Jaki internet wybrać i co oznaczają liczby i terminy w ofertach operatorów?
Jaki internet wybrać? Chciałoby się odpowiedzieć, że szybki i stabilny, ale co to znaczy w praktyce? Spróbujemy wyjaśnić.
Gdy stajemy przed wyborem oferty internetowej, musimy wziąć pod uwagę kilka czynników. Przede wszystkim powinniśmy dostosować usługę do naszych potrzeb tak, byśmy nie narzekali później, że transfer danych jest zbyt wolny lub - w drugą stronę, że płacimy za coś, czego w praktyce nie używamy.
Zanim zaczniemy się nad tym zastanawiać, warto choć z grubsza dowiedzieć się o co chodzi z tymi wszystkimi megabitami, megabajtami, pobieraniem i wysyłaniem, o których czytamy na stronach operatorów.
Megabity, megabajty, pobieranie, wysyłanie – o co w tym chodzi?
Oczywiście nie mamy zamiaru uczynić z tego tekstu nudnego wykładu z wprowadzenia do informatyki, w którym rozwodzilibyśmy się nad różnicą między bitem i bajtem. Warto tylko wiedzieć, że bit jest jednostką informacji, a 1 bajt to po prostu 8 bitów.
Na potrzeby odpowiedzi na pytanie postawione na samym początku artykułu, trzeba jedynie pamiętać, że prędkość połączenia internetowego oznaczana jest najczęściej literkami Mb/s, co oznacza megabity na sekundę. Dzieje się tu podobnie, jak w przypadku wyrażenia prędkości auta w kilometrach na godzinę. Alternatywnie możemy użyć innego zapisu, w którym np. 600 megabitów to 0,6 gigabita. Jeżeli rozumiemy na czym polega różnica między gramami, dekagramami i kilogramami w codziennym życiu, poradzimy sobie zrozumieniem powyższych różnic. Gdyby jednak ktoś chciał zagłębić się w temat, trzeba zwrócić uwagę, że w przeciwieństwie do jednostek służących do określania masy, w przypadku danych mamy inny „przelicznik”. Dzieje się tak dlatego że na 1 bajt składa się 8 bitów. Na przykład 1 Mb (megabit) to 1024 kb (kilobity).
Wspomniane megabity na sekundę nie są tym samym, co megabajty (MB) i megabajty na sekundę (MB/s). Wprawne oko szybko wyłapie różnice w zapisie – bajty wyrażamy wielką literą B, gdy bity małą. Poza tym MB oznacza po prostu ilość danych (1 megabajt to 1024 kB), podczas gdy Mb/s (megabit na sekundę) prędkość przesyłu określonej przed symbolem paczki danych (na przykład 300 Mb/s oznacza przesyłanie 300 megabitów w ciągu sekundy).
Powyższe nie oznacza, że wybierając prędkość np. 300 Mb/s (300 megabitów na sekundę) będzie ona stała. Prędkość połączenia zmienia się dynamicznie i zależy od możliwości naszego routera (a także odległości od niego i przeszkód jakie napotyka połączenie), karty sieciowej w komputerze czy wreszcie serwera, z którym łączymy się podczas surfowania w internecie.
Prędkość może być ograniczana przez działające w tle aplikacje na naszym komputerze. Przykładowo podczas pobierania aktualizacji systemu operacyjnego, która ma rozmiar kilku czy nawet kilkudziesięciu GB (gigabajtów) możemy doświadczyć spowolnienia w ładowaniu się stron w przeglądarce. Warto jednak uświadomić sobie, że dziś to zjawisko jest już niemal marginalne, a szerokopasmowe łącza potrafią obsłużyć wiele zadań na raz.
Przy okazji tego zagadnienia należy wytłumaczyć, co oznaczają wartości wyrażające prędkość np. 150, 300 czy 600 Mb/s. Zapis 600 megabitów na sekundę to prędkość pobierania danych. Musimy bowiem pamiętać, że korzystanie z sieci oznacza zarówno pobieranie, jak i wysyłanie danych. Najczęściej oferty internetowe są niesymetryczne, czyli prędkość pobierania danych jest wyższa niż wysyłania. Za usługi, w których są takie same, musimy sporo zapłacić. Przykładowo plik ważący 100 MB (megabajtów) przy łączu 150 Mb/s (megabitów na sekundę) pobierzemy na nasze urządzenie w ciągu około 6 sekund. Tymczasem wysłanie pliku o takiej samej wielkości z naszego komputera do sieci zajmie około 20 sekund, przy założeniu, że prędkość wysyłania oferowana przez operatora to 40 Mb/s (megabitów na sekundę). Oczywiście są to wartości bardzo przybliżone, by nie powiedzieć laboratoryjne, bo jak już wspomnieliśmy, prędkość połączenia uzależniona jest od różnych czynników.
Jaki internet wybrać?
Skoro wiemy już, co oznaczają liczby i terminy podawane przez operatorów, spróbujmy przełożyć je na język naszych potrzeb. W tym celu najpierw powinniśmy zastanowić do czego będzie nam służyć internet. Czy na przykład potrzebujemy najwyższego abonamentu z najszybszym połączeniem, gdy łącze wykorzystywane będzie do oglądania Netfliksa i przeglądania stron internetowych?
Streaming wideo z serwisów VOD może być, co prawda, wymagający, ale dostawcy tego typu usług zadbali o odpowiednią kompresję danych. Na przykład w swoich zaleceniach dotyczących prędkości łącza wspomniany Netflix pisze, że do oglądania filmów jakości HD potrzeba połączenia o prędkości co najmniej 5 Mb/s (megabitów na sekundę). To niewiele, biorąc pod uwagę, że na przykład w najtańszym abonamencie na internet stacjonarny od Play otrzymujemy 150 Mb/s (megabitów na sekundę).
Ok, ale co w przypadku, gdy mamy nowoczesny telewizor i chcemy oglądać filmy w jakości Ultra HD (4K)? Netflix zaleca wówczas łącze o prędkości co najmniej 25 Mb/s (megabitów na sekundę). Innymi słowy, nawet wybierając najtańszy wariant, nasz internet poradzi sobie z dostarczeniem cyfrowej rozrywki z gigantycznym zapasem. Za 30 zł w Play możemy skorzystać z oferty z łączem stacjonarnym o prędkości 150 Mb/s (megabitów na sekundę), 40 kanałami telewizyjnymi i Netfliksem na 6 miesięcy za darmo.
Skoro 150 Mb/s wystarczy, żeby cieszyć się rozrywką i komfortowym przeglądaniem stron, po co nam więcej? Jak pamiętamy z początku tekstu, megabity na sekundę oznaczają prędkość. W świecie cyfrowej rozrywki coraz rzadziej korzystamy z fizycznych nośników. Grę na konsolę czy komputer możemy kupić bez wychodzenia z domu i – co chyba najwspanialsze – otrzymamy ją od razu, bez oczekiwania na przesyłkę. Klikamy „kup”, płacimy i możemy cieszyć się graniem. To właśnie podczas pobierania dużych plików odczujemy różnice prędkości łącza. Zwłaszcza że gra potrafi „ważyć” 50 i więcej gigabajtów. Dla niecierpliwych Play oferuje taryfy z internetem stacjonarnym o prędkości 300 Mb/s i 600 Mb/s (megabitów na sekundę).
Tekst powstał we współpracy z Play.