REKLAMA

Gwint przyciąga wampiry. Dodatek Krwawa Klątwa wygląda ciekawie, ale wciąż nie rozumiem strategii CDP RED

Krwawa Klątwa to pierwsze duże rozszerzenie do wiedźmińskiej gry karcianej. Gwint już niebawem zyska ponad 100 dodatkowych kart, a także zupełnie nowe mechanizmy rozgrywki takie jak krwawienie czy otrucie.

Krwawa Klątwa została rzucona. Gwint dostanie wielki dodatek
REKLAMA
REKLAMA

Doskonale znany graczom wampir Dettlaff van der Eretein przeprowadza potężny rytuał. Na skutek mrocznej magii księżyc przybiera barwę czerwieni, a dawno zapomniane potwory wynurzają się z najmroczniejszych zakątków świata. To punkt wyjścia dla pierwszego dużego rozszerzenia (Thronebreaker to byt samodzielny) do Gwinta - oficjalnej wiedźmińskiej gry karcianej.

Krwawa Klątwa wprowadza nowe karty oraz nowe mechanizmy rozgrywki.

Twórcy informują, że na dodatek składa się ponad 100 kart. Po 14 z nich dostanie każda frakcja, z kolei 31 to karty neutralne. Pięć pierwszych kart do Gwinta można już zobaczyć na oficjalnej stronie internetowej dla gry wideo. Tam też będą się regularnie pojawiać kolejne karty wchodzące w skład krwistego rozszerzenia.

Krwawa Klątwa nada Gwintowi dodatkowej głębi, wprowadzając do rozgrywki takie elementy jak zatrucie, krwawienie czy szał. Nowy wachlarz możliwości sprawdzicie już 28 marca. Wtedy bowiem Krwawa Klątwa zadebiutuje na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 4 i Xbox One. Rozszerzenie będzie dystrybuowane w modelu Free2Play, tak samo jak podstawowa wersja gry karcianej.

Cieszy, że Gwint jest rozwijany, ale nie rozumiem strategii CDP RED.

Najlepiej grało mi się w wiedźmińską karciankę na etapie zamkniętej bety. Jednak im bliżej premiery Gwinta, tym gra coraz mniej przypadała mi do gustu. Wersja przygotowana na dzień debiutu była dla mnie tylko cieniem tego, co spodobało mi się w rozwojowej edycji programu. Profesjonalni gracze twierdzą, że teraz jest lepiej, bardziej sprawiedliwie i mniej losowo. Bardzo możliwe. Rykoszetem oberwało się jednak frajdzie z rozgrywki, a to przecież najważniejszy element każdej gry wideo.

REKLAMA

Krwawa Klątwa to najlepszy dowód na to, że Gwint jest aktywnie wspierany przez CDP RED. Dziwi mnie jednak kierunek obrany przez polskich deweloperów. Twórcy kurczowo trzymają się platform PlayStation 4 oraz Xbox One. Na stacjonarnych konsolach chcę grać w takie tytuły jak Wiedźmin 3 albo Cyberpunk 2077. Od karcianek mam z kolei iPada. Mimo tego Redzi z uporem nie wydają wersji na smartfony, tablety albo Nintendo Switcha. Nie rozumiem takiego podejścia.

Gdyby Gwint był dostępny na iPada, zaznaczyłbym 28 marca w cyfrowym kalendarzu. Wróciłbym do polskiej gry karcianej chociaż na chwilkę, by rzucić okiem na wampirze rozszerzenie. Jednak na stacjonarnej konsoli mam zbyt wiele dużych, rozbudowanych i niedokończonych tytułów, by bawić się na 65-calowym telewizorze z grą karcianą.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA