Papierosy mentolowe znikną ze sklepów już 20 maja. Jakie alternatywy pozostaną dostępne dla palaczy?
20 maja, czyli za niespełna trzy miesiące, na terenie całej Unii Europejskiej zostanie zakazana sprzedaż papierosów mentolowych (również tych z kapsułką). Palacze, którzy upodobali sobie ten smak będą zmuszeni do znalezienia sobie alternatywy.
Zanim zaczniemy, chciałbym tylko zaznaczyć: nikt nie namawia tutaj nikogo do palenia papierosów. Tekst ten jest skierowany wyłącznie do osób, które już palą, zdają sobie sprawę ze wszystkich konsekwencji, jakie z tego wynikają i nie zamierzają rzucać palenia po wprowadzeniu unijnego zakazu sprzedaży papierosów o smaku mentolowym.
Koniec mentoli
Co jest powodem wprowadzenia tego zakazu? Wymogi unijnej dyrektywy. Według logiki unijnych urzędników, brak papierosów mentolowych sprawi, że część palaczy, która upodobała sobie ten smak, przestanie palić.
Zdaniem Komisji Europejskiej, papierosy mentolowe smakują bowiem zbyt przyjemnie, przez co zachęcają do palenia. Dlatego po wycofaniu ich ze sprzedaży nieznany odsetek palaczy z dnia na dzień postanowi rzucić palenie. Jednak najpewniej nie wszyscy.
Zakaz sprzedaży papierosów mentolowych - jakie są alternatywy?
Na początek uściślijmy: ze sklepów znikną zarówno tradycyjnie aromatyzowane mentole, jak i te z tzw. klikiem, czyli kapsułką z aromatem mentolowym, umieszczoną w papierosowym filtrze. Nigdzie nie kupimy również aromatyzowanego tytoniu do samodzielnej produkcji papierosów.
Można też zapomnieć o zakupach przez internet (sprzedaż papierosów w sklepach internetowych jest w ogóle zakazana). Nie ma też co liczyć na to, że któryś stacjonarny sprzedawca złoży wcześniej zamówienie „na zapas”. Regulacje KE mówią jasno, że takie działania są nielegalne, a sprzedawcy będą musieli wyprzedać wszystkie papierosy o aromacie mentolowym, które leżą w magazynach przed 20 maja.
Zakaz dotyczy również aromatyzujących płynów do papierosów. Istnieje oczywiście duże ryzyko, że zarówno papierosy mentolowe, jak i różnego typu mentolowe płyny do papierosów, będą dostępne w tak zwanej „szarej strefie”. Stwarza to jednak wysokie ryzyko dla konsumentów, ponieważ wyroby nielegalne nie podlegają żadnym kontrolom dotyczącym ich jakości czy składu. Osobiście nie polecam.
Legalny i rozsądny wybór będzie więc dość mocno ograniczony, ale jeśli ktoś zatęskni za mentolem, nadal będzie istnieć kilka sposobów, żeby poczuć ten smak legalnie. Nie mówię tu o robieniu zapasów przed 20 maja, bo te prędzej czy później się skończą. Najwygodniejszą opcją wydaje się skorzystanie z alternatywnych sposobów dostarczania organizmowi nikotyny. Jakich?
Tutaj do wyboru mamy dwa rozwiązania: e-papierosy oraz podgrzewacze tytoniu. Obydwa rodzaje urządzeń zaspokajają głód nikotynowy produkując aerozol zawierający nikotynę. E-papieros i podgrzewacz tytoniu różnią się jednak zasadami działania.
E-papieros a podgrzewacz tytoniu - różnice
Jak to mówią, diabeł tkwi w szczegółach. Palenie samo w sobie nie jest najmądrzejszym pomysłem, ale jeśli ktoś nie zamierza rzucić i poszukuje właśnie informacji o tym, czym zastąpić mentolowe papierosy po 20 maja, warto przeczytać poniższe akapity.
Zacznijmy od e-papierosów, w których podgrzewany jest specjalny płyn z nikotyną - liquid najczęściej na bazie gliceryny, który zawiera w sobie nikotynę w płynie. Tutaj ciekawostka: nikotyna zawarta w liquidach nie zawsze pochodzi z naturalnego źródła. Niektórzy producenci, chcąc zaoszczędzić na produkcji swoich liquidów, decydują się na stosowanie nikotyny pozyskiwanej metodami laboratoryjnymi.
Można więc powiedzieć, że stosują w swoich produktach nikotynę syntetyczną. W przypadku e-papierosów warto też zwracać uwagę na to, z jakiego źródła pochodzi liquid. Warto być pewnym jego pochodzenia, ponieważ te kupowane poza oficjalną sprzedażą mogą zawierać nieprzebadane, a nawet toksyczne substancje.
Alternatywą dla papierosów są także podgrzewacze tytoniu. Produkty z tej kategorii podnoszą temperaturę specjalnych wkładów tytoniowych do dużo niższej niż ta, w której spala się tytoń w zwykłych papierosach. A to właśnie proces spalania jest największym problemem, jeśli chodzi o szkodliwość tytoniu – w wyższej temperaturze po prostu wytwarzana jest większa liczba substancji szkodliwych, w tym smolistych.
Wynikiem procesu podgrzewania jest z kolei aerozol zawierający głównie nikotynę. Philip Morris, producent systemu IQOS, czyli pierwszych podgrzewaczy dostępnych na polskim rynku, przekonuje, powołując się także na niezależne badania, że w wytwarzanym przez IQOS aerozolu znajduje się znacznie mniej szkodliwych substancji niż w dymie papierosowym.
Swoje badania i analizy przeprowadziła również amerykańska FDA, która zezwoliła na sprzedaż IQOS na tamtejszym rynku. W oficjalnym stanowisku poinformowała, że produkt jest „właściwy dla ochrony zdrowia publicznego”, między innymi dlatego, że wytwarza „mniej lub niższe poziomy stężenia niektórych toksyn niż papierosy”. Amerykańska Agencja Żywności i Leków to instytucja znana z bardzo restrykcyjnej polityki antypapierosowej, więc jeśli zezwoliła na sprzedaż jakiegoś produktu, osobiście jej wierzę. Ich analizy zajęły dwa lata.
Oczywiście najlepszym pomysłem byłoby rzucenie palenia. Jeśli jednak nie planujecie tego robić po 20 maja, warto poznać pozostałe opcje i wybrać najkorzystniejszą dla siebie.