Mogę zapomnieć o plastiku. Android Pay w końcu obsługuje moją ulubioną kartę płatniczą
Android Pay wszedł do banku Citi Handlowy. To wiadomość godna odnotowania, ponieważ teraz korzystanie z jednej z najlepszych kart płatniczych w Polsce jest jeszcze prostsze.
Nie jest tak, że płatności mobilne są dla mnie zupełną nowością. Przez ostatnie kilka miesięcy miałem podpiętą do smartfona kartę banku Millennium, ale korzystałem z niej okazjonalnie. Mimo że zawsze mam telefon pod ręką, to w 99 proc. przypadków i tak szukałem portfela, by skorzystać z fizycznej karty kredytowej. Dlaczego? Bo to mi się po prostu opłacało.
Millennium to moim zdaniem jeden z najlepszych banków na polskim rynku i korzystam z jego usług przez niemal połowę mojego życia. Bardzo dobra obsługa klienta, brak kruczków prawnych w regulaminach, otwarcie na nowe technologie oraz nowoczesna i dopracowana w najdrobniejszych szczegółach aplikacja mobilna sprawiły, że nie mam ochoty zmieniać go na nowy.
Nie jest to jednak bank idealny, a konkurencja wyprzedza go pod niektórymi względami, na przykład atrakcyjności warunków korzystania z kart kredytowych.
Na tym polu bank Citi Handlowy w mojej opinii bije konkurencję.
Jeżeli regularnie czytacie teksty na Spider’s Web, dobrze wiecie, że jestem fanem promocji oraz oszczędzania. I karta Citibank World Mastercard jest idealna dla takiego klienta jak ja.
Zdecydowałem się na nią pod koniec listopada 2015 roku, gdy po trzech miesiącach aktywnego używania karty można było bez dodatkowych opłat otrzymać iPada mini 2, który wtedy kosztował około 1200 zł. Okazja była na tyle dobra, że skorzystało z niej także paru moich znajomych. Bank Citi Handlowy zresztą cały czas organizuje podobne promocje, w których rozdaje smartfony, tablety, telewizory lub kilkusetzłotowe bony do popularnych sieci sklepów.
Przyciągnięcie klienta to jedno, utrzymanie go to drugie. Mój przykład pokazuje, że i ta sztuka udała się Citi Handlowemu. Jest to zasługa dobrego podejścia do klienta i promocji. Gdy uznałem, że opłaty za kartę są zbyt wygórowane (łącznie kilkanaście złotych miesięcznie), postanowiłem z niej zrezygnować. Gdy zgłosiłem taką chęć, opłaty zostały permanentnie cofnięte.
Co więcej, po pewnym czasie dowiedziałem się, że korzystając z karty zbieram punkty, które mogę wymienić na bilety do Multikina. Miesięcznie dostaję 2-4 darmowe bilety, co przekłada się na oszczędność kilkudziesięciu lub nawet stu złotych. W praktyce ostatni raz za kinowy seans płaciłem grubo ponad rok temu, mimo że najchętniej oglądam filmy w weekendy, gdy bilety stają się horrendalnie drogie.
Niestety, bank Citi Handlowy z kolei ma dosyć toporną aplikację mobilną.
Nie potrafię się z nią dogadać. Może to nawyki wyrobione przez lata korzystania z Millennium, może to nieprzemyślane rozwiązania, ale generalnie z aplikacją Citi Handlowego się nie polubiliśmy. Jestem pewien, że gdyby pojawiła się w niej możliwość płatności zbliżeniowych, nie potrafiłbym tego ogarnąć albo coś by nie działało.
Korzystam zatem z dwóch banków. Jeden ma świetną ofertę, drugi aplikację. I było to kłopotliwe, bo choć bardzo chciałem dodać moją ulubioną kartę do telefonu, to nie mogłem tego zrobić. Nadal musiałem korzystać z przestarzałego, fizycznego plastiku. Na szczęście Citi Handlowy teraz wprowadził obsługę Android Pay, więc korzystanie z tej funkcji jest banalnie proste.
Nie żeby w Millennium było to strasznie trudne, ale mało doświadczony użytkownik może mieć problem z jej skonfigurowaniem. Konieczność stworzenia wirtualnej karty, wybrania odpowiedniej pozycji z listy - to wszystko może być zbyt trudne dla laika. A telefonem powinien móc płacić absolutnie każdy.
Android Pay z kolei prowadzi użytkownika za rączkę i sprawia, że nawet największy technofob będzie w stanie płacić zbliżeniowo przy użyciu telefonu. Jeżeli już korzystaleś z karty w Chrome lub na smartfonie, nawet nie musisz przepisywać jej danych. Dodatkowo, za to rozwiązanie odpowiada Google. A to jest bardzo ważne, bo gwarantuje, że będzie po prostu działać.
Android Pay staje się standardem.
Swoją drogą jestem przekonany, że nawet najbardziej zatwardziałe banki niebawem otworzą się na Android Pay, bo usługa ta radzi sobie całkiem nieźle i wespół z BLIK-iem staje się pewnym standardem na polskim rynku płatności mobilnych. Przy czym BLIK zagarnął sobie rynek płatności internetowych, zaś Android Pay zwykłych zakupów w sklepie.
I do tego duopolu powinniśmy się przyzwyczaić, bo choć obie usługi są jeszcze niszowe, to przekonują do siebie coraz więcej aktywnych użytkowników. Pokazują to zarówno statystyki, jak też moje codzienne obserwacje.
Gdybym miał teraz wybierać swój bank, bardzo ważnym czynnikiem byłoby, czy obsługuje Android Pay. Na szczęście miałbym w czym wybierać, bo usługa ta została wprowadzona już w dwunastu instytucjach tego typu, a kolejne już zapowiadają jej wdrożenie. Google powoli przejmuje polski rynek płatności, ale moim zdaniem nie ma w tym nic złego. Przynajmniej na razie.