REKLAMA

Historia króla geeków. Co robi dziś Steve Wozniak - człowiek, który założył Apple?

Najwcześniejszym wspomnieniem Steve'a Wozniaka są weekendy, kiedy przychodził odwiedzić ojca w warsztacie. Aby zająć syna, Francis Wozniak rozkładał na stole różne elektroniczne części i opowiadał o nich.

Od współtwórcy Apple'a do króla geeków. Co robi dziś Steve Wozniak?
REKLAMA
REKLAMA

Niewątpliwie miało to wpływ na późniejsze pasje Woza. Jak wspomina Walter Isaacson w biografii Jobsa, ojciec nauczył Wozniaka również uczciwości aż do przesady.

Przy takiej postawie trudno się dziwić, że to właśnie drugi ze Steve'ów z dziwacznego rodzeństwa, jak czasem ich nazywano, czyli Jobs, podjął się roli lidera ich wspólnego biznesu. Woz preferował pozostawanie w cieniu i bycie bliżej ludu, czyli inżynierów pracujących nad produktami Apple'a.

Dziwne rodzeństwo

Steve urodził się w San Jose w Kalifornii w rodzinie o polskich korzeniach - stąd polsko brzmiące nazwisko, a nawet jak najbardziej polsko brzmiące oficjalne imię: Stephan (tak, Woz to Stefan). Kalifornijczyk z urodzenia i przekonania na początku lat 70. zaangażował się w ruch tzw. phreakerów, czyli młodych ludzi wykorzystujących i badających luki w systemie telekomunikacyjnym. Zaangażował się do tego stopnia, że zaczął być znany pod pseudonimem Berkeley Blue po tym, jak stworzył tzw. blue box. Był to generator sygnałów telefonicznych umożliwiających zdalne sterowanie siecią telefoniczną - wybieranie numerów, przekierowywanie, i… przede wszystkim, darmowe dzwonienie.

To właśnie wtedy Wozniak poznał Jobsa. Przedstawił go Bill Fernandez. Bill był ich wspólnym znajomym, który później został pierwszym pracownikiem Apple. Jak Wozniak wspominał później, powiedział że:

Tak narodziła się wieloletnia znajomość dwóch Steve’ów. Od początku lat 70. obaj przyjaciele praktycznie wszystkimi swoimi przedsięwzięciami zajmowali się wspólnie. Gdy się poznali, Jobs miał 16 lat, a Wozniak 21.

Incydent z Breakout

Często przypominany jest w biografiach obu twórców Apple'a incydent związany z pracą w Atari i optymalizacją płyty głównej gry Breakout. Atari poszukiwało oszczędności w swoim sprzęcie realizującym klasyczną grę w odbijanie piłeczki w salonach gier. Zaoferowało Jobsowi 100 dolarów, które wtedy były warte ponad 500 dzisiejszych dolarów, za każdy układ scalony usunięty z projektu płyty głównej.

Jobs już wtedy wiedział więcej o biznesie niż o projektowaniu urządzeń elektronicznych. Poprosił więc przyjaciela o wykonanie tej pracy, obiecując mu połowę zysków. Wozniakowi udało się usunąć aż 50 układów scalonych z projektu - co powinno przynieść mu połowę z 5000 dolarów. Jednak Jobs dał mu jedynie 350 dolarów - twierdząc, że Atari zapłaciło im 700. Resztę zachował dla siebie.

Wozniak dowiedział się o tym przez przypadek dopiero dziesięć lat później, twierdził jednak, że nie nosił do przyjaciela urazy.

Praca w Apple

Steve Wozniak rozpoczął pracę nad modelem Apple I w 1975 - był to projekt, który początkowo oferował HP, gdzie pracował. HP odrzuciło jego ofertę, tworząc tym samym nieświadomie największego konkurenta na rynku konsumenckich komputerów. Jobs sprzedał samochód, a Wozniak kalkulator - ale i to było za mało aby wyprodukować ich pierwszy komputer. Jobs wpadł na pomysł wzięcia części w komis - po sprzedaży zbudowanych z nich komputerów spłacił zaciągnięty w ten sposób kredyt.

Apple I nie był, jak na dzisiejsze standardy, komputerem. Był zestawem do samodzielnego złożenia. Nie było w nim monitora, ani pamięci masowej. Ich zakup złożono na barki kupującego. Produkt był więc przeznaczony dla hobbystów i oni właśnie go pokochali. Wyprodukowano zaledwie 200 sztuk, przez co dziś osiągają ogromne ceny u kolekcjonerów.

Jednak dopiero model Apple II, którego Woz był głównym projektantem okazał się przełomem i pierwszym popularnym mikrokomputerem osobistym. Tak naprawdę od Apple II zaczęła się historia Apple'a jako firmy obecnej na rynku komputerów. Dwójka była wyposażona już kompletnie, a kupujący otrzymywał nawet interpreter języka BASIC, również napisany przez Wozniaka. Wiele rozwiązań, które zastosował w projekcie, jest do dziś uważanych jako inżynierskie arcydzieło (np. interfejs dyskowy Disk II).

Wozniak po Apple

W połowie lat 80. Wozniak zaprojektował Apple Desktop Bus. Ta magistrala używana była w wielu modelach Maców, nawet po jego odejściu. Bo wkrótce po tym Woz poczuł, że nie spełnia się w firmie, której był współzałożycielem i brakuje mu radości z tworzenia czegoś nowego. Wolał zawsze być twórcą i inżynierem niż menadżerem. Czarę goryczy przelała jeszcze jedna kropla - fakt, iż w trakcie zebrania udziałowców w 1985 nie wspomniano o jego dziale zajmującym się Apple II, ani o jego pracownikach. Było to posunięcie tym bardziej niewłaściwe, że dział ten miał 85 procentowy udział w sprzedaży.

Wkrótce potem Wozniak opuścił firmę, sprzedając większość posiadanych akcji. Gdyby nie zrobił tego, dziś prawdopodobnie byłby miliarderem. Nawet mimo tego, że poprzednio część akcji rozdał (tak, rozdał) innym pracowników, którzy byli pominięci przez Jobsa w przydziale akcji.

Po opuszczeniu Apple'a… powrócił na studia. Nie chciał preferencyjnego traktowania związanego z tym, że jest „tym znanym Wozniakiem od Apple'a”, więc w dokumentach podał nazwisko Rocky Raccoon Clark i tak ma napisane na dyplomie.

Po skończeniu studiów nie przestał być aktywny. Mając pieniądze na życie starał się zachować w nim odpowiednią równowagę. Robił, co chciał i o czym zawsze marzył - np. uczył dzieci podstawówkach - ale i tworzył przynoszące zyski firmy. Jedną z nich jest CL9 - która jako pierwsza sprzedawała tzw. uniwersalne piloty, tworząc cały przyszły rynek takich produktów. Oprócz innych przedsięwzięć, współtworzył Silicon Valley Comic Con - doroczny konwent popkulturalny.

Do śmierci Jobsa utrzymywał z nim bliskie stosunki, jednak nie tak przyjacielskie, jak dawniej. Przez lata oddalili się od siebie, ale zawsze wyrażali się o sobie z szacunkiem i ciepłem.

Co robi dziś Woz?

Woza można dzisiaj spotkać wszędzie - na konwentach, na spotkaniach z fanami, na spotkaniach organizowanych przez firmy. Chętnie udziela wywiadów i jest gościem w podcastach. Uczestniczył w amerykańskiej edycji „Tańca z gwiazdami” (sezon 8), występował w „Teorii wielkiego podrywu” i był inspiracją dla postaci z „Ready Player One”. Jest niewątpliwym królem geeków, i umie przemawiać do wyobraźni współczesnego nerda chcącego założyć startup.

Ciekawe ilu z podziwiających go młodych ludzi odniesie sukces na tyle duży, by przez pół życia po prostu robić to, na co mają ochotę, równocześnie nie sprawiając wrażenia leniucha czy nieroba. Woz jest przecież też właścicielem patentów takich, jak System komputerowy z wyświetlaczem wideo (US Patent No. 4,136,359), czy Kontroler dysku magnetycznego (US Patent No. 4,210,959).

Przeczytaj również:

REKLAMA

*Fotografia w grafice głównej: OnInnovation / Creative Commons (BY-ND)

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA