REKLAMA

Jak 2019 rok wyobrażał sobie 36 lat temu pisarz science-fiction? Sprawdzamy wizje Isaaca Asimova

Gdy patrzę na mijające kolejno lata, przypomina mi się piosenka komików z Flight of the Conchords Robots, w której padają słowa: It is the distant future, the year 2000!. Tak, rok dwutysięczny jeszcze w czasach kręcenia pierwszego Terminatora wydawał się być odległą przyszłością. A co dopiero rok 2019!

Jak 2019 r. wyobrażał sobie 36 lat temu pisarz science-fiction? Wizje Isaaca Asimova
REKLAMA
REKLAMA

Czego możemy się spodziewać po właśnie rozpoczętym roku? Przyjrzyjmy się przewidywaniom futurologa i pisarza science fiction Isaaca Asimova.

Rok 2019 w przewidywaniach Isaaca Asimova

W 1983 roku kanadyjska gazeta Toronto Star (dziś The Star), poprosiła giganta science-fiction Isaaca Asimova o napisanie prognozy na rok 2019. Pisarz podzielił swoje przewidywania na kilka kategorii tematycznych. Jak wyglądał świat 2019 roku opisany 36 lat wcześniej?

Po pierwsze, zastrzegł, że jego przewidywania dotyczą przyszłości, w którym nie wybuchła wojna nuklearna pomiędzy Związkiem Radzieckim a Stanami Zjednoczonymi. Jeśli bowiem tak się stanie to „zbyt mało z nas będzie żyło, aby był sens dokładnie opisywać ich nieszczęśliwą egzystencję“. Założył więc, że wojna nuklearna nie zniszczy życia na Ziemi, a równowaga pomiędzy metaforycznym i politycznym Wschodem i Zachodem zostanie zachowana.

Społeczeństwo informacyjne według Asimova

Asimov przewidział poprawnie postępującą komputeryzację wszystkich dziedzin życia. Jednym z efektów ubocznych komputeryzacji miały być „skomputeryzowane obiekty mobilne“ oraz urządzenia inteligentne używane w domu. W dobie wprowadzania w życie koncepcji smart home oraz prób z autonomicznymi samochodami, słowa te wydają się wyjątkowo trafne, jednak pamiętajmy że Asimov wyobrażał sobie „skomputeryzowany obiekt mobilny“ raczej jako tradycyjnego humanoidalnego robota. Pisarz dodał, że „rosnąca złożoność życia społecznego będzie wymagać używania komputerów, a społeczności pod tym względem zacofane będą odczuwały negatywne skutki“. Trafione w stu procentach!

Wraz z postępującą komputeryzacją, według Asimova, zmieni się diametralnie rynek pracy. Jak przewiduje pisarz, nie powinniśmy się obawiać tego, że będzie mniej dostępnych miejsc pracy: bo, jak argumentuje, na miejsce likwidowanych stanowisk pojawią się nowe, dotąd nie istniejące. Nowe stanowiska będą związane z projektowaniem, produkcją, zarządzaniem i utrzymaniem inteligentnych systemów. Osoby będące „komputerowym analfabetami“ będą odczuwały skutki technologicznego wykluczenia. Ponownie, przewidywanie trafione w dziesiątkę. Według pisarza w 2019 roku będziemy (jesteśmy!) już po tych zmianach społecznych - nowa grupa pracowników informacyjnych już się wytworzyła.

Wpływ człowieka na środowisko w prognozie z 1983 roku

W 2019 roku negatywny wpływ człowieka na środowisko będzie na tyle dobrze widoczny, że pojawią się odpowiednie odgórne inicjatywy dążące do zmiany technologii na mniej zanieczyszczające i wytwarzające mniej odpadów. Powstaną również inicjatywy dążące do kontroli urodzin w skali świata - pamiętajmy, że lata 80. dwudziestego wieku to okres strachu przed nadmiernym przeludnieniem Ziemi.

Jak pisze Asimov, w 2019 roku powinno już istnieć coś, co „nieśmiało przypomina“ światowy rząd - globalna organizacja koordynująca działania rządów poszczególnych państw członkowskich. Motywacją do jego istnienia może być nie wspólna ideologia, ale uświadomienie sobie, że jest to konieczne do przetrwania.

Edukacja w 2019 roku według prognozy Asimova

Komputeryzacja zrewolucjonizuje również edukację. Szkoły będą istniały nadal, jednak nauczyciele będą inspirować do zdobywania wiedzy, bo każdy będzie miał możliwość zdobycia dodatkowych informacji w domu. Nie tylko uczeń: każda osoba będzie mogła w ten sposób zdobyć edukację, w swoim tempie i w zaciszu swojego domu. Tę prognozę również uważam za trafioną, choć biedny Isaac pewnie nie pomyślał o tym, ile dodatkowo do naszych głów wsypie się głupot. Jednak fakt, że każdy dziś może, często zupełnie za darmo, edukować się w domu w wybranym temacie, dzięki Internetowi.

Portret Isaaca Asimova. © 2015 Zakeena. Licensed under CC-BY.

Mniej trafna prognoza: wykorzystanie przemysłowe Kosmosu

Asimov jest pewny: koniec zimnej wojny, który przewidywał, nie zatrzyma wyścigu w Kosmos. Wejdziemy w Kosmos na dobre - twierdzi. Zbudujemy stałą stację kosmiczną, na pokładzie której zawsze będą Ziemianie. Częściowo się to powiodło - Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (International Space Station) faktycznie ma cały czas załogę, jednak jest ona nieliczna.

Według Asimova, powinniśmy do 2019 roku wrócić na dobre na Księżyc - nie tylko w celach badawczych, ale i w celu… wydobywania tam surowców. Wcale jednak nie po to, aby przewieźć je z powrotem na Ziemię - byłoby to nieopłacalne. Wydobywane materiały miałyby posłużyć do budowania kolejnych struktur orbitalnych.

Niestety, w tym przypadku autor Fundacji okazał się nie mieć racji. Koniec konkurencji pomiędzy blokami państw spowodowała również koniec przeznaczania dużych pieniędzy państwowych na eksplorację Kosmosu.

Według Asimova powinniśmy już w 2019 roku mieć stację orbitalną (lub więcej takich stacji), zbierającą energię słoneczną i przesyłającą ją bezprzewodowo na Ziemię, co zmniejszyłoby zapotrzebowanie na paliwa kopalne i przyczyniłoby się do światowego pokoju i dobrobytu. No cóż, Isaac…

Z kolei obserwatoria i teleskopy orbitalne, o których również pisze autor, faktycznie są budowane i używane z pożytkiem dla astronomów. Inny zaś pomysł Asimova, aby wyrzucać ziemskie śmieci daleko w przestrzeń kosmiczną (na szczęście?) nie znalazł zastosowania.

REKLAMA

Jak doszło do współpracy pisarza z kanadyjskim dziennikiem?

Pod koniec roku 1983 zachodni świat żył ze świadomością zbliżającego się roku 1984. Ze względu na dużą popularność książki Rok 1984 autorstwa George’a Orwella, zastanawiano się, na ile udałoby się powtórzyć przewidywania Orwella współcześnie. W związku z tym redaktorzy Toronto Star postanowili zapytać znanego pisarza o świat dokładnie tyle lat w przyszłości, ile lat minęło pomiędzy napisaniem Roku 1984 i faktycznym rokiem 1984. Z wyliczeń wyszedł im właśnie rok 2019, stąd też pytanie o dokładnie tę datę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA