To jak jest z tym jedzeniem masła i tłustego nabiału? Zdrowe czy jednak nie?
Ileż to razy przez to przechodziliśmy! Od dzieciństwa słyszymy mnóstwo wykluczających się i zmieniających się w czasie uproszczonych zasad. Nie jedz masła. A nie, jednak jedz, ma witaminę A. Nie jedz jajek, powodują wzrost cholesterolu. A nie, jednak można, jeśli nie jesteś chory. I tak w nieskończoność.
W trakcie rozmowy, jaką przeprowadziłem z prof. Alanem Levinovitzem do tekstu o glutenie, powiedział on dość znamienne słowa:
Jeśli chodzi o żywienie, wciąż dostajemy zasady po to, by zostały odwołane. Nie wiemy, co jest zdrowe, a co nie. Jest to dla ludzi frustrujące.
Najśmieszniejsze, że jest to argument zarówno dla tych, którzy ufają nauce i mają światopogląd naukowy, jak i dla tych, którzy naukę mają za przekupiony wielkimi pieniędzmi kult oszustwa. Z jednej strony padają stwierdzenia: Nauka nie wie wszystkiego, więc nie można na niej polegać. Z drugiej: Nauka nie wie wszystkiego z założenia - cały czas się koryguje i dąży do maksymalizacji wiedzy o otaczającym nas świecie.
Sprawy związane z dietą, żywieniem oraz zależnością pomiędzy jedzeniem a naszym zdrowiem bardzo trudno uprościć do kilku nieskomplikowanych zasad. Miłośnicy „diet dla zdrowia” starają się to zrobić - z różnym skutkiem.
Być może właśnie upada kolejne powszechne przekonanie na temat szkodliwości konkretnej grupy pokarmów.
Tą grupą jest nabiał i tłuszcz pochodzący z nabiału.
Naukowcy w opublikowanym na łamach American Journal of Clinical Nutrition badaniu wskazują, że nie ma znaczącej zależności pomiędzy spożywaniem tłuszczu z produktów mlecznych a przyczyną śmierci, w szczególności chorób serca lub zawału. Pod uwagę wzięto ilość znajdujących się w diecie: masła, pełnego mleka, pełnotłustego jogurtu oraz serów.
Badanie obejmowało 3000 osób, z których każda na początku badania miała 65 lub więcej lat. Badano ich nawyki żywieniowe oraz ewentualną śmierć w ciągu 22-letniego okresu. W odróżnieniu od innych badań tego typu, przeprowadzanych w przeszłości, badanie nie opierało się na ankietach (self-reporting). Badano biomarkery wskazujące na spożycie kwasów tłuszczowych z nabiału za pomocą badania krwi.
W trakcie badanego okresu 2428 badanych zmarło. Nie stwierdzono zależności między ich śmiercią a większym spożyciem tłuszczu z nabiału, ani pomiędzy jego spożyciem a chorobami, na które chorowali przed śmiercią. Tak naprawdę stwierdzono zależność odwrotną: ci, którzy spożywali więcej produktów o tzw. pełnej zawartości tłuszczu (nie redukowane, np. mleko pełne), mieli o 42 proc. mniejsze ryzyko śmierci na zawał.
Główna autorka badania, dr Marcia Otto, przestrzega przed bezpośrednim interpretowaniem wyników. Otto twierdzi, że być może to nie tłuszcz z nabiału miał pozytywny wpływ na zdrowie badanych, ale coś, co znajduje się w produktach o zredukowanej zawartości tłuszczu, miało wpływ negatywny. Często zdarza się przecież, że produkty light, o mniejszej zawartości tłuszczu, mają więcej cukru i innych substancji słodzących, które mają poprawiać smak - tłuszcz jest głównym nośnikiem smaku w nabiale.
W tej chwili wielu dietetyków oraz instytucji propagujących zdrowe żywienie zaleca spożywanie odtłuszczonych produktów. Niestety oprócz często dodawanych substancji słodzących, mają one również mniejszą zawartość wapnia i potasu - składników niezbędnych dla naszego organizmu. Być może po potwierdzeniu badań dr Otto, trzeba będzie takie wskazówki zweryfikować.