Sprawdziłem Microsoft Surface Booka 2 15”. Czy to dobry wybór dla fotografa?
Spędziłem tydzień w podróży z 15-calowym laptopem Microsoft Surface Book 2. Pracowałem z nim także w domu, gdzie pełnił funkcję mojego komputera do obróbki zdjęć i pisania tekstów. Czy jest tak dobry, jak mówią recenzje? Czy po dwóch latach od premiery wciąż warto go kupić? I przede wszystkim, czy to dobry laptop dla fotografa?
Zniechęcony licznymi wadami i naprawami swojego MacBooka Pro 15 Touch Bar (2016), postanowiłem rozejrzeć się za alternatywą. Zrobiłem to jeszcze zanim Apple po cichu pokazał nowego MacBooka Pro 16. Pierwszy komputer przenośny, jaki od razu przyszedł mi do głowy, to Microsoft Surface Book 2 15".
Czy blisko dwa lata po premierze Microsoft Surface Book 2 15” jest wciąż laptopem wartym swojej wysokiej ceny? Czy to najlepszy laptop dla fotografa? Postanowiłem to sprawdzić nie tylko w pracy na biurku z monitorem, ale przede wszystkim w podróży. Zabrałem testowany komputer na tygodniową podróż po kilku imprezach prasowych w całej Europie: w austriackie Alpy, do Lizbony i Faro w Portugalii oraz Frankfurtu.
Nie będę się tu rozpisywać o jego wszystkich parametrach. Obszerny test tej maszyny już dawno temu przygotował Łukasz Kotkowski. W tym tekście chcę się skupić w pełni na jego wartościach praktycznych z perspektywy fotografa.
Microsoft Surface Book 2 15” - zalety
Jakość wykonania i świetna klawiatura
Microsoft Surface Book 2 15” zachwyca swoim prosty, nowoczesnym wzornictwem już o samego początku. To obecnie chyba najpiękniejszy laptop PC na rynku. Złego słowa nie mogę też powiedzieć o jego jakości wykonania. To najwyższa półka. Producent zastosował tu obudowę z magnezu.
Microsoft nie próbował wynaleźć klawiatury na nowo jak Apple. W Surface Booku 2 projektanci zastosowali dobrze znany i sprawdzony mechanizm, ale zrobili to lepiej niż ktokolwiek. Klawiaturze trudno cokolwiek zarzucić. Jest precyzyjna, cicha, ma idealny skok, przyjemne podświetlenie. Wzór, jakich mało.
Solidny (jak na laptopa) ekran 3:2
To nie przypadek, że wyświetlacz Microsoft Surface Booka 2 15” ma współczynnik proporcji 3:2. To właśnie w takim formacie wykonujemy większość zdjęć, ew. 4:3, jeśli korzystamy z formatu Mikro Cztery Trzecie, chociaż tam również można włączyć 3:2. A zatem już na starcie wielki plus.
Kolejny plus komputer dostanie za rozdzielczość 3240 × 2160 px, co daje aż 260 PPI. Ekran ma wysoką jasność ok. 450 nitów, co pomaga w pracy w bardzo jasnym otoczeniu lub na zewnątrz. Co ciekawe, pomimo bardzo jasnych bieli, poziomy czerni są nadal bardzo solidne, co daje świetny kontrast ok. 1600:1. Wyświetlacz jest już fabrycznie skalibrowany, natomiast można go także kalibrować samemu.
Na oko to ekran z najwyżej półki, nieodstający do monitorów w MacBookach Pro. Jest jasny, kontrastowy, zachowując przy tym naturalne, ale soczyste barwy. Pomiary wykazują jednak, że Surface Book 2 15” pokrywa ok. 93 proc. przestrzeni sRGB i zaledwie ok. 59 proc. AdobeRGB. To wyraźnie gorsze parametry nawet od mojego 3-letniego MacBooka Pro 15, który oferuje ok. 98 proc. sRGB i aż 91 proc. AdobeRGB. A co istotne, MBP pokrywa przestrzeń barw P3, a dokładniej mówiąc DCI-P3, stosowaną przez filmowców. Na plus trzeba policzyć dosyć równomierne podświetlenie panelu oraz dobre kąty widzenia.
Do zdjęć publikowanych w Internecie Microsoft Surface Book 2 15” spokojnie się nada, a bardzo dobre pozostałe parametry sprawiają, że zdjęcia obrabia się tu z przyjemnością. Co innego, jeśli pracujecie z drukiem. Wtedy bez podłączonego solidnego monitora fotograficznego się nie obejdzie.
Funkcja dotykowa
Zanim na rynku pojawiły się laptopy z dotykowym ekranem, myślałem, że to rozwiązanie przyniesie więcej złego niż dobrego. Po testach Surface Book 2 15” i powrocie do MacBooka Pro, łapię się na tym, że raz na jakiś czas chcę powiększyć zdjęcie palcem na ekranie. To rozwiązanie naprawdę ma sens, ale tylko czasami.
Funkcją dotykowa stała się dla nas elementem całkowicie naturalnym, ponieważ niemal każdy do niej przywykł w smartfonach, ekranach w nowych samochodach czy nawet kuchenkach. Możliwość szybkiego powiększania, szczypania, przesuwania, to coś dla mnie oczywistego i coś, co laptop firmy Microsoft daje w standardzie. W Surface Booku 2 15” działa to naturalnie, jakby ta funkcja była oczywista. A przecież nie jest, szczególnie dla posiadaczy Maków.
Logowanie przez rozpoznanie twarzy
Tu jest podobnie jak z funkcją dotyku. Wydawało mi się, że to zbędny bajer, ale praktycznie od początku używania poczułem, że logowanie twarzą powinna być standardem w każdym komputerze. Mała kamerka ulokowana na górze ekranu potrafi szybko rozpoznać zapamiętaną twarz i odblokować komputer bez konieczności podawania hasła.
Nie działa to tak dobrze jak w nowych iPhone'ach, a urządzenie czasami się myli i jednak żąda poddania kodu. Dzieje się to jednak na tyle rzadko, że ogólne odczucie jest pozytywne.
Odczepiany ekran
Idę do Starbucksa, wyciągam Surface Booka 2 15”, odpinam ekran i stylowym, srebrnym rysikiem obrabiam sobie zdjęcia z ostatniej sesji, popijając kokosowe latte, a w uszach grają mi nowe AirPods Pro. Na pierwszy rzut oka to świetny scenariusz, ale niestety mało sensowny. I nie tylko dlatego, że nie mam nowych słuchawek Apple'a. Podobnie, jak wielu fotografów, seryjną obróbkę robię w Lightroomie, a przy retuszu korzystam z tabletu graficznego. To po prostu najszybsze, najdokładniejsze i przyjemne rozwiązanie przy profesjonalnej lub chociaż nieco bardziej zaawansowanej pracy z fotografiami. Nie wyobrażam sobie pracy z retuszem zdjęć na odczepianym ekranie Surface Booka. To nie tylko niewygodne, ale i niepraktyczne.
Co innego, kiedy jestem w podróży. To zupełnie inna bajka. Wtedy nie mam ze sobą tabletu graficznego i dużego monitora Eizo. Mam za to Surface Booka 2 15”, który umożliwia wypięcie modułu ekranu i wpięcie go odwróconego od 180 stopni. W ten sposób komputer może pełnić funkcję podstawki do trzymania ekranu pod kątem albo można go zamknąć, położyć na kolanach i sprawić, że tablet będzie stabilny. Biorąc pod uwagę zarówno jakość wyświetlanych obrazów, jak i 10-punktowy wielodotyk G5 wyświetlacza oraz dopracowany rysik, mobilny retusz nigdy nie był tak przyjemny.
Długość pracy na baterii
Między 7 a 12 godzin bez ładowania to świetny wynik. Tyle właśnie potrafi wytrwać w pracy Microsoft Surface Book 2 15". Starczy nawet na lot do Stanów Zjednoczonych bez wizy. Oczywiście wiele zależy od obciążenia. Im więcej obróbki zdjęć i filmów, tym wydajność spada, ale to naturalne.
Wielki plus za czas pracy na baterii.
Microsoft Surface Book 2 15” - wady
Gładzik jak w MacBookach sprzed 10 lat
Patrząc na średnią rynkową, gładzik w Surface Booku 2 15” jest dobry. Natomiast jak na sprzęt z tej półki, rywalizujący z MacBookami Pro, to inna liga. Jest zdecydowanie zbyt mały, a jego klikalna powierzchnia jest jeszcze mniejsza. Klikać możemy tylko na dole, podobnie jak w starych MacBookach sprzed 10 lat. To przepaść w porównaniu do najnowszych MBP. Dla jednych, szczególnie tych wykorzystujących swój komputer stacjonarnie, gładzik to mało istotny element. Dla innych, w tym dla mnie, jedna z ważniejszych części komputera przenośnego. Ten w Surface Booku 2 15” kompletnie mi nie pasuje.
Grubość i wyważenie
Microsoft Surface Book 2 15” ma swoją unikalną konstrukcję, która może się podobać i ma wiele zalet. Ma jednak także wady. Specjalny zawias podładuje, że komputer po złożeniu jest gruby, powodując duży dyskomfort w czasie podróży. Już mój cieniutki MBP 15”czasami wydaje się zbyt duży do komfortowego podróżowania. Kilka lotów z Surface Bookiem 2 15” nie sprawiło mi przyjemności, bo ten komputer to kobyła z kolebiącym się ekranem.
Ekran Surface Booka Pro 15” to pełnoprawny tablet. W związku z tym jest dużo cięższy niż ekran przeciętnego laptopa. A to sprawia, że wyważenie całego komputera jest zupełnie inne, niestety gorsze. Ekran dużo łatwiej się chwieje przy pracy na biurku. Oprócz tego spędziłem z nim w samolocie wiele godzin. W klasie ekonomicznej praca na 15-calowym ekranie nie jest komfortowa. Jest zbyt mało miejsca, aby odpowiednio odchylić ekran do tyłu. Trzeba przechylić cały komputer. W taki pozycji ekran nieprzyjemnie ciąży. Miałem wrażenie, jakby to był duży tablet z doczepioną klawiaturą, a nie laptop. Obawiałem się też nieco o zawias, kiedy wkładałem komputer do tylnej kieszeni plecaka wyładowanego sprzętem.
Wydajność w Lightroomie
Testowany Surface Book 2 15” to dosyć mocna wersja z czterordzeniowym procesorem Intel Core i7-8650U 8. generacji, 16 GB RAM 1866 MHz LPDDR3, SSD i kartą graficzną NVIDIA GeForce GTX 1060 z 6 GB pamięci graficznej GDDR5. Praca na tym laptopie jest płynna, ale spodziewałem się lepszej responsywności i płynności pracy, czy nawet szybkiego uruchamiania się programów. Mimo to komputer radzi sobie wyraźnie gorzej w Lightroomie niż mój trzyletni MacBook Pro 15 Touch Bar gorszymi parametrami.
Warto też zauważyć, że praca w Lightroomie przy plikach RAW o rozdzielczości 24 Mpix była dosyć komfortowa, ale kiedy załadowałem 62-megapikselowe RAW-y z testowego właśnie Sony A7R IV, Surface Book 2 15"zaczął się nieco dusić. Zauważalny jest wyraźny spadek wydajności, a praca przestaje być komfortowo płynna. Podobny problem zauważyłem z resztą na moim MBP. To wyraźna wskazówka przy wyborze nowego aparatu. Sam nie zdecydowałbym się obecnie na zakup korpusu o tak wysokiej rozdzielczości, właśnie ze względu na konieczność zmiany komputera na dużo bardziej wydajny.
To jednak nie koniec. Spory wpływ na wydajność Surface Booka 2 15” ma to, z jakim monitorem go używamy. Na co dzień korzystam z 27-calowego monitora EIZO CG277 o rozdzielczości UHD. Po podłączeniu go do komputera zauważam nieduży spadek wydajności. Wyraźnie gorzej jest po podłączeniu ekranu 4K. Sprawę poprawia zamknięcie klapy komputera, co sprawia, że Surface Book 2 15” nie musi napędzać swojego wbudowanego ekranu.
Co gorsze, komputer z czasem zaczyna coraz gorzej pracować. Na problem z wydajnością zwrócił uwagę również Łukasz Kotkowski w swojej recenzji tej maszyny.
Po około 5-6 godzinach ciągłego wykorzystania maszyna zaczyna zauważalnie zwalniać. Szybki rzut oka w narzędzia diagnostyczne pozwala błyskawicznie zlokalizować przyczynę – procesor. A raczej jego niedostateczna wentylacja. Przy TDP wynoszącym 15W, Intel Core i7-8560U znakomicie radzi sobie z krótkotrwałym, intensywnym obciążeniem. Niestety, im dłużej pracuje, tym bardziej widać, że brakuje mu prądu i powietrza.
Łukasz wnikliwie opisał tę sprawę i po więcej wniosków odsyłam do jego tekstu.
Porty
Wiele osób krytykuje MacBooki Pro za małą liczbę portów USB. W przypadku Surface Booka 2 15” nie jest lepiej. Komputer ma zaledwie jeden port USB-C (wersja 3.1 Gen 1 z USB Power Delivery wersja 3.0), a do tego dwa porty USB typ A (wersja 3.1 Gen 1). MacBook Pro 15” ma cztery porty Thunderbolt 3, ale jeden jest używany do ładowania, więc liczbowo wychodzi podobnie. Zaletą komputera firmy Microsoft jest z pewnością czytnik kart SD. Nie znam fotografa, któremu nie brakuje takiego portu w nowych MacBookach Pro. Surface Book 2 ma jeszcze osobne gniazdo do ładowania z autorską końcówką. Nie zabrakło także gniazda słuchawkowego 3,5 mm.
Trzy porty w takiej konfiguracji to nie jest marzenie. Port USB-C wykorzystamy do podłączenia zewnętrznego monitora i wtedy zostają nam już tylko dwa porty USB-A. W dodatku nie mamy tu żadnego portu Thunderbolt 3, który jest najbardziej wydajny. Już dawno zbudowałem sobie zestaw akcesoriów działających tylko na USB-C lub Thunderbolt 3, więc zaledwie jedno złącze USB-C sprawiło, że nie byłem w stanie podpiąć na raz dwóch dysków albo dysku i monitora bez sięgania po nowe kable.
Może to stwierdzenie nie będzie zbyt popularne, ale uważam, że ciągłe kombinowanie z różnymi rodzajami USB to zło wcielone. Już dawno powinniśmy przejść na USB-C - z całym jego pakietem wad i zalet. Szkoda, że Microsoft nie myśli podobnie.
Jak Surface Book 2 sprawuje się po roku?
Ja miałem ten komputer przez stosunkowo krótki czas, ale Łukasz Kotkowski pracował na nim ponad rok. Jak Surface Book 2 sprawuje się do fotografii z perspektywy czasu?
Spędziwszy z Surface Bookiem 2 w 13-calowym rozmiarze już blisko rok, mam równie mieszane uczucia, co Krzysztof odnośnie 15-calowego wariantu. Różni je relatywnie niewiele. Kluczowa kwestia to GPU i gabaryty, więc można przełożyć doświadczenie z jednym na drugi sprzęt. Z perspektywy fotografa najważniejsze jest działanie programów do obróbki i tutaj niestety dobrze nie jest, choć trudno ocenić, z czyjej winy. W momencie premiery obydwa Surface Booki 2 obsługiwały Lightrooma i Photoshopa w sposób wzorowy. Adobe naprawdę przyłożyło się do optymalizacji i poprawy działania na tych sprzętach. Z czasem jednak urządzenia zaczęły zwalniać albo to Adobe zaczęło przykładać mniejszą wagę do optymalizacji. Tak czy siak, dziś Surface Book 2 z ledwością daje sobie radę z obsługą większej biblioteki RAW-ów z Sony A7rIII, nawet przy włączonej akceleracji GPU. Dużym problemem jest też potężny spadek wydajności urządzenia, gdy to nie jest podłączone do gniazdka. Nawet przy odpowiednim ustawieniu zarządzania energią, spadek wydajności jest zauważalny gołym okiem. Pracując „bez prądu” nawet podstawowy retusz w Photoshopie staje się wyzwaniem, zwłaszcza gdy pracujemy na plikach o wysokiej rozdzielczości. Z biegiem czasu, niestety, zużywa się również zawias Surface Booka 2, jego największy wyróżnik. Pojawiają się zauważalne luzy, a całość zaczyna skrzypieć. Fotograf planujący zakup Surface Booka 2 w 15-calowym rozmiarze musi być jednak najbardziej świadom podstawowego ograniczenia — rozmiaru. Ten sprzęt nie zmieści się do większości plecaków czy toreb, które bez problemu mieszczą inne sprzęty o takiej przekątnej ekranu. A w tych, do których się zmieści, zajmie zauważalnie więcej miejsca, przez co trzeba też dostosowywać sposób pakowania ekwipunku, by ten nie naciskał zanadto na nietypową konstrukcję Surface'a...
Czy Microsoft Surface Book 2 to idealny laptop dla fotografa?
Z pewnością nie idealny, ale dobry. Pod warunkiem, że kochasz/cenisz/tolerujesz/jest ci obojętny system Windows.
Surface Book 2 ma masę zalet, innowacyjnych rozwiązań, jest piękny i solidny. Wyróżnia się bardzo dobrym (jak na laptopa z Windowsem) ekranem, długim czasem pracy na akumulatorze, fantastyczną klawiaturą. To tak naprawdę dwa w jednym, komputer i tablet, więc dodatkowo poszerza możliwości użytkownika. Tablet sprawdzi się w podróży jako narzędzie do szybkiego retuszu czy rysowania, może też posłużyć jako atrakcyjny tablet do prezentacji portfolio klientowi.
Z drugiej strony Surface Book 2 15" kosztuje sporo, bo ok. 11 tys. zł w podstawowej wersji. Pomimo mocnych parametrów, nie gwarantuje bardzo płynnej pracy w Lightroomie. Jest też gruby i nieprzyjemnie wyważony. Zaledwie trzy porty, z czego tylko jeden USB-C i żadnego Thunderbolt 3, oraz przeciętny gładzik, też nie zachęcają.
Surface Book 2 15" to ciekawy sprzęt dla fotografa, który jest z pewnością komputerem wyjątkowym. Ma to coś, co przyciąga, mimo swoich wad. Gdybym pracował na Windowsie 10, rozważyłbym wybór tego komputera, ale raczej w wersji 13-calowej. Przy zbliżonej wydajności (dla fotografa), jest bardziej mobilny. Piętnastka może bardziej przypaść do gustu artystom zajmującym się grafiką, którzy w większym stopniu wykorzystają zalety dużego, odczepianego ekrany dotykowego.