REKLAMA

Nintendo miesza klocki LEGO, Google Cardboarda i Switcha w jeden produkt. Oto zabawki Nintendo Labo

Nintendo Labo to nowa kategoria produktów Nintendo, które wymieszają realną rzeczywistość ze światem wirtualnym. Każdy zestaw opiera się na tych samych strzech zasadach: zbuduj, zagraj, odkryj. Młodzi fani LEGO będą mieli co robić.

Nintendo Labo - Japończycy mieszają LEGO, Google Cardboard i Switcha
REKLAMA
REKLAMA

Nintendo Labo to nowa kategoria produktów dedykowanych konsoli Nintendo Switch. Nie są to typowe gry wideo, ale wymyślne tekturowe konstrukcje, które składa się w podobny sposób, co hełm Cardboard od Google’a. Zdaje się, że do budowania obiektów nie będzie wymagany klej ani nożyczki. Dokładnie tak, jak we współczesnych puzzlach 3D.

Po ułożeniu wymyślnej konstrukcji - fortepianu, wędki, kierownicy czy nawet zbroi wielkiego robota - wsadzamy w nią konsolę Nintendo Switch. Następnie uruchamiamy grę dedykowaną Nintendo Labo i korzystamy z unikalnych możliwości zbudowanego przez siebie obiektu. Dzięki ekranowi tabletu wcześniej wspomniana wędka pozwoli łowić wirtualne ryby, z kolei na fortepianie skomponujemy własne utwory.

Nintendo Labo zadebiutuje w dwóch zestawach - Toy-Con 01 z mini-grami oraz Toy-Con 02 z wielkim robotem.

Zestaw numer jeden będzie się składał z pięciu mniejszych konstrukcji, a także dedykowanych im mini-gier. W skład pudełka wejdzie wędka, proste samochodziki, fortepian, motorowa kierownica oraz dom. Zestaw numer dwa jest w całości poświęcony rozbudowanej grze z wielkim robotem w roli głównej. W pudełku znajdzie się bardziej skomplikowana zbroja (plecak?) z ruchomymi elementami. W obu Toy-Conach znajdą się również dodatkowe elementy, takie jak gumki czy naklejki.

Zarówno Toy-Con 01 oraz Toy-Con 02 pojawią się na rynku pod koniec kwietnia 2018 roku. Niestety, w dosyć zaporowej cenie. Za zestaw z mini-grami zapłacimy 69 dolarów. Konstrukcja z robotem jest jeszcze droższa i kosztuje aż 79 dolarów. To stawki nieco wyższe od tych, za jakie kupuje się długo oczekiwane, rozbudowane produkcje AAA podczas ich globalnych premier. Z drugiej strony, Nintendo Labo raczej nie jest pozycjonowane pod tych samych klientów, którzy czekają na premierę nowego Uncharted czy Forzy Motorsport.

 class="wp-image-664897"

Nintendo Labo to kategoria produktów głównie dla dzieci od 6 do 12 roku życia.

Tak wynika z zaproszenia wystosowanego do rodziców, którzy mieszkają w okolicy Nowego Jorku lub San Francisco. Wielkie N zaprasza opiekunów wraz z pociechami w przedziale wiekowym od 6 do 12 lat na pierwsze testy Toy-Conów. Te odbędą się w lutym i marcu. Później seria produktów wyląduje na sklepowych półkach, a jakiś czas potem w sklepach pojawi się dodatkowy zestaw umożliwiający edycję już posiadanych konstrukcji.

Będąc przy budowlach z tektury, zastanawia mnie ich wytrzymałość. Nintendo Switch ledwo przeżył kontakt z moim małym kuzynem. Co dopiero pisać o zbudowanej z papieru wędce czy fortepianie. Zwłaszcza, że obie konstrukcje posiadają ruchome, interaktywne elementy, które są stale wykorzystywane podczas rozgrywki. Być może Nintendo zastosuje jakąś niezwykle wytrzymałą tekturę, ale przecież tak czy siak w rękach dzieci nic nie jest bezpieczne. Zwłaszcza takich od 6 do 12 roku życia.

REKLAMA
 class="wp-image-664900"

Jestem ciekaw, jak rynek zareaguje na Nintendo Labo. Figurki Amiibo od Japończyków spotkały się z niezwykle ciepłym przyjęciem. Z drugiej strony, niepowodzenia takich projektów jak Disney Infinity jasno wskazują, że na produkty z serii toys-to-life jest ograniczony popyt. Żadna, nawet najpopularniejsza marka Disneya nie była w stanie tego zmienić. Serii Skylanders również nie wiedzie się przesadnie dobrze. Ciekawe, jak na tym tle wypadnie Wielkie N.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA