REKLAMA

Naukowcy odkryli anomalię na ciemnej stronie Księżyca. Nie potrafią wyjaśnić odchyleń masy

Według amerykańskich naukowców, największy krater na Księżycu skrywa w sobie potężną anomalię związaną z odchyleniami masy. Na razie nie wiemy, co je powoduje.

18.06.2019 16.06
Częściowe zaćmienie Księżyca
REKLAMA
REKLAMA

Odkrycie to zawdzięczamy zespołowi naukowców z teksańskiego Uniwersytetu Baylora, kierowanych przez dr. Petera B. Jamesa. Uczeni przeanalizowali dane dot. pola grawitacyjnego naszego naturalnego satelity, pochodzące z misji NASA GRAIL (Gravity Recovery and Interior Laboratory) i nałożyli je na dane topograficzne pozyskane przez sondę LRO (Lunar Reconnaissance Orbiter). Tym sposobem odkryli coś bardzo ciekawego

Anomalia grawitacyjna ciemnej strony Księżyca

anomalia-grawitacyjna-ciemnej-strony-ksiezyca class="wp-image-957680"
Wizualizacja danych dot. grawitacji. Na granatowo zaznaczono obszar odkrytej anomalii.

Biegun Południowy - Aitken to największy basen uderzeniowy na Księżycu, którego średnica wynosi 2500 km. Znajduje się on na niewidocznej półkuli naszego naturalnego satelity, nazywanej również ciemną stroną Księżyca.

Odkryta anomalia grawitacyjna sprawia, że obiekty unoszące się centralnie nad kraterem są przyciągane do jego powierzchni o wiele silniej, niż w dowolnym innym miejscu. Za to zjawisko, zdaniem naukowców odpowiada właśnie duże skupisko jakiegoś metalu, pochodzącego najprawdopodobniej z asteroidy, której uderzenie w Księżyc tłumaczyłoby również powstanie ogromnego krateru.

To tylko jedna z teorii

REKLAMA

Alternatywna hipoteza proponowana przez zespół Jamesa mówi z kolei o tym, że Basen Biegun Południowy - Aitken jest miejscem, w którym zebrały się wszystkie gęste tlenki, w czasach, w których Księżyc był jednym, wielkim oceanem magmy. Mówiąc krótko: w badanym basenie zastygły najcięższe związki, które możemy znaleźć na Księżycu.

Naukowcy są przekonani, że bez względu na to, która hipoteza okaże się prawdziwa, Basen Biegun Południowy - Aitken jest najlepszym miejscem do badania skutków zderzeń ciał niebieskich. Na dogłębne zbadanie tej sprawy będziemy musieli jednak trochę poczekać. Na przykład do momentu misji załogowej, która jest w planach NASA. No chyba, że anomalią zainteresują się Chińczycy, których sonda zajmuje się obecnie badaniem ciemnej strony naszego naturalnego satelity.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA