Pobawiłem się chwilę smartbookiem nowej generacji ze Snapdragonem 850. Intel ma się czego obawiać
Pierwsza generacja smartbooków z Windows 10 nie zdobyła popularności – i nic dziwnego. Już wiem, że druga też nie zdobędzie. Za to na miejscu Intela bardzo, ale to bardzo obawiałbym się trzeciej.
![Lenovo Yoga C630](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2018%2F09%2Flenovo-yoga-c630-8.jpg&w=1200&q=75)
Od dekad na rynku komputerów PC dominuje architektura procesorów x86 wykorzystywana przez Intela i AMD. Od dekad wiele potężnych korporacji próbowało to zmienić – niestety, bezskutecznie. Monopol jednego pomysłu na konstrukcję głównej jednostki przeliczeniowej wydaje się nie do ruszenia. Dotychczasowe próby zmiany tego stanu rzeczy zawierały jednak podstawowy problem w podejściu.
Sprzęty wykorzystujące konkurencyjną architekturę ARM – właśnie z uwagi na zupełnie inną konstrukcję procesora – wymagały pisania na nie odrębnego oprogramowania. W efekcie otrzymywaliśmy sprzęty cechujące się świetnymi parametrami pracy, które nie były w stanie uruchomić programów, na których od lat polegamy. Dopiero w maju 2017 r. zobaczyłem coś, co dało nadzieję na zmianę układu sił na rynku.
Był to prototypowy komputer z procesorem Snapdragon, który uruchamia aplikacje napisane na 32-bitową wersję Windows 10. Brak obsługi 64-bitowych programów jest pewnym problemem, jednak po raz pierwszy pokazano coś, co nie wykorzystuje architektury x86 i co zarazem teoretycznie jest sensowne.
Praktyka niestety wyszła inaczej.
Pierwsze komputery z architekturą ARM wykorzystywały procesor, który był już przestarzały nawet w świecie telefonów komórkowych. Delikatnie zmodyfikowany Snapdragon 835 faktycznie zapewnił komputerom z Windows 10 bardzo długi czas pracy na akumulatorze zapewniając przy tym błyskawiczny dostęp do Internetu – dając tym samym wyraźną przewagę nad urządzeniami z układami Intela i AMD na pokładzie. Niestety, relatywnie niska wydajność takiego sprzętu czyniła z niego coś w rodzaju inteligentnej maszyny do pisania, co całkowicie niwelowało otrzymywane korzyści.
Teraz na targach IFA 2018 miałem okazję pobawić się smartbookiem drugiej generacji. Lenovo Yoga C630 kryje w sobie, jako pierwszy na rynku, Snapdragona 850. Stoisko producenta na takiej imprezie to miejsce, w którym trudno przeprowadzić jakiś miarodajny test. Pozostają więc pierwsze wrażenia.
Lenovo Yoga C630 z procesorem Snapdragon 850 i Windows 10 – to nadal nie to. Widać jednak duży postęp.
Podobnie jak smartbooki ze Snapdragonem 835, również i Yoga C630 z modelem 850 jest promowana jako urządzenie, które ma zapewnić bardzo długi czas pracy na akumulatorze oraz zapewniać błyskawiczną łączność z Siecią. Nie miałem jak tego sprawdzić z oczywistych względów. Mogłem jednak sprawdzić, czy Snapdragon 850 jest faktycznie wydajniejszy na Windows od Snapdragona 835 o 30 proc., jak deklaruje firma Qualcomm.
Czy faktycznie jest to 30 proc.? Trudno powiedzieć. Pozwoliłem sobie jednak na instalację kilku co bardziej wymagających aplikacji z Microsoft Store i krótką pracę. Czy faktycznie jest szybciej? Oj, zdecydowanie! Pamiętajmy jednak, że zestawiamy ten przyrost z komputerem bardzo powolnym. Wystarczą dwie rozbudowane aplikacje webowe z aktywnymi skryptami oraz prosta edycja zdjęć, by Snapdragom 850 zaczął się krztusić. Niestety.
Jeszcze nie teraz. Ale już niedługo…?
Czy brak obsługi 64-bitowych aplikacji jest problemem? To zależy od użytkownika. Niby przytłaczająca większość programów dla Windows nadal jest dostępna w 32-bitowej edycji, jednak pierwszym programem, którego wydajność na tej maszynie chciałem sprawdzić, był Adobe Photoshop Elements – owej 32-bitowej wersji pozbawiony. Czy wydajność jest problemem? Tak: płacąc równowartość 850 dol. oczekuję od komputera większych możliwości – choć rozumiem, że istnieje grupa klientów, która ucieszy się z pracującego 15 godzin (a wg producenta - nawet 25 godzin) na akumulatorze bezwentylatorowego urządzenia do pracy z Microsoft Edge i Office 365.
Z drugiej jednak strony postęp jest widoczny. Yoga C630 jest zdecydowanie szybsza od dotychczasowych smartbooków z ARM, jest wręcz na granicy sensowności. Tymczasem Qualcomm ponoć kończy prace nad Snapdragonem 1000 – wydajnym układem, projektowanym z myślą o desktopowej pracy. Jeżeli dorówna on wydajnością procesorom Core, zapewniając przy tym wysoką kulturę pracy całego urządzenia, to Intel i AMD mają problem. Bardzo poważny.