REKLAMA

Symbol 2020 roku: półtora miliarda maseczek wylądowało w oceanie

Kończący się właśnie 2020 rok można opisać jednym słowem: koronawirus. Epidemia zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2, choć bezpośrednio dotknęła wszystkich ludzi na świecie (ostatnio także na Antarktydzie) to pośrednio dramatycznie odbiła się także na florze i faunie.

27.12.2020 09.55
Pamiątka po 2020 roku. Półtora miliarda maseczek wylądowało w oceanie
REKLAMA
REKLAMA

Podstawą walki z pandemią na całym świecie stał się dystans społeczny, zwiększona higiena oraz korzystanie z masek osłaniających usta i nos. To właśnie te ostatnie, choć to nieintuicyjne, wyraźnie odbiły się na życiu w oceanach.

OceansAsia to organizacja, która zajmuje się monitorowaniem ilości plastiku trafiającego do mórz i oceanów. Przez cały 2020 rok jej pracownicy monitorowali liczbę masek ochronnych wyrzucanych przez morze u brzegów niewielkiej wyspy znajdującej się na południe od Hongkongu. Choć przed pandemią w ogóle maski ochronne się nie pojawiały, tak pierwsze z nich dotarły do brzegów wyspy już 6 tygodni po wybuchu pandemii.

Same maseczki produkowane są z polipropylenu, a więc składają się z bardzo cienkich włókien plastiku. Fakt, że maski stopniowo rozpadają się w wodzie potwierdza, że są one bardzo istotnym źródłem mikroplastików, które są jednym z największych zagrożeń dla życia w oceanach. O ile maski w całości można jeszcze wyłowić (co aktualnie także jest nierealne) to już mikroplastiki najprawdopodobniej pozostaną w oceanach przez setki lat.

Skala problemu jest przerażająca

Tylko w samym 2020 r. na całym świecie wyprodukowano 52 miliardy masek. Wartość produkcji maseczek chirurgicznych z 800 mln dol. w 2019 r. wzrosła do 166 mld dol. w 2020 r.

OceansAsia poinformowało właśnie, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy aż 1,56 mld masek trafiło do oceanów. Według obliczeń pracowników OceansAsia to dodatkowego 5-6 tysięcy ton plastiku wprowadzonego do morskiego ekosystemu.

Według raportu opublikowanego przez OceansAsia takie jednorazowe polipropylenowe maski chirurgiczne pozostaną w oceanie przez ponad 400 lat stopniowo rozpadając się na mikroplastiki, które z czasem wrócą do nas w mięsie ryb i owoców morza.

Warto tutaj zauważyć, że mowa tutaj o zanieczyszczeniu jedynie maseczkami chirurgicznymi, symbolem 2020 roku. Jednak jak zauważają eksperci, pandemia zahamowała na całym świecie zmiany mające na celu produkcję jednorazowych opakowań plastikowych. Zaczęliśmy używać jednorazowych rękawiczek plastikowych, powróciły plastikowe reklamówki, z restauracji zabieramy jedzenie na wynos w plastikowych opakowaniach.

REKLAMA

Wiadomo, że ma to swoje uzasadnienie: musimy przede wszystkim dbać o swoje zdrowie i starać się przejąć kontrolę nad rozwojem pandemii, ale jednocześnie musimy mieć świadomość, jaki wpływ mają te działania na środowisko naturalne, które z tego kryzysu będzie wychodziło przez setki lat.

Podobał się tekst? Polub go lub udostępnij na Facebooku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA