6 pytań do Michała Sadowskiego z Brand24. „Tworzenie biznesu to maraton, a nie sprint”
Michał Sadowski rozkręca internetowe biznesy już od 15 lat, ale szersza publiczność usłyszała o nim stosunkowo niedawno. Prezes Brand24 powiedział Spider's Web, że ludzie widzą go teraz po trudach i znojach, które wiążą się z budowaniem czegoś od zera. Dlatego młodzi przedsiębiorcy powinni być przygotowani na wysiłek.

Na European Startup Days pojawiło się mnóstwo ciekawych przedsiębiorców, których produkty i usługi robią karierę nie tylko w Polsce, ale i za granicą. W studio ING, spotkaliśmy się m.in. z Katarzyną Dorsey (yosh.AI), Julią Szopą (Startup Poland), Wiktorem Warchałowskim (Airly) i Sergey'em Butko (CallPage). Ostatnim z gości banku był Michał Sadowski, założyciel i prezes Brand24, który podzielił się z nami wskazówkami związanymi z rozwijaniem firmy, które mogę się przydać przedsiębiorcom na różnych etapach rozwoju.
Zaczynamy od pierwszego pytania:
1. Na ile kebab pomaga w rozwijaniu firmy?
Kebab pomaga uczłowieczać markę i mnie w oczach odbiorców.
Dzięki temu Michał Sadowski nie jest tylko prezesem firmy notowanej NewConnect, do którego nie można się dostać. Jest raczej „Sadkiem”, z którym zawsze można porozmawiać po prelekcji i zapytać o rady.
Kebab stał się symbolem Brand24 m.in. po giełdowym debiucie, podczas którego gości częstowano właśnie kebabami.
2. Co pomogło Brand24 na samym początku?
Zwinność w komunikacji i szybkie zderzenie produktu z zaprzyjaźnionymi ludźmi, którzy dawali mu kolejne szanse.
Paradoksalnie Brand24 pomógł też ograniczony budżet.
Przez pierwsze lata nie miałem w ogóle budżetu marketingowego, więc musiałem szukać kreatywnych metod promocji. Gdybym miał pieniądze na AdWordsy czy reklamę na Facebooku, to kampanie i tak byłyby mniej skuteczne.
Wielu przedsiębiorców podkreśla, że startupy często przepalają pieniądze na promocję czy rozrost struktury, zamiast skupić się na rdzeniu działalności. Dlatego, gdy pieniądze się kończą, brakuje klientów albo skończonego produktu.
3. Jakie błędy popełniliście rozwijając firmę?
Nie wiedzieliśmy, gdzie zarabiamy - na którym abonamencie. Dopiero jeden z akcjonariuszy wniósł tę wiedzę do spółki.
Jednym z najważniejszych elementów rozwoju firmy internetowej, np. SaaS-a, jakim jest Brand24, jest optymalizacja konwersji potencjalnych klientów. Chodzi tu o sprawienie, że bezpłatni czy testowi użytkownicy kupują abonamenty, a ci, którzy abonament już posiadają, przesiadają się na droższe jego wersje.
Nie wiedzieliśmy, w których miejscach strony tracimy klientów. Okazało się, że formularz rejestracyjny nie jest najlepszy. W tym przypadku to nie produkt był przeszkodą, a droga do niego.
4. Czy personalna marka Sadka ma znaczenie?
Profil Michała Sadowskiego obserwuje kilkanaście tysięcy osób. Zdecydowana większość z nich to Polacy.
Moja personalna marka, która raczkuje w Polsce zupełnie nie pomaga w podboju zagranicy. A obecnie mamy większość przychodów i nowych klientów poza granicami kraju.
Rozpoznawalność Brand24 nad Wisłą bywa jednak pomocna.
Mam przykłady ludzi, którym kiedyś pomagałem rozkręcić sprzedaż, a potem ich produkt wybuchł za granicą. Później to oni dzielili się ze mną kontaktami i relacjami, które zbudowali.
5. Czy wejście na giełdę ma jakieś minusy?
Plusy są oczywiste: prestiż, ekspozycja i finansowanie. A co z minusami?
Przez pierwszy trzy dni giełda nie dała mi spać. Pojawiło się mnóstwo specyficznych opinii...
O jakie opinie chodzi?
Ludzie piszą np. że umieram, aby zbić kurs i kupić akcje taniej. Oni nawet nie mają nic do mnie, ale chcą zarobić.
6. Gdybyś miał dać jedną radę młodym przedsiębiorcom, to byłoby to...?
Michał Sadowski rozkręca internetowe biznesy już od 15 lat, ale szersza publiczność usłyszała o nim przecież stosunkowo niedawno.
Tworzenie biznesu to maraton, a nie sprint. Widzicie mnie teraz po wszystkich trudach i znojach, ale one naturalnie wiążą się z budowaniem czegoś od zera.