REKLAMA

Microsoft Andromeda coraz bliżej premiery. I to jest zła wiadomość

W najnowszych wersjach testowych Windowsa znajdują się ukryte odniesienia do urządzenia Andromeda, nad którym Microsoft pracuje już od wielu miesięcy. Urządzenia, które będzie źle odebrane przez rynek.

24.05.2018 15.24
Microsoft Andromeda kiedy
REKLAMA
REKLAMA

Jestem tym faktem bardzo zdziwiony, ale nadal istnieje ogromna liczba entuzjastów systemu Windows 10 Mobile. Większość z tych osób już od dawna siedzi na iOS i Androidzie, ale nadal wspomina czule telefony z kafelkami na ekranie głównym. Odgraża się, że gdyby nie Wielki Światowy Spisek, to by nadal ich używali, a te urządzenia odesłałyby Androida i iOS-a na margines.

Serio, wystarczy zajrzeć na subreddity dedykowane tej platformie czy społeczności na Facebooku. Poza mitomanią – moją złośliwość niech zmiękczy fakt, że sam bardzo tęsknię za Windows Phone – członków tej grupy cechuje jeszcze naiwność. Wszyscy wierzą, że Microsoft Andromeda z Windows 10 będzie telefonem, który pokaże Galaxy Note’owi i iPhone’owi gdzie raki zimują. Na pewno też mniej zaangażowana ogólna opinia publiczna będzie porównywać Andromedę do telefonicznej konkurencji. I pisać w Internecie analizy o bardzo przewidywalnej treści.

Microsoft nie zagrozi żadnemu producentowi telefonów, a Andromeda będzie bardzo niszowym produktem. I tak właściwie to nigdy nie miała być telefonem.

Andromeda, o której pisaliśmy już nieraz, prawdopodobnie będzie rozmiaru pozwalającego schować ją złożoną do dużej kieszeni w spodniach. Prawdopodobnie też będzie umożliwiała wykonywanie połączeń głosowych i wysyłanie SMS-ów. Bliżej jej jednak będzie do mikrolaptopa niż do telefonu. To zupełnie nowy rodzaj urządzenia, pod względem kategorii. Rozkładany dwuekranowy tablet – bo chyba tak najtrafniej można ją opisać – nie spełni oczekiwań posiadacza iPhone’a czy Galaxy Note’a. Z kilku różnych względów.

Microsoft nie ma przede wszystkim żadnego wsparcia ze strony twórców aplikacji mobilnych. Microsoft Store odżył głównie z uwagi na fakt, że Microsoft zdołał opracować technikę łatwego umieszczania tam klasycznych, desktopowych aplikacji na PC i tablety opakowanych w kontener UWP. To bogactwo znakomitych i rozwijanych od wielu, wielu lat programów, które się na małym mobilnym wyświetlaczu nie sprawdzą. Nadzieja tkwi w PWA (tu więcej informacji na ten temat), ale nawet jeśli ta nie jest płonna, to i tak to dopiero część sukcesu.

Microsoft Andromeda class="wp-image-673126"

Microsoft ma doskonałe narzędzia do pracy i produktywności, ale typowy konsument chce programów do używania na co dzień. Chce asystenta głosowego (Microsoft Cortana w większości krajów nie istnieje, odstaje też możliwościami znacząco od Alexy czy Google Assistant), porządnej nawigacji z bogactwem POI, ulubionych gier mobilnych i wygodnych klientów do sieci społecznościowych. Andromeda takich rzeczy nie zaoferuje. Nawet Uber się już wycofał z Microsoft Store, choć testuje już ponoć klienta opartego o PWA.

Dla kogo więc jest Andromeda?

Według informacji od dobrze poinformowanych w tematach Microsoftu dziennikarzy, Andromeda będzie drogim urządzeniem. Co więcej, wiele wskazuje na to, że będzie oferowana głównie w modelu B2B – a więc nawet nie trafi na rynek konsumencki, lub trafi w ograniczonej dostępności. Raczej bez promocji w supermarketach czy u operatorów komórkowych. A kto konkretnie by na niej skorzystał?

Przyznam, że nie jestem pewien. To niszowe urządzenie dla specyficznych pracowników, którzy akurat potrzebują urządzenia z dwoma wyświetlaczami połączonymi ze sobą tak, że wygodnie na jednym sporządzać notatki przy jednoczesnym podglądaniu treści na drugim (ponoć niedostępna w Polsce sekcja z e-bookami w Microsoft Store powstała właśnie z myślą o Andromedzie i jej potencjalnych przyszłych klonach).

Andromeda była pomysłem. Pewnym eksperymentem wewnątrz Microsoftu. Tymczasem wygląda na to, że urządzenie trafia do produkcji.

Od samego początku zespół pracujący nad Andromedą wiedział, że urządzenie może w ogóle nie wejść do sprzedaży. Ta sama informacja wyciekła do prasy, choć ta ostatnio wydaje się o tym zapominać. W każdym razie decyzja wydaje się być już podjęta: w SDK (zestaw oprogramowania do budowania aplikacji) dla jesiennej aktualizacji Windows 10 pojawiły się wyraźne odniesienia do Andromedy. Co nieco dezorientuje, zarówno w wersji z procesorem x86, jak i z ARM.

Factory OS Andromeda Device, bo takie etykiety widnieją we wspomnianym SDK, sugerują przekazanie tego urządzenia do produkcji. Prawdopodobnie wstępnej, jeszcze nie masowej, ale wyraźnie w projekt ładowane są kolejne pieniądze. Wygląda też na to, że Andromeda dostanie swoją własną, szczególną wersję Windows 10 zbudowaną na jej potrzeby – podobnie jak takie urządzenia, jak Surface Hub czy Xbox One. Nie wiemy więc na pewno, czy urządzenie będzie zgodne z aplikacjami spoza Microsoft Store.

Andromeda nie jest powrotem Microsoftu na rynek telefonów komórkowych. Choć i tak będzie tak odbierana.

A to będzie poważnym problemem wizerunkowym dla firmy. Kosztujący 4500 zł telefon sprzedaje się trzykrotnie gorzej od Lumii – ten nagłówek zmyśliłem, ale właśnie takie treści będą docierać do administratorów, menadżerów, programistów i konsumentów. A przecież to urządzenie pokroju HoloLens czy Surface Hub – zdecydowanie nie nastawione na sprzedaż wysokowolumenową.

Microsoft Andromeda class="wp-image-655093"

Z oficjalnych źródeł o Andromedzie nie wiemy nic. Plotki, tak z grubsza, podsumowaliśmy, wzbogacając je o świeże informacje. Jaki wniosek możemy wysnuć? Andromeda będzie innowacyjnym, niepowtarzalnym i drogim urządzeniem, zaspokajającym potrzeby nielicznych jednostek. I obawiam się, że dla Microsoftu uczyni więcej szkody, niż pożytku.

Ale to nie mój problem. Mnie interesuje tylko to, czy to dobre urządzenie, czy przydatne i czy chciałbym je kupić. I obawiam się, ze na ostatnie pytanie znam już odpowiedź.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA