REKLAMA

Szykuj się na bum. Elon Musk mówi, że prawdopodobieństwo udanego lądowania Starshipa to 60 proc.

SpaceX naprawdę nie potrafi - śladem konkurencji - zwolnić, zastanowić się, pomyśleć, przepalić trochę pieniędzy na dodatkowe badania i dopiero wtedy podjąć kolejne próby startu. Wiele wskazuje na to, że kolejny start, kolejnego prototypu Starshipa odbędzie się jeszcze w tym tygodniu. 

Elon Musk mówi: prawdopodobieństwo udanego lądowania kolejnego Starshipa to 60 procent
REKLAMA

Wszyscy doskonale wiedzą, w jaki sposób firma Elona Muska rozwija projekt swojej największej rakiety. Zamiast długotrwałych badań, powolnego procesu produkcyjnego, SpaceX niemalże seryjnie buduje kolejne prototypy, testuje je, wprowadza poprawki, testuje, wprowadza kolejne poprawki i ponownie testuje. Z jednej strony to sposób na to, aby szybko wprowadzać modyfikacje i sprawdzać ich prawidłowość, a z drugiej jest to niesamowicie efektowny proces zapewniający mnóstwo frajdy wszystkim miłośnikom firmy, którzy na bieżąco mogą obserwować efekty prac.

REKLAMA

Wystarczy spojrzeć jak budowana jest rakieta Space Launch System. Prace projektowe nad rakietą rozpoczęły się w 2011 r. Dziesięć lat później wciąż nie powstał ani jeden egzemplarz rakiety, nie mówiąc już o jakimkolwiek locie. Tymczasem w ciągu ostatnich 12 miesięcy powstało dziewięć prototypów Starshipa, część uległa zniszczeniu już na etapie tankowania paliwa, inne podskoczyły na 150 metrów i bezpiecznie wylądowały na stanowisku startowym. Jeden wzbił się na 12,5 km, aby eksplodować dopiero przy samym lądowaniu. Ostatni (SN9) wzbił się na 10 km... i także eksplodował podczas lądowania. 

Podczas startu, lotu i „lądowania” SN9, kolejny prototyp SN10 stał na stanowisku obok. 

Nic więc dziwnego, że Elon Musk nie zamierza dłużej czekać z kolejnym startem. W sieci pojawiają się informacje wskazujące na to, że lotu SN10 możemy spodziewać się w ciągu najbliższych kilku dni. Jeden z użytkowników Twittera, youtuber Marcus House zapytał o opinie dot. szansy udanego lądowania SN10. Elon Musk odpisał,  że sam szacuje prawdopodobieństwo sukcesu na 60 procent. 

Podczas lądowania poprzedniego Starshipa, pojawił się problem z zapłonem drugiego silnika niezbędnego do ustabilizowania rakiety w pozycji pionowej. Od tego czasu Elon Musk przyznał na Twitterze, że włączenie tylko dwóch z trzech silników było po prostu „głupie”.

Można zatem spodziewać się, że podczas kolejnego lotu procedura będzie zmodyfikowana i włączone zostaną trzy silniki, po czym jeden z nich natychmiast zostanie wyłączony. W ten sposób szanse na prawidłowe włączenie dwóch silników wzrosną. 

Pozostaje zatem czekać na kolejny lot i kolejne fajerwerki udane lądowanie. Doskonale przecież wszyscy wiemy, że prędzej czy później się uda. Tak samo przecież było z Falconami 9, prawda?

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA