Huawei gra o być albo nie być w Polsce (i na świecie)
Z dużym zaciekawieniem obserwuję działania PR-owe Huaweia w Polsce w ostatnim czasie. I jestem pod wrażeniem jak skutecznie Huawei dowodzi, że jest niezbędny na naszym rynku. Gra idzie jednak o najwyższą stawkę - być albo nie być w Polsce i na świecie. I nic tu jeszcze nie jest przesądzone.
Aresztowanie w styczniu 2019 r. pracownika Huawei Polska pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Chin było niczym grom z jasnego nieba dla polskiego oddziału Huaweia. Z naszych informacji wynika, że zaskoczenie w firmie było ogromne. Naprawdę nikt nie sądził, że popularny Staszek W. - pod takim polskim imieniem funkcjonował bowiem Weijing W. - może być chińskim szpiegiem. Wykształcony w Polsce, z długoletnim stażem pracy w naszym kraju (nie tylko w Huawei), specjalista ds. public relations, mający świetne kontakty z dziennikarzami - Weijing W. nie wydawał się oczywistym kandydatem na chińskiego Jamesa Bonda.
Sprawa Staszka W. to jednak jeden z wielu incydentów związanych z Huaweiem w ostatnim czasie
Stany Zjednoczone od lat oskarżają chińską firmę o szpiegostwo i kradzież technologii. Ostatnio doszło nawet do tego, że Amerykanie wydali całkowity zakaz korzystania ze sprzętu Huaweia w swoich urzędach federalnych. Co więcej, zablokowano także możliwość brania udziału przez Chińczyków w przetargach na budowę sieci 5G. Sprawa jest poważna, choć nie odbija się wielkimi reperkusjami finansowymi dla Huaweia - w końcu nigdy nie byli silnie obecni na rynku amerykańskim. Co innego w Polsce.
W grudniu 2018 r. w Kanadzie aresztowano z kolei córkę założyciela Huaweia - Meng Wanzhou - która jest jednym z dyrektorów finansowych całego chińskiego konglomeratu. Według amerykańskich władz, które lobbowały za zatrzymaniem, pani Wanzhou prowadziła interesy z Iranem, które ukrywane były przed amerykańskimi bankami.
Już na początku 2018 r. Australia oraz Nowa Zelandia zabroniły Huaweiowi dostarczania infrastruktury dla sieci komórkowych. Wątpliwości co do udziału Huaweia na lokalnych rynkach infrastrukturalnych mają także w ostatnich miesiącach: Francja, Niemcy i Wielka Brytania, czyli największe europejskie potęgi ekonomiczne.
Jednak to aresztowanie Weijinga W. w Polsce (wraz z polskim ekspertem telekomunikacyjnym Piotrem D.) wydaje się być największym, obok aresztowania córki założyciela firmy, ciosów przeciwko Huaweiowi, dla którego polski rynek jest kluczowy dla pozycji w Europie. Polska to bowiem nie tylko przyczółek firmy do działań w Europie Środkowo-Wschodniej, lecz także jeden z największych rynków lokalnych dla Huaweia w ogóle.
Dziś Huawei ogłosił, że udział ilościowy w polskim rynku smartfonów skoczył z 21,8 to 29,5 proc. na koniec 2018 r. Co trzeci smartfon kupowany w Polsce w zeszłym roku był więc sygnowany logo Huawei. Wydano też na nie prawie co trzecią złotówkę (27 proc. udziału wartościowego). W maju 2018 r. Chińczycy chwalili się, że wyprzedzili Samsunga o 1 punkt procentowy udziału. I choć na koniec roku to wciąż koreański gracz przewodzi stawce sprzedawców smartfonów w Polsce, to nie brak głosów, że na koniec 2019 r. Huawei będzie bezdyskusyjnym liderem.
Nie chodzi jednak tylko o smartfony
Huawei jest u nas także potęgą jeśli chodzi o infrastrukturę sieci mobilnych. Nie do końca wiadomo, jak duża część polskiej infrastruktury sieciowej działa na sprzęcie Huaweia, ale jak czytam w Gazecie Wyborczej: „eksperci rynkowi rzucają ogólne szacunki: niemal cała sieć Play, blisko dwie trzecie Orange, tyle samo w T-Mobile i poniżej połowy Polkomtela”.
Mówiąc wprost - sprzęt Huaweia jest zainstalowany w większości stacji bazowych w Polsce. Głównym konkurentem Huaweia na tym polu jest szwedzki Ericsson.
Jest więc o co walczyć.
I Huawei walczy. W ostatnich miesiącach dziennikarze zalewani są informacjami następującego typu:
- Eksperci Huawei rozumieją obawy związane z technologią 5G, lecz uważają, że można je zminimalizować poprzez ścisłą współpracę pomiędzy dostawcami infrastruktury, operatorami i rządami. (…) Złożoną problematykę podczas konferencji prasowej w Warszawie omówił Andy Purdy, Chief Security Officer (CSO) Huawei Technologies w USA. - czytam w informacji prasowej z 18 lutego;
- Oświadczenie rzecznika Huawei CEE & Nordic Region względem komentarzy wystosowanych przez amerykańskich urzędników - to z innej informacji także z 18 lutego;
- W ciągu ostatnich 20 lat Huawei wniósł znaczący wkład w europejską technologię cyfrową i rozwój społeczny oraz wykorzystując liczne innowacje pomógł zapewniać cyberbezpieczeństwo. Nie powodujemy problemów związanych z bezpieczeństwem cybernetycznym, a wręcz przeciwnie – aktywnie przyczyniamy się do jego wzmacniania - informacja z 20 lutego;
- Serdecznie zapraszamy do udziału w II Kongresie o innowacji w technologii „Huawei rozmowy o przyszłości”, która odbędzie się 19 marca, we wtorek o godz. 9.00 w Centrum Zaawansowanych Materiałów i Technologii CEZAMAT - czytam w mailu z 25 lutego;
- Wypowiedź Petera Zhou, Chief Marketing Officer (CMO) Huawei Wireless Network Product Line, który odniósł się do ostatnich kwestii związanych z bezpieczeństwem cybernetycznym rozwiązań Huawei oraz udziału firmy w budowie sieci 5G - informacja z 27 lutego;
- Podczas forum zorganizowanego przez Huawei w ramach Mobile World Congress 2019 (MWC 2019), Olaf Swantee, CEO firmy Sunrise, powiedział, że prace nad wdrożeniem 5G przebiegają płynnie. Sieć 5G, która swoim zasięgiem obejmie ponad 150 miast i wsi w Szwajcarii, zostanie uruchomiona w marcu 2019 r. - to z kolei mail z 28 lutego;
- Podczas Mobile World Congress 2019 Huawei zaprezentował uproszczone rozwiązanie 5G. Pomoże ono operatorom w budowie sieci 5G, zapewniając doskonałą wydajność i wygodę użytkowania, uproszczone i szybkie wdrożenie oraz niskie koszty operacyjne - czytam w kolejnym mailu z 28 lutego;
- Bezpieczeństwo cybernetyczne 5G to duże wyzwanie i powinno być priorytetem dla wszystkich – dla Huawei, wszystkich operatorów, lokalnych władz i oficjeli z Unii Europejskiej. Wszystko to w celu określenia norm bezpieczeństwa cybernetycznego i sposobów sprostania wyzwaniom przy implementacji technologii 5G, zwraca uwagę Vincent Pang Huawei Western Europe President - to z informacji przesłanej mediom 8 marca.
Sporo tego, prawda? A i tak pominąłem informacje czysto produktowe - o premierze nowych urządzeń, informacje o dacie konferencji medialnych, itd.
Huawei bardzo zintensyfikował działania wizerunkowe, które mają pokazać, jak bardzo firma troszczy się o bezpieczeństwo sieciowe, jak mocno zaangażowana jest w kwestie systemowe, technologiczne, w wielu przypadkach dla dobra ogółu.
To odpowiedź na to, co dzieje się w polskich instytucjach i urzędach. Z nieoficjalnych informacji płynących z kręgów politycznych wynika, że rząd robi wielką inwentaryzację sprzętu Huaweia w użyciu swoich przedstawicieli. Po co, nie wiadomo. Można się wszak domyślać.
- Polska analizuje sposoby podejścia do wykluczania z budowy sieci 5G konkretnych producentów i urządzeń w krajach NATO/UE - czytam w oświadczeniu ministerstwa cyfryzacji przesłanym Gazecie Wyborczej.
Tu sprawa robi się niezwykle poważna
Wykluczenie Huaweia z budowy sieci 5G w Polsce byłoby najpotężniejszym ciosem wymierzonym przeciwko chińskiej firmie w Europie. Wiadomo przecież, że 5G to przyszłość rynku technologicznego w ogóle. Kto będzie kontrolował infrastrukturę 5G - niekoniecznie pod względem politycznym, lecz głównie biznesowym - będzie rządził światem.
Nie od dziś wiadomo, że Huawei ma wielkie globalne ambicje. Tak się jednak składa, że Polska i nasz lokalny rynek infrastrukturalno-smartfonowy - ze względu na strategiczne europejskie znaczenie dla Huaweia oraz istniejącą już dziś dominację chińskiego gracza - może być katalizatorem sukcesu Chińczyków na świecie. Albo inaczej - to u nas może się rozegrać być albo nie być Huaweia w ogóle.