Odrosły lasy o wielkości prawie dwóch Polsk. To dużo, ale… o wiele za mało
Z danych WWF wynika, że w ostatnich 20 latach odżyły lasy o łącznej powierzchni 551,695 km². Odrodzenie oczywiście cieszy, ale tylko chwilowo. Wystarczy przypomnieć, ile drzew tracimy dosłownie co sekundę. Również w Polsce.
To duży teren - odpowiadający powierzchni Francji lub prawie dwukrotnej powierzchni Polski, która wynosi 312 km². Raport WWF to jednak jedna z niewielu dobrych wiadomości związanych z klimatem w ostatnim czasie. Analiza zdjęć satelitarnych dowodzi, że od 2000 roku odrodziło się przeszło 59 mln hektarów lasów. Mowa tu o lasach, które „odżyły” bez ingerencji człowieka lub przy jego minimalnym udziale. Na przykład polegającym na usuwaniu inwazyjnych roślin bądź odgradzaniu terenu od zwierząt gospodarskich.
Odzyskane lasy są w stanie pochłonąć 5,9 gigaton dwutlenku węgla – czyli więcej niż roczna emisja Stanów Zjednoczonych
Otwieramy szampana? Niekoniecznie. O ile dane WWF pokazują, jak ważna jest walka o lasy i jak wiele korzyści płynie z odrodzenia się drzew, tak inne statystyki alarmują. Na początku maja organizacja poinformowała, że co roku tracimy 10 milionów hektarów lasu. Co sekundę znika obszar wielkości boiska do piłki nożnej. „Główną odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosi rolnictwo, zwłaszcza hodowla bydła, produkcja oleju palmowego i uprawa soi” – informuje WWF.
Problem w dużej mierze dotyczy też Polski. Naukowcy z Polskiej Akademii Nauk w 2019 roku prognozowali, że za kilkadziesiąt lat z Polski może zniknąć 75 proc. drzew. Oznacza to, że obecni 30- i 40-latkowie dożyją czasów, gdy obfite, wysokie lasy będą tylko wspomnieniem. Takie gatunki jak sosna zwyczajna czy świerk pospolity są poważnie zagrożone.
„Za tym nastąpi zagłada setek gatunków grzybów oraz zwierząt. Istotnie zmieni się nasza przyroda” – podkreślali naukowcy z PAN.
Odpowiedzią jest oczywiście sadzenie lasów, ale minie wiele lat, nim drzewa się przyjmą - o ile w ogóle. Młode nie są w stanie pochłaniać takiej ilości zanieczyszczeń jak długoletnie rośliny. Potrzeba więc czasu, a tego – co pokazują dane WWF – nie mamy wcale tak dużo, biorąc pod uwagę tempo strat.
Być może pomoże technologia. Milrem Robotics wspólnie z estońskim uniwersytetem w Tartu opracowały wspólnie zespół autonomicznych robotów, które sadzą las. Ich wydajność to jeden hektar na około sześć godzin.