Jak działają usługi Google na Huawei P40 Lite? Postanowiłem to sprawdzić
Od pięciu dni korzystam z Huaweia P40 Lite wzbogaconego o usługi Google. Ten czas wystarczył, by zobaczyć, czy da się go wygodnie używać. Uprzedzając fakty: rzeczywiście się da.
Pod koniec zeszłego tygodnia opisałem proces wgrywania usług Google na smartfony z serii Huawei P40 Lite. Zrobiłem to dosłownie kilka godzin po otrzymaniu urządzeń do testów, ponieważ doskonale wiedziałem, że jestem uzależniony od usług Google na płaszczyźnie prywatnej, jak też zawodowej. Zdawałem sobie też sprawę z tego, że nie jestem w tym osamotniony.
Sama instalacja nie jest przesadnie skomplikowana i zajmuje zaledwie kilka minut. Nim jednak zdecydujecie się na wgranie usług Google samodzielnie, chciałem przypomnieć, że każdy robi to na własną rękę. W żaden sposób nie zweryfikowaliśmy dostawcy narzędzia umożliwiającego przeprowadzenie tego procesu, nie wiemy, czy nikt nie przechwytuje danych znajdujących się na wzbogaconym smartfonie, zaś sam Google nie gwarantuje w żaden sposób działania usług wgranych w ten sposób. Dlatego może okazać się, że po jakimś czasie mogą one przestać działać. Czujcie się ostrzeżeni.
Jak działa Huawei P40 Lite z usługami Google?
Zaskakująco dobrze. Oprogramowanie od Google działające na tym urządzeniu nie sprawia większych problemów. Największym z nich są niedziałające płatności zbliżeniowe w Google Pay. Mnie na szczęście on nie dotyczy, ponieważ sam jestem klientem Banku Millennium. Ma on autorski system płatności oparty o HCE, który po prostu działa. Jeżeli jednak wasz bank wspiera tylko Google Pay albo waszą główną usługą płatności jest Revolut lub Twisto, będziecie mieć problem.
Nie najlepiej sprawuje się też Asystent Google. Sam w sobie działa dobrze, jednak nie pozwala na włączenie funkcji Voice Match. Oznacza to, że nie można go wywołać poleceniem „OK Google”, zamiast tego trzeba go włączyć kliknięciem w ikonę, jak każdą inną aplikację. Ogranicza to wygodę korzystania z niego, ale sam nie korzystam z niego przesadnie dużo, ponieważ jego możliwości w języku polskim są, delikatnie mówiąc, rozczarowujące i mocno odbiegają od jego anglojęzycznej wersji.
A jeżeli chodzi o aplikacje firm trzecich? Na tym polu najgorzej wypada Netflix, który jest dostępny tylko na certyfikowanych urządzeniach. Aplikacji tej nie będziemy mogli zatem znaleźć w sklepie Play, a samodzielne doinstalowanie programu z najnowszego pliku .APK nie sprawi, że zacznie on funkcjonować poprawnie. Problem ten można jednak obejść instalując program w wersji 3.16.6 (5382), który nie sprawdza certyfikacji. Działa on poprawnie, ale jest to wersja z 2016 r., pozbawiona funkcji dodanych później, takich jak tryb offline.
Poprawnie nie chciała też działać aplikacja McDonald’s, która wykryła, że usługi Google Play zostały dograne na smartfon w sposób nieautoryzowany. W związku z tym nie można korzystać m.in. z kuponów, czyli najważniejszej funkcji aplikacji. Jednak akurat ten brak dla części użytkowników może być plusem. Dzięki temu zjedzą coś zdrowszego niż fast food.
Jak widzicie, problemów nie ma przesadnie dużo.
W trakcie niezbyt długich testów udało mi się znaleźć kilka niedogodności smartfona z usługami Google doinstalowanymi na własną rękę. Nie są one przesadnie uciążliwe, chyba że wasz bank korzysta wyłącznie z Google Pay lub korzystacie z funkcji pobierania filmów na Netfliksie. Problemów z McDonald’sem i Asystentem Google nie uważam bowiem za istotne w swoim modelu użytkowania smartfonu. Tak naprawdę największym minusem jest konieczność… samej instalacji usług Google, która może odstraszyć część osób od sprzętów Huaweia.
Pamiętajcie też, że nie łudzę się, iż znalazłem wszystkie problemy urządzeń Huaweia z doinstalowanymi samodzielnie usługami Google. Dlatego jeżeli wam udało się takowe znaleźć, podzielcie się w nimi komentarzach. Postaramy się je dopisać do tekstu.