REKLAMA

5 próbek twojego głosu Facebook wycenia na niespełna 5 dol. Wchodzisz w to?

Facebook chce płacić za nasz głos. 

Facebook nagrywanie głosu
REKLAMA
REKLAMA

Spokojnie, to nie szalona zapowiedź kupowania wyników kampanii prezydenckiej, to nowy program mający pomóc firmie w stworzeniu dobrych systemów rozpoznawania mowy.

Wszyscy chcą naszych nagrań

Jak informuje the Verge, Pronunciations to nowa część aplikacji Viewpoints, zbioru skierowanych do użytkowników płatnych programów Facebooka. Można w niej wykonywać różnego rodzaju zadania, odpowiadać na pytania ankietowe lub, od teraz, nagrywać podane przez aplikację frazy. Żeby skusić potencjalnych zainteresowanych do korzystania z niej, Facebook proponuje nam za fatygę drobny dodatek do kieszonkowego. Za jedno nagranie możemy dostać około 200 punktów, ale do wypłaty kwalifikujemy się, dopiero gdy uzbieramy ich 1000. Wart jest on całe 5 dol.

Facebook stworzył ten program, by skuteczniej doskonalić system rozpoznawania mowy, a to, jak przekonało się ostatnio wiele firm, wcale nie jest takie proste. W lipcu zeszłego roku przetoczyła się przez media prawdziwa burza po tym, jak opisano, jak to wielkie firmy technologiczne wysyłają do podwykonawców próbki z nagraniami swoich użytkwoników. Mimo że firmy zaklinały się, że nagrania są całkowicie anonimizowane, dochodzące od podwykonawców głosy zadawały kłam tym zapewnieniom. Anonimowi informatorzy zdradzali, że systemy rejestrowania głosu pozwalały im usłyszeć fragmenty wrażliwych rozmów między lekarzem a pacjentem, adwokatem i oskarżonym, czy dilerem i jego klientem. Informacje te, jeśli trafiłyby w niepowołane ręce, mogły narobić sporo szkód. Firmy technologiczne broniły się, że tego typu nagrania, wynikające z przypadkowego uruchomienia się systemu rejestracji mowy, były tylko kroplą w morzu wszystkich przesyłanych zgodnie z najlepszymi praktykami nagrań. Kropla ta jednak wystarczyła, by przelać czarę goryczy.

Po medialnej burzy firmy zaczęły szybko zmieniać swoje strategie, sięgając ku mniej kontrowersyjnym rozwiązaniom. Facebook w pierwszej chwili wyznał, że sam przestał wysyłać nagrania do podwykonawców, jeszcze zanim afera w wybuchła. Zamiast tego firma pracowała już latem nad alternatywnym rozwiązaniem problemu pozyskiwania próbek do szkolenia systemów rozpoznawania mowy. Prawdopodobnie już wtedy chodziło o Pronunciations.

Według przewidywań wielu analityków i firm przewiduje, że sterowanie urządzeniami za pomocą nieprecyzyjnych palców powoli będzie odchodziło do przeszłości. Ich miejsce ma zająć sterowanie głosem. To sprawia, że technologia jego dobrego rozpoznawania, a najlepiej także mówienia i to w sposób możliwie najbardziej naturalny wydaje się być kluczem do przyszłych sukcesów.

Obecnie członkami programu Prounanciations mogą zostać osoby posiadające Viewpoints, czyli mające skończone 18 lat i przebywające w Stanach Zjednoczonych. Facebook zapewnia jednak, że aplikacja będzie w tym roku udostępniona w kolejnych krajach. Czas pokaże, czy wśród nich znajdzie się także Polska.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA