REKLAMA
  1. Spider's Web
  2. Technologie
  3. Biznes

Wielki Brat w śmietniku. Zamość będzie sprawdzał kamerą, czy segregujesz śmieci

Urzędnicy z Zamościu pochwalili się, że kupili przenośną kamerę, która reaguje na ruch i będzie pracować przez całą dobę. Można spytać: i co z tego? Wiele miast ma przecież rozbudowane systemy monitoringu. Ta kamera ma jednak inne zadanie – będzie pomagała namierzać straży miejskiej mieszkańców, którzy próbują przyoszczędzić na wywozie śmieci.

18.02.2019
13:37
segregowanie śmieci
REKLAMA
REKLAMA

Na razie Zamość dysponuje tylko jednym urządzeniem, jeżeli pomysł wypali, ma się ich jednak pojawić więcej. Urządzenie kosztowało 1200, a jego zasięg to 20 metrów.

Cel jest prosty. Władze miasta chcą walczyć z osobami podrzucającymi do śmietników odpady, które powinny znaleźć się w punktach selektywnego odbioru odpadów (PSZOK) – pisze „Rzeczpospolita”. W pojemnikach przeznaczonych na plastik, szkło i papier zdarza się bowiem natrafić na gruz albo starą elektronikę. W śmietnikach nierzadko lądują również stare tapczany, kanapy albo inne wielkogabarytowe meble.

Oddanie niechcianych mebli do PSZOK-u nie wiąże się z żadnymi opłatami. Ba, mieszkańcy mogą nawet wypożyczyć bezpłatne przyczepki do transportu. Jak widać, oszczędność czasu i energii w wielu wypadkach jednak przeważa.

Kamera (a w przyszłości zapewne – kamery) będzie ustawiana w miejscach, w których takie historie zdarzają się najczęściej. Zamość już zapowiada, że niepokorni mieszkańcy mogą się liczyć z wizytami policji albo straży miejskiej. Maksymalna wysokość mandatu to 500 zł. Podobną politykę już wcześniej zaczęły stosować inne miasta – Lublin, Biała Podlaska i Świdnik.

Monitoring a RODO.

Po ogłoszeniu decyzji internauci zaczęli poddawać w wątpliwość legalność tego pomysłu, argumentując, że po wprowadzeniu RODO nagrywanie bez ich zgody nie jest możliwe. Ale to nieprawda.

Wcześniej zasady korzystania z monitoringu pozostawały bez regulacji. RODO wskazało granice legalności użycia kamer, co nie oznacza, że prywatne firmy i samorządy nie mają teraz prawa wykorzystywać ich w ogóle. Ograniczenia wiążą się przede wszystkim z wyznaczeniem przestrzeni pod szczególną ochroną (jak szatnie i stołówki). Zabroniło również stosowania mikrofonów. Jednocześnie...

- Podmioty publiczne, żeby zbierać nasze dane osobowe, muszą mieć wyraźną podstawę prawną umożliwiającą prowadzenie monitoringu i wskazującą, w jakim celu jest to możliwe – pisze na stronie „Panoptykonu” prawnik Wojciech Klicki.

REKLAMA

Wskazuje, że samorząd gminny może prowadzić monitoring w celu „zachowania porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli oraz ochrony przeciwpożarowej i przeciwpowodziowej”. A składowanie wielkogabarytowych mebli w niewielkim pomieszczeniu (albo ustawianie ich obok wolno stojących pojemników) z pewnością pod to przedostanie można podciągnąć.

W omawianym przypadku RODO zmieniło z pewnością jedno. Obywatele muszą zostać poinformowani o tym, że dany obszar jest pod nadzorem kamer. Obowiązek taki istniał już wcześniej, rzadko był jednak w praktyce egzekwowany. Kary finansowe, którymi straszy unijne rozporządzenie, zmieniły nieco postać rzeczy.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA