączyć informacje dźwiękowe bądź zastąpić je prostszymi sygnałami.
Nie rozumiem tylko dlaczego Apple Watch nie wznawia treningu po manualnym wciśnięciu pauzy.
Posiadacz Watcha ma możliwość zatrzymania każdego treningu w dowolnym jego momencie. Jeśli manualnie wstrzymamy ćwiczenie Rower (plener), a potem ponownie wskoczymy na jednoślad i ruszymy przed siebie, Watch z jakiegoś powodu nie chce zasugerować wznowienia aktywności. Przejechałem w ten sposób ponad trzy kilometry - w tym pod górkę - a Watch nawet nie próbował zasugerować powrotu do treningu. Ręcznie włączona pauza przez użytkownika jest permanentna.
Co ciekawe, jeśli zegarek włączy automatyczną pauzę i zarejestruje, iż przez dłuższy czas nie podejmujemy się fizycznej aktywności, zaproponuje nam zakończenie treningu. Wybierając wtedy opcję wstrzymaj w menu kontekstowym, Watch sam wznowi trening zaraz po tym jak wsiądziemy na rower. Nawet, jeśli przerwa trwa godzinę, dwie czy pół dnia. Tym bardziej zastanawia, dlaczego, Apple nie chce automatycznie wznawiać treningu - albo chociaż proponować jego wznowienie - po manualnym wciśnięciu pauzy.
Można doszukiwać się tutaj pewnej niekonsekwencji. Apple Watch sam z siebie proponuje rozpoczęcie rejestrowania treningu, ale nie chce sam z siebie zaproponować wznowienia, jeśli wywołamy manualną pauzę. Dlatego najlepiej z dotykowego/fizycznego przycisku wstrzymania nie korzystać w ogóle. Zegarek sam skorzysta z auto-pauzy oraz auto-wznowienia, co działa naprawdę dobrze. Na tyle dobrze, że automatyczne wznowienie nie aktywowało się, gdy zszedłem z roweru i rozpocząłem szybki marsz. Bomba.
Dla mnie to najważniejsza nowość w Apple Watch od lat. Serio.
Nie elektrokardiogram. Nie natlenienie krwi. Nawet nie większy ekran w modelu Series 7. Automatyczna rejestracja rowerowych przejazdów przez zegarek Apple to dla mnie najciekawsza nowość Watcha. Do tego taka, którą dostałem za darmo, przez co nie muszę przesiadać się z dosyć taniego modelu SE na Series 6 czy Series 7. Jako konsument, zdecydowanie nie mam nic przeciwko takiej oszczędności. Na nowego Watcha przyjdzie jeszcze czas, kiedy Apple zdecyduje się na wdrożenie nowego sensora - najlepiej poziomu cukru we krwi albo temperatury.
Na rowerze spędzam sporo czasu. Dziennie pokonuję przynajmniej 10 km, dojeżdżając do pracy. Rower to moja ulubiona aktywność fizyczna i jeden z tych obszarów, gdzie inne inteligentne zegarki działały znacznie lepiej niż Apple Watch. Dzięki watchOS 8 to nareszcie się zmienia, z kolei nowa auto-pauza działa jak złoto. Wznowienie aktywności po 4 sekundach? Pauza po 5 sekundach? Na moje potrzeby to rewelacyjne wartości. Nareszcie historia moich rowerowych tras w aplikacji Fitness będzie pozbawiona dziwnych dziur na mapach, bo zapomniałem wznowić treningu po postoju i chwili odpoczynku.
Aktualizacja watchOS 8 nie powala nowymi możliwościami, ale w przypadku jazdy na rowerze Apple nareszcie nadrabia dystans.