Bestcena nie sprzedawała telefonów. Wynajmowała je i niewykluczone, że klienci będą musieli je oddać
Popularny sklep bestcena.pl, który sprzedawał smartfony najtaniej w Polsce, wstrzymał sprzedaż. Urząd Skarbowy zablokował konto firmy, ale problem może dosięgnąć również klientów Bestceny. Według regulaminu Bestcena nie sprzedawała smartfonów, a wynajmowała je konsumentom. Zatem smartfony są nadal własnością Bestceny.
Bestcena opinie i problem
To raczej nie jest rutynowa kontrola Urzędu Skarbowego. Zwykła kontrola nie wiąże się z zablokowaniem konta firmy i wstrzymaniem sprzedaży. Dlatego podejrzenia padają na to, czy Bestcena odprowadzała VAT - o czym pisze Bezprawnik:
Czytaj również:
- Bestcena kontaktuje się z klientami: „nadszedł czas zwrotu smartfonów”. Stefan Durina i Beneko ścigają Polaków
- Bestcena zmienia nazwę. Uważaj na Beneko Mobile
- Bestcena nie sprzedawała telefonów. Wynajmowała je i niewykluczone, że klienci będą musieli je oddać
- Bestcena zapowiada wielki powrót. Polacy zapomnieli o skoku na miliony euro i można znowu szukać frajerów?
Klienci mogą mieć problem
Jeśli kontrola Urzędu Skarbowego zakończy się niepomyślnie dla Bestceny i wykaże np. nieodprowadzanie podatku VAT lub inne poważne błędy w prowadzeniu działalności, to problem może dosięgnąć również klientów.
Według regulaminu dostępnego na stronie bestcena.pl klienci mogli nie dokonywać zakupu sprzętu, a jedynie wynajmować sprzęt i wpłacać kaucję.
Regulamin i warunki dla konsumentów, są koszmarnie długie. Przy próbie skopiowania go do dokumentu ma aż 63 strony A4. Dokładniej licząc 142 tysiące znaków, co przekłada się na 19 tys. słów. Średnia prędkość czytania to jakieś 200 słów na minutę, czyli na przeczytanie regulaminu Bestceny klient potrzebował 95 minut. Wątpię, aby którykolwiek z klientów Bestceny się na to zdecydował. Bo gdyby przeczytał, to pewnie by nie kupił, ponieważ w regulaminie jest cała masa zapisów, które w mojej ocenie powinny wzbudzić uwagę, obawy i kontrowersje.
Oto one:
Chociaż kontrowersyjny zapis ma numer 1.2, to nie znajduje na szczycie strony regulaminu. Zanim Bestcena przechodzi do pokazania klientowi warunków handlowych oferty dla osób będących konsumentami, prezentuje inny długi regulamin, który trochę usypia czujność.
Powyższy może zostać zinterpretowany tak, że Bestcena nie sprzedaje smartfonów i innej elektroniki użytkowej. Ona je tylko wynajmuje klientom.
W tych punktach najem pojawia się ponownie. Konsument dostaje potwierdzenie, że sprzęt wynajmuje, że powinien o niego dbać i musi zapłacić cenę i kaucję. W regulaminach normalnych sklepach z elektroniką takich zapisów nie ma.
Bestcena podkreśla, że wynajmuje towary i rzeczy ruchome oraz, że w sklepie bestcena.pl sprzedaż oznacza sprzedaż usługi. Kupujemy usługę wynajmu, a nie produkt, tak jak ma to miejsce w innych sklepach.
Bestcena podkreśla, że konsument jedynie przyjmuje przedmiot. Nie nabywa go.
Za co zatem płacimy? Oczywiście za wynajem
Czynsz i kaucja są to pojęcia znane każdemu, kto kiedyś cokolwiek wynajmował. W regulaminie Bestceny pojawiają się wiele razy.
W regulaminie możemy wyczytać, że „faktura” jest fakturą tylko z nazwy. Naprawdę jest tylko potwierdzeniem otrzymania kaucji.
Bestcena kilka razy przypomina, że o sprzęt należy dbać. Tak bardzo im na tym zależy, ponieważ sprzęt nadal jest ich własnością.
Coś czuję, że żaden z klientów Bestceny nie stosował się do tego punktu regulaminu. A to nieładnie. Najemcę należy informować o stanie technicznym jego własności.
Czas najmu, zwrot sprzętu i jego dalsza sprzedaż
Wiemy już, że według cytowanego regulaminu Bestcena świadczy usługi wynajmu. Klientów Bestceny Wynajmujących interesuje pewnie, jak długo mogą korzystać ze sprzętu.
Umowa na czas nieokreślony może wydawać się dobrą wiadomością. Klienci, którzy myślą, że kupili coś na Bestcenie, mogą korzystać z wynajętego sprzętu, tak długo, jak chcą.
Problem jest jednak inny. Sprzęt cały czas pozostaje własnością Bestceny i należy o niego dbać. Dbać, ale nie naprawiać, sprzedawać, itd.
W związku z cytowanymi wyżej zapisami, nie wolno również sprzedawać sprzętu pochodzącego z Bestceny. Odsprzedanie cudzej własności to według polskiego prawa przywłaszczenie, które w zależności od wartości przedmiotu może być uznane za wykroczenie lub przestępstwo.
Jeśli wartość przywłaszczonego mienia była wyższa niż 1/4 minimalnego wynagrodzenia, to mamy do czynienia z przestępstwem ściganym z urzędu. Minimalne wynagrodzenie ustanowiono w 2020 r. na poziomie 2600 zł. 1/4 z tej kwoty, to 650 zł.
Można zatem interpretować sprawę w ten sposób - jeśli sprzedałeś lub odsprzedałeś komuś produkt pochodzący z Bestceny za ponad 650 zł, to popełniłeś przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego.
Problem może mieć osoba, która kupiła sprzęt od kogoś, kto miał go z Bestceny. Jeśli jego wartość przekroczyła 650 zł, to możemy założyć, że doszło do przestępstwa - przywłaszczenia. Zakup rzeczy uzyskanej za pomocą czynu zabronionego jest natomiast paserstwem.
Za przywłaszczenie w polskim prawie grozi kara zależna od wartości przedmiotu. Za rzecz tańszą niż 1/4 minimalnego wynagrodzenia przewidziano areszt do 30 dni, karę ograniczenia wolności lub grzywnę. W przypadku droższych przedmiotów karę pozbawienia wolności do lat 3. Jeśli zinterpretowanoby, że Bestcena powierzyła konsumentowi sprzęt, to za sprzedaż powierzonego telefonu grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Za paserstwo przewidziano karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5, w typie kwalifikowanym od roku do lat 10, w uprzywilejowanym - do lat 2, ograniczenie wolności lub grzywnę.
Niewykluczone, że w toku przyszłych postępowań i działań chociażby Urzędu Skarbowego umowy najmu zostaną rozwiązane. Rozwiązanie umów nie powinno jednak skutkować zwrotem wynajmowanego sprzętu.
Według regulaminu rozwiazanie umowy ze względu na brak akceptacji nowych warunków nie skutkuje koniecznością zwrotu sprzętu.
Co ciekawe, według regulaminu każda zmiana w cenniku na bestcena.pl może być uznana za powód do rozwiązania umowy najmu. Może to być jakaś furtka dla konsumentów, którzy myślą, że kupili coś w Bestcenie, a tak naprawdę tylko to wynajmują. I chyba warto z tej możliwości skorzystać, ponieważ - przypominam - „Cena za wynajem Przedmiotu Najmu wynosi 0,02 EUR rocznie (o ile nie ustalono inaczej) w okresie obowiązywania Umowy”.
Na koniec najczarniejszy scenariusz
Nie można wykluczyć, że jeśli kontrola Urzędu Skarbowego zakończy się niekorzystnie dla Bestceny, to dojdzie do zajęcia majątku firmy. A przecież telefony, które wynajmują klienci nadal są jej własnością. Wtedy to Urząd Skarbowy lub komornicy mogliby upominać się u wszystkich klientów Bestceny o zwrot sprzętu lub kwoty będącej jego równowartością.