Switch ma już rok! Oto 5 powodów, dla których warto kupić tę konsolę
Konsoli Nintendo Switch właśnie stuknął pierwszy roczek. W ciągu tego czasu urządzenie zyskało miano najszybciej sprzedającej się platformy do gier w historii. Co stoi za tak wielkim sukcesem tego niepozornego urządzenia, które przecież nie powala mocą obliczeniową?
Po roku intensywnego korzystania ze Switcha przychodzi mi do głowy przynajmniej pięć podstawowych powodów, dla których konsola codziennie ląduje w mojej torbie. Przez Switcha praktycznie przestałem grać na smartfonach oraz tabletach. Do tego znajomi na PS4 zaczęli się pytać, czy aby wszystko ze mną w porządku. Zamiast wieczornych sesji przy konsoli Sony, wybierałem zabawę na mniejszym, mniej potężnym urządzeniu Nintendo. Stacjonarnej konsoli potrafiłem nie włączać przez 2 tygodnie. Biorąc pod uwagę charakter mojej pracy, to niesamowity wynik.
Nintendo Switch jest świetne. Ostatnim gadżetem ze świata gier wideo, który sprawiał mi tyle frajdy, była konsola PlayStation 2. Ten sprzęt po prostu cieszy. Nie jest idealny. Nie pozwala na wiele. Daje za to masę, masę przyjemności. Jeżeli zastanawiacie się nad jego zakupem, może wam pomóc lista powodów, dla których Switch jest tak kapitalny. Część jest oczywista. Część już nie.
1. Katalog gier na wyłączność
W zestawieniu najlepszych gier 2017 roku na Spider’s Web, podium zajęły aż dwa tytuły Nintendo. Breath of the Wild oraz Super Mario Odyssey to produkcje, dla których kupuje się konsolę. Są tak dobre, że rezygnując z zagrania w nie gracz robi sobie wielką krzywdę. Nintendo od zawsze robiło dobre i dopracowane produkcje, ale to, co Japończycy wyprawiają w 2017 roku, przechodzi najśmielsze oczekiwania fanów.
Nintendo Switch ma niesamowity katalog gier na wyłączność. The Legend of Zelda: Breath of the Wild, Super Mario Odyssey, Mario Kart 8 Deluxe, Xenoblade Chronicles 2, Bayonetta 2 oraz Splatoon 2 to cudowne tytuły, które powalają grywalnością. Poniżej znajduje się solidna wysoka półka, składająca się z takich produkcji jak Pokken Tournament DX, Snipperclips, ARMS i Fire Emblem Warriors.
Oczywiście nie wszystkie gry Nintendo to wielkie hity. Rozczarowało mnie na przykład zręcznościowe 1-2 Switch. Jednak w ogólnym rozrachunku Japończycy dostarczyli tyle topowych gier na wyłączność, takich w recenzjami typu 10/10 oraz 9/10, ile Xbox oraz PlayStation zbierały przez trzy lata. Część z tych hitów to porty z Wii U, ale osobiście nie widzę w tym problemu. Na poprzednią, niezbyt popularną konsolę Nintendo ukazało się kilka perełek, w które mało kto grał. Dobrze, że znajdują drugie życie na Switchu.
2. Niesamowite możliwości techniczne konsoli
Switch jest najsłabszą konsolą aktualnej generacji. Z drugiej strony, wciąż jestem pod wielkim wrażeniem tego, jakie gry mogę uruchamiać na tej platformie w trybie przenośnym. Nieustannie zachwyca mnie, że na sprzęcie mieszczącym się w kieszeni zimowego płaszcza mam takie tytuły jak Breath of the Wild, Skyrim, DOOM, L.A. Noire, Dragon Ball Xenoverse 2, Xenoblade Chronicles 2, Outlast 2, Payday 2, Layers of Fear czy Rocket League.
Jest coś magicznego w tym, kiedy wielki, potężny tytuł, taki jak DOOM, staje się możliwy do rozegrania w autobusie albo pociągu. Widok tak rozbudowanej, zaawansowanej gry na małym ekranie tabletu to niesamowite doświadczenie. Switch to najpotężniejsza przenośna konsola, jaka kiedykolwiek powstała. Niebawem zostaną w nią upchnięte kolejne wielkie produkcje, co by wspomnieć o Wolfenstein 2, Steep oraz Dark Souls.
3. Granie z przyjaciółmi i bliskimi
Powszechnie wiadomo, że każda gra staje się lepsza, jeżeli możemy w nią zagrać razem ze znajomymi. Z kolei Switch jest konsolą stworzoną typowo do wspólnej zabawy. Zdradzają to już same Joy-Cony, za którymi stoi filozofia dzielenia się z bliskimi znajdującymi się zaraz obok. Wysuwasz jedną część kontrolera, podajesz znajomemu i już możecie grać wspólnie we wspaniałe gry nastawione na kooperację oraz rywalizację.
Nintendo w kapitalny sposób połączyło wspólną zabawę z mobilnym walorem rozgrywki. Stawiasz tablet na stópce, podajesz Joy-Cona znajomemu i gotowe. Gracie razem w Mario Kart 8, bez konieczności podłączania konsoli do telewizora oraz zasilania. Jakie to jest wygodne! Jakie instynktowne! Jakie naturalne! Żadna poprzednia przenośna konsola nie oferowała tak wspaniałych możliwości dotyczących wspólnej zabawy. Jako wielki fan kooperacji w grach wideo, jestem zachwycony.
4. Nintendo Switch nie jest rywalem PlayStation oraz Xboksa
Wii U poniosło sromotną porażkę, ponieważ konsola nie wyróżniała się na tle konkurencji. Była stacjonarna i mieliśmy na niej uruchamiać tytuły AAA typu Batman: Arkham City, Call of Duty: Black Ops II czy Assassin’s Creed III. To wszystko startowe produkcje, jakie pojawiły się na rynku wraz z Wii U. Powstawało jednak pytanie - po co grać w wielkie tytuły na konsoli Nintendo, skoro na platformach Sony oraz Microsoftu te same gry działają lepiej i szybciej? No i do tego są ładniejsze.
Switch nie ma tego problemu. To nie jest konsola, którą trzeba mieć ZAMIAST PS4 lub Xboksa. Mówimy o sprzęcie wartym posiadania POMIMO konsoli Sony czy Microsoftu znajdującej się w salonie. Switch nie rywalizuje z Xboksem i PlayStation. On jest względem tych platform komplementarny. Najpierw grasz w Shadow of the Colossus na PS4, a potem wsiadasz do pociągu i katujesz Zeldę. Albo odpalasz Minecrafta na XONE, aby następnie kontynuować rozgrywkę na tym samym profilu na Switchu.
Mądrość Nintendo polega na unikaniu bezpośredniego starcia z PS4 oraz XONE. Zamiast kolizyjnego kursu, Japończycy wybrali własną drogę, biegnącą równolegle do typowo stacjonarnych konsol. Dzięki temu oraz dzięki mobilnemu walorowi rozgrywki Switch jest ciekawym produktem dla tych wszystkich, którzy już mają konsolę podpiętą do telewizora.
5. Sekretne możliwości, o których wciąż niewiele wiemy
Nintendo Switch skrywa masę tajemnic, o których wciąż jeszcze niewiele wiemy. Przykładowo, umieszczona w prawym Joy-Conie kamera IR pozwala na rozpoznawanie kształtów, które się przed nią znajdują. W ten sposób do cyfrowego świata można zaimportować własną rękę, kubek czy okulary, a następnie użyć obiektu jako element toru w grze wyścigowej. Byłem w szoku, kiedy zobaczyłem tę technologię po raz pierwszy. Nie wiedziałem, że Switch umożliwia coś takiego.
Nintendo wciąż nie wykorzystuje w pełni technicznych możliwości swojej konsoli. Przykładowo, przycisk Home na prawym Joy-Conie może zostać podświetlony, jarząc się niebieskim światłem. Tyle tylko, że Japończycy jeszcze nie wykorzystali tej funkcji w praktyce. Gracze z całego świata znajdują w kodzie Switcha przeróżne skarby, jak na przykład w pełni funkcjonalny emulator.
Projekty takie jak Nintendo Labo dobitnie wskazują, że Switch skrywa jeszcze masę, masę niespodzianek. Posiadacze tej konsoli na pewno nie będą narzekać na nudę. Japończycy stopniowo rozwijają swój system oraz wprowadzają coraz to nowe funkcje. Jestem przekonany, że w przeciągu następnych 4-5 lat ta konsola zmieni się nie do poznania. Zarówno od strony sprzętowej, jak i samego oprogramowania.
Będzie ciekawie.