Nad Marsem będzie latał jeszcze większy helikopter. Pokona klify i kratery, zwiedzi jaskinie
Mars Science Helicopter - tak będzie nazywał się znacznie większy aparat latający, który za kilka lat najprawdopodobniej trafi na Czerwoną Planetę.
Drogą przypomnienia: helikopter Ingenuity to niewielkie urządzenie o masie 1,8 kg i dwóch wirnikach o średnicy 130 cm każdy. Główną misją Ingenuity było sprawdzenie, czy możliwy jest autonomicznie kontrolowany lot drona/helikoptera w atmosferze Marsa, która jest ponad sto razy rzadsza od atmosfery ziemskiej. Jak się okazało, Ingenuity spisuje się na medal i wielokrotnie już przekroczył planowany czas swojej misji i wciąż bije rekordy podczas kolejnych lotów. Podczas ostatniego, dziewiątego już lotu przeleciał w ciągu trzech minut ponad 600 metrów, po drodze z bliska fotografując wydmy, na które np. towarzyszący mu łazik Perseverance wjechać nie może ze względu na możliwość ugrzęźnięcia w miałkim piasku na stałe.
Z tego też powodu, inżynierowie dotychczas odpowiedzialni za misję Ingenuity rozpoczęli już pracę nad kolejnym, znacznie większym helikopterem, który miałby dużo więcej zastosowań na Marsie.
MSH - Mars Science Helicopter
Proponowany aktualnie Mars Science Helicopter miałby być dronem z sześcioma wirnikami o masie nawet 5 kilogramów. Inżynierowie szacują, że mógłby on pokonywać nad powierzchnią Marsa odległości nawet 10 kilometrów podczas jednego lotu.
Platforma wykorzystująca sześć wirników mogłaby pozwolić na prowadzenie za pomocą helikoptera dotychczas niemożliwych do zrealizowania misji naukowych. Helikopter co do zasady ma przewagę nad łazikiem, bowiem jest w stanie dotrzeć w wiele miejsc niedostępnych dla aparatów kołowych. Teoretycznie helikopter mógłby pokonywać klify, wlatywać do kraterów, a nawet zwiedzać marsjańskie jaskinie. Zastosowań tego typu jest wiele.
Jak na razie Mars Science Helicopter stanowi jedynie koncepcję, jednak jeżeli NASA zdecyduje się na realizację jego misji, to będziemy mogli powiedzieć, że na Marsie rozpoczęła się właśnie era lotnictwa, mimo że jak na razie nie dotarł tam żaden człowiek. Dziwna kolejność.