Tak może wyglądać Galaxy S10. Samsung ma pomysły na najlepszego i najgorszego następcę serii
Piękna i bestia. Doktor Jekyll i pan Hyde. Dobra i zła strona Harvey’a Denta. Takie skojarzenia przywołują dwa pomysły Samsunga na wygląd przyszłych smartfonów Galaxy. Jeden jest smartfonem, na jakiego wszyscy czekamy, drugi potworkiem i rozczarowaniem.
Jak możecie wiedzieć, nie jestem fanem notcha w ekranie. Charakterystyczne wcięcie stosowane w coraz większej liczbie smartfonów z Androidem wygląda groteskowo i odtwórczo. Mam wrażenie, że cała branża postanowiła bezpardonowo skopiować wygląd iPhone’a X - smartfona, który nie zastosował notcha jako pierwszy, ale który rozpropagował to rozwiązanie.
Najgorszy jest fakt, że jeszcze żadna kopia nie wprowadziła równych ramek po bokach, na dole i na górze (pomijając wcięcie). Różne grubości ramek w Androidzie pokazują bylejakość projektów. Producenci nie tylko kopiują design, ale że dodatkowo są w tym nieudolni.
Czy kolejny będzie Samsung?
Gdy zobaczyłem patent Samsunga na smartfon z notchem, miałem chwilę zwątpienia.
Czy naprawdę producent, który tak mocno walczył o poprawę wizerunku, który z biegiem czasu stał się jedyną istotną konkurencją iPhone’a, który w końcu wypracował własny niepodrabialny styl urządzeń, może skreślić to wszystko tworząc kolejną kopię iPhone’a X? Prawdę mówiąc, nie wierzę w taki rozwój wydarzeń. Byłoby to dla Samsunga wielkim krokiem wstecz.
W tym projekcie nie zgadza się wiele innych rzeczy, na czele z umiejscowieniem aparatu kojarzącym się z zamierzchłymi czasami linii Wave. Niezrozumiały jest też brak symetrii patrząc na smartfona z boku. Byłoby to cofnięcie się w czasie o dwie generacje.
Na szczęście to nie jedyny pomysł na smartfon przyszłości. Drugi patent pokazuje coś o wiele ciekawszego.
Wiarę w Samsunga przywraca drugi patent. Nareszcie widzimy na nim smartfona, na którego wszyscy czekamy. Prawdziwego bezramkowca bez półśrodków w postaci notcha. Całkowicie symetryczne urządzenie, w którym byłbym w stanie przeboleć nawet brak gniazda jack. Zaskakuje jedynie pojedynczy aparat na tylnej ściance, bo przecież topowe smartfony Samsunga mają już podwójne obiektywy.
Urządzenie jest niewątpliwie piękne, ale czy jest możliwe do wykonania w niedalekiej przyszłości? Notch nie pojawił się na rynku mobilnym przypadkowo, ponieważ skrywa głośnik do rozmów, przednią kamerkę oraz sensory. Czy wszystkie te elementy można umieścić pod taflą szkła?
Teoretycznie tak. Najmniejszy problem byłby z czytnikiem linii papilarnych, który już dziś można umieścić pod ekranem. A co z kamerką, czujnikami i głośnikiem? Na to pytanie być może odpowiada inny patent Samsunga, na którym wszystkie te elementy są wycięte w powierzchni ekranu. Mają formę małych wysepek, zamiast jednego notcha. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale prezentuje się zgrabniej od jednego dużego wcięcia.
Smartfon z drugiego wniosku patentowego Samsunga jest już właściwie formą idealną. Cały przedni panel jest ekranem, tak jak w produkcjach science-fiction. Taki wygląd byłby kamieniem milowym w rozwoju smartfonów, a może i całej elektroniki użytkowej. Pytanie tylko, czy Samsung będzie w stanie wdrożyć go jako pierwszy.
*Grafika tytułowa przedstawia Samsunga Galaxy S9.