REKLAMA

Polski Audiodelic chce ci przeczytać każdą gazetę i sprzedawać artykuły w formie audio

Audiodelic to nowa, polska aplikacja, która ma się stać centrum konsumpcji artykułów w formie audio. Młoda firma zatrudnia własnych lektorów i nie chce się skupiać tylko na polskich wydawnictwach.

Polski Audiodelic chce ci przeczytać każdą gazetę i sprzedawać artykuły w formie audio
REKLAMA
REKLAMA

Pomysł na stworzenie Audiodelic pojawił się w czasie… jazdy samochodem.

Audiodelic jest platformą udostępniającą audiobooki z gazet i czasopism.

Aplikacja działa bardzo podobnie do innych serwisów udostępniających treści w formie cyfrowej, jak Spotify czy Netflix. Model biznesowy zakłada jednak oddzielną subskrypcję na każde czasopismo, która daje dostęp do najnowszego wydania, jak i archiwum.

Obecnie aplikacja ma 3 tys. użytkowników, ale jej twórcy zakładają, że liczba ta szybko wzrośnie, a platforma stanie się biblioteką z dużą liczbą czasopism i portali.

Audiodelic zaczął od Tygodnika Powszechnego, ale już teraz rozmawia także z innymi wydawcami. Jakimi? Nie ujawnia. Co ciekawe, startup nie chce wykluczać tych, którzy nie chcą samodzielnie inwestować we współpracę z lektorem.

Audiodelic nagrywa artykuły za wydawcę. Zatrudnia 20 lektorów.

Początki były jednak zupełnie inne, bo młoda firma nie dysponowała jeszcze własnym studiem nagraniowym.

Tryb nagrań musiał się zmienić w momencie rozpoczęcia współpracy z Tygodnikiem Powszechnym.

Dziś Audiodelic prowadzi rozmowy z wieloma wydawcami, każdego z nich zapewniając, że chce stworzyć nowe miejsce dotarcia do ludzi.

Konkurencja agregatorów treści.

Biznes, w którym każdy artykuł „fizycznie” musi zostać przeczytany przez lektora nie skaluje się zapewne tak dobrze jak sprzedawanie licencji na korzystanie z oprogramowania. Z drugiej strony, jeśli Audiodelic będzie jedynym miejscem w polskim internecie z artykułami do słuchania, to może stworzyć sobie własną niszę, korzystając z bycia pierwszym.

Zachodnie media o wiele wcześniej zaczęły dostrzegać potencjał drzemiący w materiałach do odsłuchania. Sam umilam sobie podróże rowerem słuchając The Wired czy The Economist. Modele obu wydawców różnią się jednak dość znacznie. Pierwszy udostępnia po prostu swoje treści w przeczytanej formie, drugi natomiast stawia na podcasty. Choć zgrywają się one pod względem tematu z zawartością papierowego magazynu, to często polegają na dialogu prowadzącego z dziennikarzem.

Co łączy oba typy treści? Są darmowe i dostępne na wielu platformach.

Pytam więc Kubę Krupę czy nie obawia się, że wydawcy będą chcieli samodzielnie przygotowywać swoje audio-artykuły i wrzucać je na różne platformy celem pozyskania dodatkowych odsłuchań. Tak przecież robi teraz Puls Biznesu.

Co jest darmowe w Audiodelic? Czasopisma z XIX wieku.

REKLAMA

Aplikacja udostępnia za darmo archiwalne artykuły, które, kiedyś ukazały się w Zdroju czy Przeglądzie Współczesnym.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA