Przez „odwagę” Apple muszę go nosić w plecaku. Adapter Natec Fowler 2 dla MacBooka - recenzja
Uwielbiam pracować w terenie. Stolik w parku, ogródek piwny, wnętrze kawiarni - poproszę bardzo! Niestety, korzystanie z MacBooka w terenie nie jest łatwe, gdy do dyspozycji mam wyłącznie dwa gniazda USB-C. Adapter jest tutaj niezbędny. Przez ostatnie tygodnie korzystałem z akceptowalnego cenowo modelu Natec Fowler 2. Zdaje egzamin?
Gdy kilka lat temu Apple zdecydowało się na usunięcie ze swoich laptopów wszystkich gniazd poza USB-C, firma nazywała to wielką odwagą. Konieczną, by dokonywać kolejnych przełomów w procesie miniaturyzacji oraz unifikacji. Posiadacze MacBooków pracujący w terenie po dziś dzień muszą płacić cenę za tę odwagę. Płacić dosłownie, w postaci stacji dokujących, adapterów i przejściówek niezbędnych do pełnego działania MacBooka z wieloma urządzeniami zewnętrznymi.
W domu korzystam ze świetnej (i niestety drogiej) stacji dokującej. Jednak w terenie konieczny jest wybór mniejszego adaptera, który nie będzie zabierał przesadnie wiele miejsca w plecaku czy torbie. Musi być do tego odpowiednio lekki - inaczej koncepcja lekkiego MacBooka traci sens, gdy musimy taszczyć razem z nim masywny adapter. Po kilku latach użytkowania świetnego, ale dosyć drogiego Elgato Mini postanowiłem dać szansę nowemu, odczuwalnie tańszemu rozwiązaniu.
Natec Fowler 2 to ryzykownie zmieniona konstrukcja względem poprzednika. Jest więcej gniazd i jest… wolniej.
Pierwsza zmiana względem pierwszego Fowlera jest widoczna już gołym okiem. To dodatkowe gniazdo USB-A, rozszerzające liczbę portów tego typu do trzech. Bardzo dobra decyzja, dzięki której podłączymy do multiportu Nateca coś więcej niż tylko przewodową myszkę i klawiaturę. Poza trzema gniazdami USB-A, Fowler 2 posiada także jedno gniazdo USB-C, wyjście HDMI 1.4, wejście internetowe RJ-45 oraz dwa gniazda kart pamięci: SD oraz micro-SD. Łącznie daje to osiem portów wraz z funkcją ładowania Power Delivery do 100W.
Druga zmiana jest znacznie bardziej kontrowersyjna. Natec Fowler 2 otrzymał archaiczne gniazdo RJ-45 z transmisją danych do 100 Mbit/s, podczas gdy starszy model zapewniał przepustowość 1000 Mbit/s. Brak gigabitowego wejścia internetowego w 2021 r. jest zdumiewający. Jasne, dostajemy dodatkowe gniazdo USB-A w standardzie 3.0 przy zachowaniu podobnej ceny, ale to wciąż bardzo ryzykowna wymiana, która nie każdemu może przypaść do gustu.
Dwa wąskie gardła, przez które adapter zrazi do siebie dwie ważne grupy użytkowników.
Wykorzystanie archaicznego gniazda internetowego z przepustowością 100 Mbit/s ma swoje konsekwencje. Multiport Nateca nie spełni oczekiwań tych osób, które pracują na wielkich plikach pobieranych z sieci oraz gigantycznych projektach przechowywanych w chmurze. Mając dostęp do własnej sieci WiFi, o wiele lepszym wyborem będzie korzystanie z bezprzewodowego standardu, zamiast raz po raz uderzać w sufit 12,5 MB/s. Z drugiej strony takie transfery powinny być wystarczające podczas wykonywania prostej pracy biurowej.
Za drugie wąskie gardło uznaję kieszenie na karty pamięci. Z prędkością transferu poziomie 30 MB/s, są odczuwalnie wolniejsze od gniazd SD montowanych w laptopach, a także od czytników kart pamięci. Profesjonalny fotograf pracujący w terenie, a następnie chcący zrzucić fotki na MacBooka Pro, poczuje odczuwalny regres prędkości. Sam zdecydowanie profesjonalnym fotografem nie jestem, ale nawet dla mnie importowanie zdjęć do biblioteki Lightrooma za pośrednictwem adaptera wydaje się odczuwalnie wolniejsze.
Mimo tych wad, Natec Fowler 2 okazał się solidnym kompanem w mojej codziennej terenowej pracy.
Sprzęt ma wielkiego plusa za solidne wykonanie i wytrzymałą obudowę. Aluminiowe tworzywo stanowi miłą odskocznię od trzeszczącego plastiku, z którego produkowana jest większość adapterów i multiportów. Fowlera wrzucam do plecaka razem z innymi gadżetami i nie muszę się obawiać, że coś mu się stanie. Wsiadam na rower i jadę do pobliskiego parku po wyboistej drodze. Sprzęt Nateca może spadać na ziemię, możemy na niego nadepnąć, ale i tak będzie działał. To solidny kompan.
Adapter jest także przyjemny wizualnie. Stylistycznie pasuje do mojego MacBooka oraz MacBooka Pro. Nie wyróżnia się, nie odstaje stylem, a także nawiązuje do designu laptopów Apple przy pomocy zaokrąglonych rogów i metalicznej obudowy. Na tym tle pierwszy Fowler przypomina tanią zabawkę z targowiska, która niemal rozpada się w dłoniach.
Gdybym mógł wprowadzić drobne poprawki, nieco rozszerzyłbym rozmieszczenie gniazd USB-A. Mam to szczęście, że moje końcówki myszek i klawiatur, a także dongle słuchawek bezprzewodowych mieszczą się jedna obok drugiej. Gdy jednak z Fowlera korzystał inny domownik, jego starsze urządzenia były już niemożliwe do podłączenia w równym szeregu. Jeżeli np. posiadacie kolekcję starszych nośników pendrive, musicie brać to pod uwagę.
Prosta praca biurowa: TAK. Centrum multimedialnego stanowiska dowodzenia: NIE
Mimo wartej odnotowania możliwości ładowania MacBooka (lub smartfonu!) poprzez Power Delivery, Natec Fowler 2 zdecydowanie nie zdał egzaminu jako zamiennik domowej stacji dokującej. Po pierwsze, gniazdo HDMI 1.4 pozwala przenieść obraz w jakości 4K z maksymalną częstotliwością odświeżania wynoszącą 30 Hz. Brakuje wtedy płynności nawet podczas pracy z narzędziami pakietu biurowego. Po drugie, wcześniej wspomniane ograniczenie Internetu do 100 Mbit/s jest niedopuszczalne w 2021 r. Po trzecie, import zdjęć i wideo trwa zbyt długo. Po czwarte w końcu, układ USB-A jest nieco zbyt gęsty.
Kiedy jednak biorę MacBooka w podróż, multiport Nateca zyskuje za sprawą wytrzymałości, lekkości i stosunkowej wszechstronności. Pisząc recenzje gier w kawiarni, przy jednoczesnym wykorzystaniu klasycznej myszki oraz importowaniu zrzutów ekranu z pendrive'a, nie mogę mieć żadnych zarzutów. W takim scenariuszu sprzęt idealnie dogaduje się z MacOS, jest natychmiast wykrywalny i nie powoduje żadnych systemowych spowolnień. Ten mobilno-terenowy profil drugiego Folwera podkreśla fakt, że adapter współgra z telefonami na Androidzie, wspierając takie rozwiązania jak DEX od Samsunga, Huawei EMUI Desktop czy PC Mode.
Największe zalety:
- Akceptowalna cena (179 zł)
- Solidne wykonanie, aluminiowa obudowa
- Stylistycznie pasuje do laptopów Apple
- Zasilanie Power Delivery do 100W
Największe wady:
- Gniazdo RJ-45 z zaledwie 100 Mbit/s
- Zbyt gęste rozłożenie portów USB-A 3.0
- Wolny odczyt danych z kart SD i micro-SD
Jeśli nie jesteś wziętym fotografem, nie montujesz wideo i nie pracujesz na wielkich plikach, Natec Fowler 2 może być tanią odpowiedzią na odwagę firmy Apple. W cenie 179 zł odzyskujemy funkcjonalność MacBooków, która została utracona kilka lat temu. Miałem w rękach kilka odczuwalnie gorszych, ale odczuwalnie droższych multiportów.