Największe wady i zalety PlayStation 5 po dwóch miesiącach z konsolą Sony - recenzja po czasie
Jest biała, lekko futurystyczna, wielka i niemal całkowicie wygryzła konkurencję w moim salonie. PlayStation 5 to najczęściej uruchamiana przeze mnie platforma do gier, z którą spędziłem już ponad dwa miesiące. To dobry moment, aby opisać zebrane doświadczenia i podsumować, co Sony zrobiło świetnie, a co jest do poprawy.
Dwa miesiące z PlayStation 5 postanowiłem uchwycić w formie największych zalet oraz największych wad nowej konsoli. Chcę w ten sposób pomóc tym osobom, które wciąż wahają się nad zakupnem nowej platformy do gier i nie wiedzą, na którą konsolę się zdecydować. Liczę, że moje ponad dwumiesięczne doświadczenie pomoże lepiej naświetlić najsilniejsze i najsłabsze aspekty PS5. Gdybyście mieli jakiekolwiek pytania dotyczące tej konsoli, z chęcią odpowiem na nie w komentarzach.
Największa zaleta #1: Kontroler DualSense naprawdę zmienia wszystko.
Jedną z największych zalet nowej konsoli Sony jest jej kontroler. DualSense to gigantyczny krok do przodu. Nie tylko na tle DualShocka 4, ale również padów konkurencji. Adaptacyjne spusty zmieniają wszystko. Ich opór pod palcami oddaje uczucie strzelania z broni czy wciskania gazu do dechy w sposób, jaki wcześniej wydawał się niemożliwy. Sony wykonało kawał rewelacyjnej roboty, dokonując prawdziwego przełomu.
Adaptacyjne spusty, haptyka, immersja - wiem, dla wielu brzmi to jak marketingowe slogany. Kto jednak spędził z DualSense trochę czasu, ten wie, że od tego pada nie ma odwrotu. Gdy ponownie chwyciłem za DualShocka albo Microsoft Controller, oba urządzenia wydawały się pustymi skorupami. Od razu brakuje tego uczucia oporu pod spustem. FPS-y bez sprzężenia zwrotnego wydają się pozbawione duszy. Gry wyścigowe podobnie. DualSense zmienia oczekiwania, jakie mamy wobec gry oraz wobec kontrolera. To jakościowa zmiana na plus, która od razu wypala się w umyśle gracza.
Największa wada #1: Brak możliwości rozbudowy pojemności na gry.
PlayStation 5 korzysta z niezwykle szybkiej i niezwykle drogiej pamięci SSD, oddając w ręce użytkownika zaledwie 667 GB przestrzeni na dane. To pojemność, którą wykorzystałem już w kilka tygodni po premierze konsoli. Od tamtego czasu jestem zmuszony nieustannie podejmować decyzje: którą grę odinstalować, aby zrobić miejsce dla kolejnej. Znajomi posiadający PS5 również zbliżają się do tego dyskomfortowego cyfrowego sufitu.
Na ten moment rozbudowa pojemności PlayStation 5 o drugi SSD nie jest możliwa. Szkoda, bo odpowiednio szybkie pamięci w odpowiedniej formie są już dostępne na rynku. Sony nie spieszy się jednak z niezbędną aktualizacją systemu. Według moich informacji posiadacze PlayStation 5 będą mogli rozbudować wewnętrzną pamięć konsoli dopiero na przełomie 2021 r. To zbyt długo. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że posiadacze Xboksów Series już od premiery mogą korzystać z dedykowanych SSD.
Największa zaleta #2: Granie w 120 klatkach na sekundę.
Można by sądzić, że nową konsolę kupuje się z myślą o nowych grach. Gdy jednak spojrzę na swoje rejestry aktywności, wynika z nich, iż najwięcej czasu spędziłem w grach minionej generacji, które otrzymały aktualizacje wykorzystujące dodatkową moc PlayStation 5. Dzięki tym aktualizacjom zakurzone tytuły zyskały drugą młodość, stając się lepsze niż kiedykolwiek wcześniej.
Mam tutaj na myśli przede wszystkim Destiny 2 oraz Rainbow Six Siege. Oba tytuły działają w trybie PvP z płynnością 120 klatek na sekundę, co wykorzystuje moja Bravia XH90 z panelem 120 Hz. PlayStation 5 nareszcie oferuje rywalizacyjny moduł sieciowy w jakości znanej z komputerów osobistych, przynajmniej w wąskiej części gier. To standard, do którego bardzo łatwo się przyzwyczaić i z którego bardzo trudno potem zrezygnować.
Największa wada #2: Wątły katalog gier i przesuwane premiery.
Sony zapewniło swojej konsoli dwie świetne gry na start: Amazing Spider-Man Miles Morales oraz Demon’s Souls. Niestety, po dwóch miesiącach nie widać na horyzoncie niczego o podobnym kalibrze czy poziomie atrakcyjności. Nowy Ratchet and Clank, Gran Turismo 7 lub nowy Horizon to tytuły bez konkretnych dat premier. Destruction AllStars dodawany w PS Plusie jest co najwyżej przeciętny, natomiast intrygujący Returnal został przesunięty na koniec kwietnia.
Nie mam wątpliwości, że z czasem Sony zaleje swoją nową platformę niesamowitymi grami na wyłączność. Będzie dokładnie tak, jak w przypadku PlayStation 4, albo jeszcze lepiej. Gdy jednak przeglądam zasoby PS Store na dwa miesiące po premierze PS5, widzę bardzo ograniczony katalog zupełnie nowych gier. Gdyby nie wcześniej wspomniane, odświeżone tytuły multiplatformowe, do ogrania pozostałby mi już tylko Watch Dogs Legion i Assassin’ Creed Valhalla.
Największa zaleta #3: Czasy ładowania? Jakie czasy ładowania
Komputerowi gracze mogą się wyzłośliwiać, że dla nich SSD to norma od prawie dekady. Prawda i nieprawda. Z jednej strony wykorzystanie nośnika SSD faktycznie sprawiało, że wczytywanie gier komputerowych stało się znacznie szybsze niż na konsolach z archaicznym HDD. Z drugiej strony, nieustanne wsparcie HDD na PC było jak kula u nogi, wstrzymująca deweloperów przed robieniem czegoś naprawdę wielkiego i naprawdę nowego. Dopiero teraz, po zerwaniu związku konsol z dyskami HDD, możemy wykorzystać prawdziwy potencjał drzemiący w pamięciach SSD.
Ten prawdziwy potencjał to nie tyle znane już na komputerach przyspieszenie czasów ładowania, co praktyczne ich wyeliminowanie. Sposób, w jaki wczytywana jest zawartość gier Demon’s Souls oraz Miles Morales to absolutna rewolucja. Coś zupełnie nowego, z czym nie można się zetknąć na PC. I robi to wielkie, naprawdę wielkie wrażenie.
Największa wada #3: Tempest Audio 3D to żadna rewolucja
Sony poświęciło wiele czasu, aby do mediów przedarł się przekaz o innowacyjnej formie wykorzystania cyfrowego dźwięku przestrzennego. Na papierze Tempeast Audio 3D to rewelacyjna technologia. Dzięki dedykowanemu układowi w konsoli zwykły dźwięk stereo na zwykłych słuchawkach L/R zamienia się w wielokanałowy cyfrowy dźwięk przestrzenny na miarę DTS: X2 albo Dolby Digital. W praktyce jest znacznie gorzej.
Przetestowałem wiele zestawów słuchawkowych w parze z PlayStation 5 i żadne rozwiązanie stereo wsparte Audio 3D nie może się równać z dedykowanymi DTS-ami dla konsoli. Do tego Tempest powoduje czasami problemy. Jak na przykład w Call of Duty Warzone, gdzie wiele bezprzewodowych zestawów słuchawkowych wariuje podczas włączonej obsługi 3D Audio i trzeba ją dezaktywować z poziomu ustawień systemowych.
Największa zaleta #4: Wsteczna kompatybilność i zewnętrzne urządzenia
Fakt, że do PlayStation 5 mogę podłączyć mój zewnętrzny HDD z całą kolekcją gier na PlayStation 4, bez żadnego wcześniejszego formatowania lub pobierania, to coś kapitalnego. Wystarczy przepiąć nośnik z PS4 do PS5 i gotowe. Regularnie powiększana kolekcja zostaje z nami na kolejną dekadę. Do tego gry uruchamiane we wstecznej kompatybilności działają lepiej niż na PS4, ponieważ za podstawę uruchomieniową wybierany jest model PS4 Pro.
Możliwość importu całej wirtualnej półki jest szczególnie ważna w pierwszych miesiącach istnienia nowej konsoli, gdy jej katalog natywnych gier wciąż pozostawia wiele do życzenia. Z poziomu HDD odpalam ukochane Final Fantasy XIV i zanurzam się na kolejne dziesiątki godzin w świecie pełnym lochów i rajdów.
W tym miejscu warto podkreślić, że PlayStation 5 jest wstecznie kompatybilne nie tylko z grami na PS4, ale również akcesoriami dedykowanymi PS4. Jeśli posiadacie zestaw z kierownicą, bezprzewodowy zestaw słuchawkowy, arcade sticka do bijatyk czy dżojstik do lotów kosmicznych, to istnieje wielka szansa, że zadziała on również na nowszym PlayStation 5.
Największa wada #4: zaawansowane formaty obrazu i dźwięku
PlayStation 5 posiada gniazdo HDMI 2.1. Oznacza to, że konsola może wysyłać sygnał 4K w 120 klatkach na sekundę lub sygnał 8K. Niestety, Sony nie poszło za ciosem i nie wdrożyło na swojej nowej konsoli obsługi takich formatów jak Dolby Atmos czy Dolby Vision. Szkoda, bo widać jak na dłoni, że oba standardy zyskują miano rynkowych liderów.
Ze względu ma brak wsparcia dla Dolby Atmos i Dolby Vision, muszę korzystać z Netfliksa na Android TV zamiast na konsoli Sony. W końcu po co decydować się na gorsze rozwiązanie, skoro posiadam telewizor i grajbelkę kompatybilną ze standardami Dolby. Dolby Atmosa nie uświadczę również w grach wideo, chociaż jest to możliwe na Xboksie Series. Co ciekawe, Dolby Vision działa na PS5, ale wyłącznie podczas odtwarzania wideo z nośników Blu-ray.
Największa zaleta #5: Świetny interfejs użytkownika i szokująco szybki PS Store
Jestem zachwycony tym, jak działa i jak został ułożony interfejs konsoli PlayStation 5. Podział na zakładki Games oraz Media to świetny pomysł, z którego moi domownicy stroniący od gier są bardzo zadowoleni. Dzięki osobnej sekcji multimedialnej narzeczona ma błyskawiczny dostęp do Apple TV na wielkim ekranie, nie musząc szukać odpowiedniej ikonki w gąszczu kafelków uruchamiających konkretne gry wideo.
Przekonałem się również do nowego, kontrowersyjnego systemu pokoi z wykorzystaniem czatu głosowego. Permanentnie postawione pokoje, skupione wokół konkretnej gry, do których w każdym momencie może dołączyć jeden z kiedykolwiek zaproszonych przez nas znajomych, świetnie sprawdzają się w praktyce. Dzięki nowemu systemowi od razu widzę, kto gra w Rainbow Six Siege, kto gra w Destiny 2, a kto męczy Warzone’a. Jest porządek, jest czysto i jest klarownie.
Wrażenie robi na mnie również realizacja systemowych operacji w tle. Zwłaszcza w porównaniu do PlayStation 4. Nowa konsola Sony pozwala np. edytować i ciąć nagrane przez siebie wideo z rozgrywką, a następnie wysyłać je na YouTube, jednocześnie cały czas widząc ekran gry, również wieloosobowej. Nareszcie nie muszę rezygnować z rozgrywki, aby dokonać szybkiego cięcia i szybkiego uploadu materiału. Działa to jak złoto, nawet przy jednoczesnej zabawie w tytule uruchomionym w 120 klatkach.
Na koniec tego akapitu zostawiłem sobie PS Store. To wręcz niesamowite, jak szybko działa nowy cyfrowy sklep z grami Sony. On się nie ładuje. On niczego nie pobiera. Zawartość PS Store po prostu jest, wyświetlając się natychmiast i od razu. Niestety, tak silna integracja z systemem ma swoje ograniczenia. Przykładowo, aby zobaczyć świeżo dodaną zawartość do cyfrowego sklepu, trzeba na nowo uruchomić PlayStation 5.
Największa wada #5: System operacyjny wciąż ma zasadnicze braki.
Poza możliwością rozbudowy wewnętrznej pamięci o drugi SSD, brakuje mi na przykład opcji tworzenia folderów. Taka funkcja pojawiła się na PlayStation 4 i dziwię się, że po jej pozytywnym przyjęciu przez społeczność Sony nie zdecydowało się na ponowne wykorzystanie popularnego rozwiązania. Brakuje również możliwości pełnego rozwinięcia wszystkich kafelków gier na ekranie głównym, tak jak można to zrobić na PlayStation 4.
Gracze lubiący personalizować swoje konsole narzekają na kompletny brak motywów, jak również wariantów kolorystycznych interfejsu. Dotarcie do pełnej historii pobierania również nie jest tak proste, jak być powinno. Na szczęście każdy z wymienionych aspektów może zostać wdrożony lub poprawiony dzięki aktualizacji systemu.
Największa zaleta #6: kultura pracy, cisza i dobre chłodzenie.
Miałem to nieszczęście, że kilka lat temu trafiło mi się PlayStation 4 Pro, głośne jak startujący odrzutowiec. Domownicy po dziś dzień przeklinają tamten moment. Nie dziwię się, bo momentami trudno było odróżnić PS4 Pro od włączonej suszarki. Z tej perspektywy PlayStation 5 w zasadzie nie wydaje z siebie dźwięku. Konsola jest niezwykle cicha, nawet pod obciążeniem najnowszych gier wideo. To wręcz niesamowite, jak niewiele hałasu emituje urządzenie, porównując go do poprzednika. Od razu słychać, że Sony wzięło sobie do serca narzekania użytkowników.
Problemem nie jest także temperatura. PS5 to wielkie bydle, które bardzo dobrze radzi sobie z odprowadzaniem ciepła. Egzotyczny kształt konsoli sprzyja cyrkulacji powietrza, a do tego ostre rogi paneli obudowy sprawiają, że żaden posiadacz tego sprzętu nie udusi go w szafce RTV, przyciskając bok obudowy bezpośrednio do ścianki mebla.
Jestem niesamowicie zadowolony z PlayStation 5.
Powtórzę coś, co napisałem podczas swojej pierwszej recenzji tej konsoli: gdy przesiadałem się na PlayStation 4, urządzenie nie zrobiło na mnie piorunującego wrażenia. Było bardziej ewolucją niż rewolucją i już na starcie borykało się z problemami dotyczącymi wydajności. Gdy przesiadłem się z PlayStation 4 na PlayStation 5, ekscytacja powróciła. Nowa konsola Sony po prostu cieszy.
Świetne chłodzenie, bardzo wysoka kultura pracy, szybkość systemu, jakość kontrolera DualSense, niesamowita płynność gier, momentalne wczytywanie zawartości, błyskawiczny PS Store - wszystko to jakościowe zmiany dzięki którym od razu czujemy, że coś naprawdę się zmieniło. Przyszło nowe i lepsze. Sony włożyło w swój hardware bardzo wiele uwagi i czułości. Mam wrażenie, że znacznie więcej niż w przypadku PlayStation 4.