REKLAMA

Zanieczyszczają oceany bardziej od plastiku. Programiści z całego świata biorą się za niedopałki

Trawniki, ulice, chodniki, a nawet parki i stawy – niedopałki papierosów można zleźć praktycznie wszędzie. Z jakiegoś dziwnego względu nawet osoby, które z papierkiem po batoniku biegną kilometr do kosza, w przypadku papierosów tracą skrupuły i rzucają je wprost pod nogi. Czy da się z tym coś zrobić? Odpowiedzi na to pytanie będą szukali zdolni programiści z całego świata.

Zanieczyszczają oceany bardziej od plastiku. Programiści z całego świata biorą się za niedopałki
REKLAMA
REKLAMA

W pierwszej chwili można byłoby pomyśleć – ale głupota. Nie ma już większych zmartwień? Tyle, że to mocno powierzchowna ocena. Bo filtr papierosa nasączony nikotyną i ołowiem rozkłada się nawet do 10 lat. Według raportu organizacji Ocean Conservancy niedopałki stanowią większy odsetek śmieci pływających w oceanach niż plastikowe słomki czy butelki.

Jeżeli przypomnimy sobie np. jak wygląda Wielka Oceaniczna Plama Śmieci, która rozmiarem 3-krotnie przekracza powierzchnię Francji, uświadomimy sobie skalę zagrożenia. Skąd jednak pety w ogóle biorą się w wodzie? Niewielka część ląduje bezpośrednio na plażach, większość z nich jest jednak spłukiwana przez deszcze z ulic. Papierosy lądują następnie w rzekach, a stamtąd, dosłownie, wypływają na szerokie wody.

Temat usuwania niedopałków z przestrzeni publicznej podjął Philip Morris.

Koncern już wcześniej w ramach kampanii UNSMOKE zaczął przekonywać palaczy do rzucenia nałogu, jako alternatywę, przedstawiając bezdymne wyroby tytoniowe jak np. IQOS. Z badań Philip Morris wynika, że aerozol, który powstaje w trakcie podgrzewania tytoniu w urządzeniach IQOS, ma w sobie ponad 90 proc. mniej szkodliwych substancji.

No i do tego nie śmierdzi, tak jak tradycyjne papierosy. W jednym z raportów PMI przekonywał, że w XXI wieku palenie wiąże się często ze społecznym ostracyzmem, m.in. ze względu na zapach, który dla dużej części ankietowanych stanowił argument do ograniczenia znajomości z palaczem.

Teraz jedna z największych na świecie firm tytoniowych rozszerza obszar działania. Nie tylko zniechęca palaczy do palenia, ale stara się też niwelować negatywne skutki dla środowiska.

Jak osiągnąć ten cel? Koncern liczy na kreatywność programistów. Stworzenie świata wolnego od niedopałków będzie jednym z wyzwań podczas największego stacjonarnego hackathonu w Europie o nazwie HackYeah. W ubiegłym roku zjawiło się na nim 2,5 tys. uczestników. Tegoroczna impreza odbędzie się w Polsce w dniach 14-15 września w hali Ptak Expo Warsaw. Całkowita pula nagród to 445 tys. zł. Dochód ze sprzedaży biletów dla uczestników zostanie przeznaczony na rzecz Szkoły 3.0 i Hearty Foundation – organizacji wspierających rozwój dzieci w IT.

Każdego roku miliony pełnoletnich palaczy wyrzuca niedopałki papierosów na ziemię, niszcząc nasze plaże, parki i ulice. Jeśli temu nie zapobiegniemy, za 10 lat na świecie może być więcej niedopałków niż ryb. PMI Polska prosi o przyłączenie się do rozwiązania problemu śmieci, który dotyka wszystkich krajów UE. Szukamy globalnego rozwiązania – wyjaśnia koncern cel zadania, który będzie stał przed uczestnikami.

Jednym z jurorów oceniających pomysły będzie Przemysław Pająk, redaktor naczelny Grupy Spider’s Web. Pula nagród w tym wyzwaniu to 50 tys. zł.

Obecnie z problemem zaśmiecania ulic petami każdy walczy na własną rękę.

REKLAMA

Burmistrz miasta Złotów wpadł na pomysł, by zamiast koszy na śmieci ustawiać skrzynki z napisem: Czy chcesz rzucić palenie? Zachwala, że dzięki temu prostemu trikowi niedopałki przestały lądować pod nogami przechodniów. Pomysł, jakkolwiek oryginalny, nie jest jednak rozwiązaniem systemowym.

A właśnie takiego będzie szukać część uczestników HackYeah. Nam wypada tylko trzymać kciuki, tak samo zresztą, jak za każda prośrodowiskową inicjatywę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA