Qualcomm po raz kolejny rzuca rękawicę Intelowi. Snapdragony będą napędzać także wydajne laptopy
Już od jakiegoś czasu Qualcomm podgryza Intela. Wygląda na to, że obie firmy będą rywalizować ze sobą coraz mocniej, a największy na świecie producent procesorów ARM niebawem wypuści model Snapdragon 1000, czyli pierwszy układ stworzony od podstaw z myślą o laptopach.
Jeszcze kilka lat temu sytuacja wyglądała zgoła inaczej. To Intel desperacko próbował wejść na rynek smartfonów. Stworzył nawet kilka układów mobilnych, a te trafiły do kilku smartfonów, najczęściej producentów zajmujących się także produkcją laptopów. Niestety, smartfony z procesorami x86 miały wiele problemów. Najważniejsze z nich to przesadne nagrzewanie się, krótki czas pracy oraz brak kompatybilności ze sporą częścią aplikacji ze sklepu Google Play.
Trudno powiedzieć, że wejście Intela na rynek mobilny było udane. Firma chyłkiem wycofała się z niego i udawała, że nic się nie stało. Przez długi czas wydawało się, iż status quo w świecie elektroniki jest nie do ruszenia. Że Intel w nieskończoność będzie produkował procesory do komputerów, Qualcomm do smartfonów, a oba przedsiębiorstwa będą ze sobą rywalizować dopiero za dobrych kilka lat, gdy Internet rzeczy stanie się popularny.
Tak się jednak nie stało, a konfrontacja przyszła wcześniej.
Qualcomm widzi, że rynek smartfonów powoli się kurczy, zaś IoT nie przyjmuje się tak szybko, jak kilka lat temu zapowiadali to eksperci. Amerykańska firma w poszukiwaniu nowego miejsca zbytu dla swoich produktów weszła na rynek komputerów i we współpracy z Microsoftem przygotowała laptopy znane jako Always Connected PC. Ich największe zalety to małe gabaryty, bardzo długi czas pracy bez ładowania oraz wbudowany modem LTE.
Niestety, okazało się, że Always Connected PC mają jedną bardzo irytującą wadę. A mianowicie są przeraźliwie wolne, przez co korzystanie z nich nie należy do najprzyjemniejszych. Qualcomm postanowił jednak naprawić ten problem. Po zbyt wolnym Snapdragonie 835 stworzył szybszy model 850, który jest podrasowanym Snapdragonem 845 spotykanym w zdecydowanej większości smartfonów z wyższej półki cenowej.
Niestety, różnica pomiędzy procesorami mobilnymi a PC-towymi jest tak spora, że nawet nowy model Qualcomma nie należy do najszybszych. Dlatego firma pracuje nad Snapdragonem 1000, którego wydajność ma pozwalać na komfortowe korzystanie z komputerów z systemem Windows. Ma to być zasługa wydajnych rdzeni Cortex-A76, które będą wspierane przez energooszczędne rdzenie Cortex-A55. Już testowane są pierwsze prototypy PC-tów z tym właśnie chipem współpracującym z 16 GB RAM oraz 256 GB pamięci wewnętrznej.
Qualcomm Snapdragon 1000 ma konkurować z Intel Core z serii U oraz Y.
Co więcej, ma mieć TDP na poziomie 12 W, podczas gdy procesory Intel Core U mają ten parametr na poziomie 15 W. Pozwala to podejrzewać, że laptopy z układami Qualcomma będą wydajniejsze od swoich poprzedników i zachowają przy tym długi czas pracy bez ładowania. Co ciekawe, procesor Qualcomma ma mieć wymiary 20 x 15 mm, podczas gdy poprzednik miał zaledwie 12,4 x 12,4 mm. Mimo to będzie to nowy chip relatywnie mały, ponieważ jego przeciwnicy ze stajni Intela mają wymiary 45 x 24 mm.
Gorąco trzymam kciuki za Qualcomma i mam nadzieję, że nawiąże z Intelem równorzędną walkę w segmencie konsumenckim. Podejrzewam jednak, że szanse na to są takie jak na to, że Polska wyjdzie z grupy na Mundialu - na pewno nie stanie się to w tym roku, ale najwcześniej za cztery lata. Samo wydanie dobrego procesora nie sprawi, że konsumenci rzucą się na nowy rodzaj komputerów. Zwłaszcza że nawet technologiczni laicy znają markę Intel i prawdopodobnie kojarzą ją znacznie lepiej niż Qualcomma. Pretendentowi nie pomoże też fakt, że rynek komputerów jest w odwrocie, a większość z nas wymienia PC-ty znacznie rzadziej niż smartfony.