Instagram się zmienia. Teraz będzie bardziej jak TikTok
Instagram tak bardzo chce być TikTokiem, że z nowej funkcji uczyni swoją główną atrakcję.
2020 r. to rok wielkich zmian w Instagramie. Najpierw platforma połączyła się z Messengerem, by można było odpisywać na wiadomości z obydwu serwisów w jednym miejscu, a potem Instagram rozszerzył dostępność funkcji Reels na kolejnych 50 krajów (na razie nie w Polsce).
- Zobacz także: Instagram - jak usunąć lub dezaktywować konto?
Reels to - mówiąc krótko - rozwiązanie bezczelnie skopiowane z TikToka, jak niegdyś Stories bezczelnie skopiowały Snapchata. Polega na nagraniu 15-sekundowego wideo do podkładu muzycznego i opublikowaniu go w serwisie. Tak dziś działa TikTok, a jutro będzie tak działał Instagram.
Testy w dodatkowych 50 krajach najwyraźniej przebiegają pomyślnie, bo Instagram nie tylko chce wdrożyć Reels do swojej aplikacji, ale też uczynić z nich jej centrum.
Instagram jak TikTok. Najważniejsze będą Reelsy i zakupy.
Dziś Instagram wygląda tak. W centralnym punkcie mamy plusik do dodawania zdjęć, a obok po prawej stronie szybki podgląd ostatnich aktywności na naszym profilu.
Wkrótce jednak aplikacja będzie wyglądać zupełnie inaczej. W centralnym punkcie znajdzie się skrót do nagrywanie Reelsów, a miejsce podglądu aktywności zastąpi Sklep.
Ta druga zmiana była już testowana przez Instagram i została bardzo chłodno przyjęta przez użytkowników, co finalnie poskutkowało jej wycofaniem. Dla Instagrama najwyraźniej zdanie użytkowników ma drugorzędne znaczenie, skoro tak źle odebrana zmiana ma powrócić wraz z kolejną zmianą, która stawia na piedestale kolejną funkcję szeroko krytykowaną przez komentatorów.
W oficjalnym wpisie na blogu Instagrama czytamy oczywiście, że zmiana jest spowodowana… pandemią. Dowiadujemy się o eksplozji popularności krótkiego wideo i transmisji znacznej części handlu ze świata realnego do online’u. Niezła wymówka. Ciekawe, czy gdy pandemia się skończy, ta argumentacja utrzyma swój ciężar.
Tyle dobrego, że w Polsce jeszcze przez długi czas nie zobaczymy Reelsów na pierwszym miejscu w aplikacji, bo samych Reelsów jeszcze u nas nie ma. Niewykluczone jednak, że sklep znów zajmie miejsce w pierwszym rzędzie.
Czym w zasadzie chce być Instagram?
Nie zrozummy się źle - uważam Instagram za niesamowite miejsce, które pozwala tysiącom ludzi z całego świata żyć ze swoich pasji, a milionom dostarcza mniej lub bardziej wartościowych treści wizualnych. Sam namiętnie korzystam z serwisu, by śledzić ulubionych twórców.
Obecnie jednak Instagram zmierza w kierunku, który trudno zrozumieć. Wygląda na to, że każda z ostatnich zmian jest podyktowana chęcią zadowolenia akcjonariuszy, a nie użytkowników. A dla serwisu ważniejszym od podnoszenia jakości usługi jest ustawiczna walka o to, by konkurencja tych użytkowników nie podebrała.
I dlatego najpierw Instagram chciał być Snapchatem. Teraz dodatkowo chce być TikTokiem. Szkoda tylko, że nie chce już być Instagramem.