Cavion Highway to tani i solidnie wykonany wideorejestrator do codziennej jazdy

Testując kolejne wideorejestratory samochodowe wielokrotnie zadawałem sobie pytanie dotyczące jakości nagrań. Używałem w aucie różnych urządzeń, a kilka z nich zrecenzowałem na łamach Spider’s Web. W oczy rzucała się interesująca prawidłowość: rejestratory jazdy z wyższej półki nie górowały znacząco nad kamerami ze średniej. Jakość nagrania droższych urządzeń była często wręcz rozczarowująca.

Bardzo szybko doszedłem do wniosku, że porównania z innymi kategoriami sprzętu nagrywającego wideo, np. kamerami sportowymi, nie ma kompletnie sensu, bo kluczem do oceny jakości musi być funkcja, jaką pełni kamera.

Wideorejestrator samochodowy ma być urządzeniem, o którym nie myślimy na co dzień. Włączamy zapłon, urządzenie się uruchamia i nagrywa naszą podróż samochodem. Przypominamy sobie o nim dopiero w sytuacji kolizji, wypadku czy chcąc przeanalizować jakąś niebezpieczną sytuację drogową i wyciągnąć z niej wnioski.

Do takich zadań nadają się nawet urządzenia z niższej półki cenowej. Jakość nagrania musi być na tyle zadowalająca, by nie tylko zarejestrować zdarzenie drogowe, ale w razie potrzeby zidentyfikować numery tablic rejestracyjnych. Taki jest wideorejestrator Cavion Highway.

Wideorejestrator Cavion Highway ma niewielkie rozmiary - to sześcian o długości boku wynoszącej 4 cm. Urządzenie jest solidnie wykonane i otoczone metalową obudową.

Kamera nagrywa filmy w rozdzielczości 1080p i w 30 klatkach na sekundę. Jej sercem jest sensor CMOS Sony IMX 323. Obiektyw ma jasność f/1.8 i zapewnia kąt widzenia wynoszący 170 stopni. Cavion obsługuje karty microSD klasy 10. Korzystałem z niego z kartą o pojemności 64 GB. Rejestrator wyposażono w moduł WiFi do obsługi rejestratora za pośrednictwem aplikacji mobilnej.

Montaż kamery w aucie odbywa się za pomocą dwóch przyssawek. To bardzo proste i sensowne rozwiązanie, bo nie wymaga używania mocowań z taśmą klejącą, którą później trudno usunąć. Gdyby taki sposób montażu kamery nam nie odpowiadał w pudełku znajdziemy również drugi uchwyt mocowany naklejką.

Rejestracja wideo odbywa się w pętli. Do dyspozycji mamy nagrania trwające 1, 3 i 5 minut. Dzięki akcelerometrowi urządzenie wykrywa przeciążenia, by zapisać wideo awaryjne. Do dyspozycji mamy trzy stopnie czułości: niski, średni i wysoki. Wbudowany mikrofon pozwala nagrywać wideo z dźwiękiem.

Wideo możemy oglądać na 1,5-calowym wyświetlaczu urządzenia, ale znacznie wygodniejsze będzie skorzystanie z aplikacji Cavion Road dostępnej w Google Play i App Store. Proces parowania urządzenia jest prosty: wystarczy połączyć się z siecią WiFi rejestratora.

Aplikacja pozwala na podgląd nagranych filmów i zapisanie ich lokalnie w urządzeniu. Z jej poziomu mamy również dostęp do ustawień urządzenia.

Nie można mieć zastrzeżeń do nagrań realizowanych w niewymagających warunkach oświetleniowych. Na poniższym wideo widzimy dwie sytuacje. W pierwszej obserwujemy równomierne miękkie oświetlenie, wynikające z zachmurzenia, a w drugiej słoneczny dzień. W obu przypadkach wideorejestrator poradził sobie dobrze.

Sprawdzianem dla wideorejestratora są sceny o dużej rozpiętości tonalnej między najciemniejszym i najjaśniejszym punktem. Nagrania z Caviona realizowane pod światło sprawdzą się, gdy przyjdzie nam oglądać wideo z sytuacji awaryjnej.

Trzecim punktem jest nagranie przy słabym świetle. W warunkach nocnej jazdy po mieście bez problemu odczytamy numery tablic rejestracyjnych samochodu poprzedzającego. Charakterystyczna poświata widoczna wokół źródeł światła to cecha typowa dla wszystkich rejestratorów, które testowałem - widoczna było w urządzeniach za 700 zł, jak i tańszych.

Wideorejestrator Cavion Highway został wyceniony na 249 zł. To niewiele, biorąc pod uwagę, że otrzymujemy wsparcie gwarancyjne polskiego dystrybutora wraz 24-miesięczną gwarancją. Na pytanie: czy warto, powinniśmy odpowiedzieć przez pryzmat potrzeb.

Mówiąc kolokwialnie wideorejestrator robi robotę, czyli nagrywa przebieg podróży samochodem, by dostarczyć jej zapis w sytuacji kryzysowej. Jeżeli potraktujemy go w ten sposób, cena wyda nam się dobra. Takie podejście sprawdzi się, gdy nie szukamy kamery z zaawansowanymi systemami wspomagania kierowcy, ale zależy nam po prostu na czytelnej dokumentacji wideo.