AppGallery, czyli świat aplikacji mobilnych według Huaweia
Huawei AppGallery to sklep z aplikacjami dostępny na smartfonach marki Huawei, który jest częścią nakładki na Androida o nazwie EMUI.
Na liście zainstalowanych programów w smartfonach marki Huawei, które korzystają z systemu Android, już od dwóch lat można znaleźć ikonkę podpisaną AppGallery. Ta część nakładki EMUI to nic innego jak sklep, za którego pomocą można pobierać aplikacje i gry oraz ich aktualizacje, przygotowany przez chińskiego producenta telefonów.
Sklep AppGallery na smartfony Huawei pojawił się już w 2018 r.
Teraz sklep dynamicznie się rozwija i jest preinstalowany na wszystkich smartfonach chińskiej firmy, które wprowadzono na naszym rynku w ostatnich dwóch latach do sprzedaży. Posiadacze tych nieco starszych modeli, które są nadal w użyciu i na których nie ma AppGallery, mogą dograć je ręcznie, pobierając plik APK ze strony producenta.
Huawei zachęca przy tym do korzystania ze swojego repozytorium nie tylko posiadaczy swoich urządzeń, ale również deweloperów. Chińska firma wiąże z tym projektem naprawdę duże nadzieje. Niedawno, bo podczas tegorocznej edycji Huawei Developer Day, która odbyła się 24 lutego, zapowiedziała, że przeznaczy na ten cel aż 10 mln dol.
Co można znaleźć w Huawei AppGallery?
Sklep z aplikacjami od Huaweia zresztą już teraz trzecim co do wielkości repozytorium aplikacji na świecie, a - pomimo zawirowań związanych z bezprecedensową ingerencją polityki w biznes - Huawei obronił pozycję drugiego pod względem wielkości producenta smartfonów w naszym kraju. Nic dziwnego, że tak jak firmie zależy na aplikacjach w swoim sklepie, tak deweloperzy chcą być obecni w AppGallery.
Z poziomu repozytorium rozwijanego przez Huawei można instalować i aktualizować aplikacje uwielbiane przez Polaków. Popularnością wśród użytkowników z naszego kraju cieszą się Aliexpress, Tiktok, Allegro, Yanosik, Ipla, OLX, Blix, Zdrowe zakupy i Joom. Klienci firmy Huawei otrzymują też dostęp do tzw. prezentów, czyli ofert partnerów. Obecnie można uzyskać zniżki na abonament w usłudze Legimi oraz Podcast Go.
AppGallery to zresztą dopiero początek
Huawei rozwija też inne usługi, takie jak logowanie kontem Huawei zamiast kontem Google’a czy usługi lokalizacyjne. Inną z nich jest możliwość przeniesienia danych z dotychczas używanego telefonu na nowy, w tym taki oparty całkowicie o Huawei Mobile Services. Wykorzystuje się do tego metodę klonowania danych.
Aplikacja o nazwie Phone Clone, którą można zainstalować na iPhone’ach lub smartfonach z Androidem innych marek niż Huawei, pomaga w migracji danych z dotychczas używanego sprzętu na urządzenie chińskiej firmy pozbawione usług Google’a. Wspierane są pliki użytkownika, zdjęcia, filmy, aplikacje, gry, wiadomości, kontakty, historia połączeń itp.
Dane przenoszone są drogą bezprzewodową, a połączenie jest szyfrowane i nie ma potrzeby korzystania z chmury.
Aby skorzystać z usługi klonowania danych, należy zainstalować aplikację Phone Clone na dotychczas używanym urządzeniu i uruchomić ją. W drugiej kolejności trzeba uruchomić tę samą aplikację na smartfonie marki Huawei, gdzie jest preinstalowana w ramach nakładki EMUI i wybrać w niej opcję Nowy telefon, co wyświetli na ekranie nowego smartfona kod QR.
Aparatem w telefonie, z którego dane mają zostać sklonowane, należy zeskanować kod po aktywowaniu opcji Stary telefon. Pojawi się lista typów danych, które można przenieść z jednego urządzenia na drugi. Po wybraniu odpowiednich pozycji z listy należy zatwierdzić wybór i poczekać, aż aplikacja skopiuje je z jednego urządzenia na drugie.
Co istotne, w ten sposób można na nowy telefon Huawei przenieść ze starego aplikacje niedostępne w AppGallery.
Fakt, że jakiejś aplikacji nie ma jeszcze w sklepie chińskiej firmy, nie oznacza, że nie będzie możliwości korzystania z niej w ogóle. Część z programów, w tym np. Facebooka i Messengera, da się wgrać na smartfonna z opartego o Huawei Mobile Services na co najmniej dwa sposoby.
Jednym z nich jest użycie wspomnianej wyżej autorskiej aplikacji Huawei o nazwie aplikacji Phone Clone, która przeniesie aplikacje oraz inne dane z innych urządzeń. Drugi to instalacja aplikacji bezpośrednio z pliku APK pobranego z witryny dewelopera.
Nie zapominajmy też, że w smartfonach dostępne są również przeglądarki internetowe o ogromnych możliwościach.
Chociaż nie wszystkie aplikacje są w AppGallery i nie wszystkie brakujące da się wgrać ręcznie — część korzysta też np. z API usługi Google Maps, gdzie zamiast mapy pojawia się białe tło lub program nie uruchamia się wcale — ale to nie koniec świata. Bardzo często takie usługi mają swoje witryny internetowe, które na każdym telefonie działają tak samo.
Z poziomu stron internetowych można zalogować się na swoje konta w usługach, których twórcy jeszcze nie zawarli z Huawei umowy na obecność w AppGallery. Dzięki temu można na każdym smartfonie obejrzeć film z YouTube’a, przejrzeć najnowsze posty dodane przez znajomych na Instagrama, zamówić kurs z Uberem itp.
Takie mobilne strony internetowe da się też przypiąć bezpośrednio do ekranu głównego. Można korzystać z nich niczym z prawdziwych aplikacji mobilnych, bo wiele nowoczesnych usług przygotowało swoje witryny w technologii PWA (Progressive Web Apps). Są one na pierwszy rzut oka nie do odróżnienia od aplikacji natywnych.
Huawei przekonuje też, że AppGallery to rozwiązanie w pełni bezpieczne.
Jak chwali się firma, jej sklep z aplikacjami standardy ochrony prywatności i bezpieczeństwa użytkowników. Dostał certyfikację ISO 270001 i CSA STAR. Serwery, które obsługują klientów z Unii Europejskiej, nie znajdują się zaś w Azji, tylko za naszą zachodnią granicą — czyli na terenie Niemiec. Aplikacje dodawane do sklepu są sprawdzane. Przyznawana jest im też kategoria wiekowa.
Producent przy tym bardzo się teraz stara, by jego pakiet usług własnych pod banderą Huawei Mobile Services się dalej rozwijał. Zaczął rozwiązywać potencjalne problemy, w tym te z mapami w aplikacjach, poprzez nawiązywanie strategicznych partnerstw, w tym z firmą TomTom, co w przyszłości powinno pomóc w rozwiązaniu kwestii lokalizacji i map.
Dba też, by w jego sklepie pojawili się jak najszybciej wszyscy istotni usługodawcy.
Warto też pamiętać, że Huawei myśli nie tylko o użytkownikach, ale również o deweloperach. Firma nauczona doświadczeniami Amazonu i Microsoftu z pewnością wie, że programiści sami z siebie nie kwapią się zbytnio, by udostępniać aplikacje w innych repozytoriach niż tych od Apple’a i Google’a i dlatego obniża swoją prowizję.
W przypadku płatnych programów ten ruch może przełożyć się albo na lepszą dostępność aplikacji z segmentu premium w AppGallery, albo wręcz na niższe niż dotychczas ceny za tego typu oprogramowanie. Z pewnością ucieszy to osoby, które zastanawiają się nad zakupem urządzeń tej marki po premierze sprzętów z linii Huawei P40.
*Materiał powstał we współpracy z firmą Huawei