W tym laptopie wymienisz wszystko. Framework chce przywrócić normalność w elektronice
Pamiętacie czasy, w których laptopa można było serwisować samodzielnie? Ja już tylko przez mgłę. Pamiętają o tym jednak założyciele nowego amerykańskiego startupu. I chcą, by te czasy znów były standardem.
Uwielbiam mojego MateBooka X Pro. Jest wydajny, ma piękny wyświetlacz, świetną klawiaturę i kulturę pracy – jest też leciutki i smukły. Cudo. Przestanę go uwielbiać jak mi się kiedyś zepsuje (oby nie!). Wymiana jakiegokolwiek podzespołu w tym komputerze jest w zasadzie niemożliwa, a jedynym ratunkiem byłoby wyrzuć i kup nowy.
To oczywiście nie oznacza, że na rynku nie ma notebooków nadających się do samodzielnego serwisowania bądź uaktualniania o nowsze komponenty. Wielu klientów firmowych nigdy by na takie coś nie pozwoliło – te urządzenia są jednak zazwyczaj drogie i najczęściej zupełnie nie przypominają swoją formą smukłych ultrabooków.
Tak mocno zachłysnęliśmy się wygodą i elegancją, że mimochodem daliśmy przyzwolenie producentom PC na tworzenie urządzeń jednorazowych. Potrzebujesz więcej pamięci lub dodatkowy moduł? Chcesz naprawić uszkodzoną pamięć? Zapomnij.
The Framework – czyli modułowy ultrabook dający możliwość samodzielnego serwisu i wymiany podzespołów.
Framework nie jest znanym producentem o ugruntowanej pozycji na rynku – co niestety może oznaczać, że jego pomysł się nie przebije do mainstreamu. To kalifornijski startup, który chce zapewnić użytkownikom komputerów możliwość korzystania ze smukłego i ślicznego sprzętu wysokiej klasy – i który nie będzie się nadawał do kosza już za kilka lat.
Framework Laptop jest leciutki (1,3 kg) i smukły (15,85 mm grubości). Wyposażono go w 13,5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 2256 x 1504 piksele (proporcje 3:2). Za wydajność odpowiada procesor Intel Core 11. generacji, do 64 GB RAM i do 4 TB pamięci NVMe. Specyfikację uzupełniają akumulator o pojemności 55 Wh, webcam 1080p@60fps z możliwością fizycznego zasłonięcia, W-Fi 6E i klawiatura z 1,5-milimetrowym skokiem. Komputer pracuje pod kontrolą Windowsa 10.
Konfigurację można dodatkowo dostosowywać za sprawą mechanizmu, który Framework nazywa kartami rozszerzeń (Expansion Cards). Są cztery zatoki na takie karty – możemy wybierać czy chcemy złącza USB-C, USB-A, dodatkową szybką pamięć masową, złącze HDMI i tak dalej.
Wbudowana pamięć masowa, RAM oraz karta Wi-Fi również mogą być samodzielnie wymienione przez użytkownika. Dodatkowo, będzie można wymienić płytę główną z procesorem na nowszą, a także wyświetlacz i klawiaturę. Framework wszystkie te komponenty zapewni w swoim sklepie, jednak ich specyfikacja jest otwarta – a więc każdy producent sprzętu może legalnie i bez kombinowania tworzyć własne zamienniki.
Do pudełka z Framework Laptop będzie dołączony śrubokręt.
Niestety, nie wiemy ile będą kosztować te komputery oraz wspomniane karty rozszerzeń. Trzymam jednak kciuki za komercyjny sukces tego sprzętu. I uważam, że wy też powinniście.