W Gears Tactics można zagrać za 19 zł w Xbox Game Pass. Na Steamie gra kosztuje 215 zł i jest bestsellerem
Najnowszą grę strategiczną Microsoftu można spokojnie ograć nie wydając więcej niż 19 zł. Mimo tego Gears Tactis już drugi dzień widnieje na szczycie listy bestsellerów Steama – mimo iż tam trzeba wydać aż 215 zł. To ciekawy przypadek do analizy.
Jednym z największych atutów platformy Xbox jest usługa Xbox Game Pass. W zamian za 19 zł miesięcznie (PC) lub 40 zł miesięcznie (konsola) lub 55 zł miesięcznie (konsola + PC + dołączona subskrypcja Xbox Live Gold) zyskujemy dostęp do ponad 200 gier na PC lub konsole, mogąc je instalować, bawić się nimi i usuwać bez żadnych ograniczeń. Dodatkowo wszystkie gry wydawane przez Xbox Game Studios pojawiają się w usłudze Xbox Game Pass od razu w dniu premiery.
Jedną z takich gier jest wydana wczoraj Gears Tactics. To turowa gra strategiczna, dostępna na razie wyłącznie na PC – choć wersja konsolowa ma pojawić się jeszcze w tym roku. Produkcja została bardzo ciepło przyjęta przez recenzentów i graczy, nic więc dziwnego, że cieszy się dużym zainteresowaniem. Nieco bardziej zdumiewa fakt, że gra się świetnie sprzedaje – na Steamie wczoraj i dziś była bestsellerem.
Po raz pierwszy możemy się nieco przyjrzeć wpływowi Xbox Game Pass na rynek gier.
Xbox Game Pass jest bez wątpienia propozycją bardzo atrakcyjną dla dużej części graczy. Nie dla wszystkich: wielu z nas woli kupować dobra cyfrowe na własność, zamiast płacić za prawo czasowego do nich dostępu. Niektórzy nawet się usługą nie interesują, skupiając się całkowicie na dominującym na rynku PC Steamie. Jednak dla milionów aktywnych subskrybentów Xbox Game Pass oferta Microsoftu wyraźnie brzmi bardzo sensownie.
Niektórzy zastanawiają się jednak jak to jest możliwe, że ta usługa w ogóle istnieje. Sceptycy teoretyzowali, że to swoista polityka dumpingowa ze strony Microsoftu. Xbox nie jest liderem ani na rynku konsol do gier, ani też na rynku PC, a to czyni teorię o kupowaniu sobie sympatii graczy przez Microsoft całkiem sensowną. Przecież oni muszą dopłacać do tego całego interesu, to się nie może spinać – nieprawdaż?
Microsoft i pociągnięci przez niego za język twórcy gier odpowiadają, że Xbox Game Pass jak najbardziej leży również w interesie twórców gier.
Nie tylko z uwagi na rzekome korzyści finansowe, jakie wydawcy mają otrzymywać od Microsoftu w zamian za udostępnianie w usłudze swoich produkcji. Twierdzą, że Xbox Game Pass pozwala więcej zarobić na płatnych DLC do starszych gier (kto miał je kupić, i tak już je kupił, a nowi gracze odkrywający grę dopiero w Xbox Game Pass mogą chcieć przedłużyć sobie zabawę dodatkami). Stanowi też narzędzie promocyjne – im więcej ludzi gra w daną grę, w tym z Xbox Game Pass, tym więcej z nich je streamuje na Twitchu i YouTubie, reklamując tytuł wśród swoich widzów.
Tłumaczeniom tym nie pomaga jednak niechęć Microsoftu do podawania twardych liczb. Na razie jedyne premiery gier AAA na Xbox Game Pass organizowały należące do Microsoftu Xbox Games Studios, a jedyne konkretne dane jakie (z rzadka) udostępniała firma to liczba aktywnych graczy – bez podziału na osoby które daną grę kupiły i które ją wynajmują w ramach abonamentu. Xbox Game Studios co prawda wydawał swoje gry również na Steamie, ale zazwyczaj jakiś czas po ich premierze na Microsoft Store – co wprowadzało kolejne trudności w oszacowaniu wpływu Xbox Game Passa na sprzedaż gier.
Z Gears Tactics jest jednak inaczej.
Wiemy, że Xbox Game Pass subskrybowany jest przez wielomilionową publiczność, co pozwala nam wyciągnąć dwa wnioski. Po pierwsze, usługa jest popularna i dobrze promowana. Ale też nie wszyscy gracze się na nią decydują, mimo atrakcyjnej ceny – zarówno na konsolach, jak i komputerach osobistych. Dlaczego? Nad tym zastanowimy się przy innej okazji, być może Xbox Game Pass mógłby być jeszcze bardziej atrakcyjny. Faktem jest jednak to, że Gears Tactics jest dostępny do ogrania w zamian za 19 zł na 30 dni. Dopiero po 11 miesiącach koszt wpłat abonamentowych zrówna się z ceną gry. A jednak gra się sprzedaje, i to doskonale. Nie wiemy jak dobrze w Microsoft Store, ale radzi sobie świetnie na Steamie.
To pozwala wyciągnąć ostateczny wniosek dla dzisiejszych rozważań.
Xbox Game Pass nie kanibalizuje sprzedaży gier i nie jest polityką dumpingową. Spełnia swoją rolę jako magnes dla graczy, angażując ich w ekosystem Xboxa, co ma prowadzić do dalszych, korzystnych dla Microsoftu zakupów – na przykład konsol Xbox.
Na przykładzie Gears Tactics sprawia jednak wrażenie również zbilansowanego ekonomicznie. Nie ma tu żadnego znaczenia, że grę wydało należące do Microsoftu studio Xbox Games Studios – usługa mogłaby równie sprawnie wypromować produkcję innego wydawnictwa, wpływając na jej sprzedaż, w tym na konkurencyjnych jak Steam platformach.
To oznacza, że Xbox Game Pass prędko nie zniknie – stając się kolejnym z argumentów za wyborem nowej konsoli Xbox zamiast PlayStation 5.