Bitcoin przekroczył wartość 9 tys. dolarów. Zbliża się próg 10 tys. dolarów
Jeszcze wczoraj posiadacze bitcoinów cieszyli się z przebicia kolejnej granicy wartości najpopularniejszej kryptowaluty. Dziś rano czekała ich kolejna przyjemna wiadomość, bo bitcoin pewnie zmierza ponad granicę 10 tys. dol.
Bitcoin nie przestaje zwalniać. Druga połowa 2017 roku to w jego wykonaniu prawdziwa jazda bez trzymanki. Poprzedni rok kończyliśmy nieco poniżej 800 dol. a dziś rano...
Jeden bitcoin jest wart prawie 9800 dol.!
Tempo wzrostu bitcoina również przyspiesza - jego kurs potrzebuje coraz mniej czasu na wskakiwanie na kolejne poziomy:
- 8 tys. dol. - 19 listopada,
- 7 tys. dol. - 2 listopada,
- 6 tys. dol. – 21 października,
- 5 tys. dol. – 12 października,
- 4 tys. dol. – 12 sierpnia.
Wzrost kursu i większa liczba bitcoinów w obiegu równa się także wzrostowi kapitalizacji. W momencie pisania artykułu wynosi ona 162 mld dol. Jak dodać tej kwocie nieco perspektywy?
Dziesiąta największa firma notowana na Wall Street to Johnson & Johnson. Jej kapitalizacja wynosi 347,5 mld dol. O wiele więcej niż w przypadku bitcoina. Bliżej jest już zaś koncern Coca-Cola, który swoje produkty sprzedaje na całym świecie. Jego kapitalizacja wynosi 198, 5 mld dol.
A ile jest warta polska giełda? Wszystkie polskie spółki giełdowe mają wartość 668 mld zł, więc i tu bitcoin ma jeszcze nieco do nadrobienia. Weźmy jednak pod uwagę, że mówimy tu o 428 firmach notowanych na warszawskim parkiecie.
Z czego biorą się wzrosty bitcoina?
Odpowiadają na to prawa ekonomii. Liczba bitcoinów w obiegu zwiększa się bardzo powoli, rośnie zaś liczba chętnych na ich posiadanie, więc wzrasta i cena. Skąd się zaś biorą chętni? Myślę, że częściową odpowiedzą na to pytanie będzie poniższy film:
To miks wypowiedzi różnych jutuberów, którzy namawiali swoich widzów do inwestycji w kryptowaluty, mimo że sami posiadali o nich niewielką wiedzę. Tacy naganiacze uaktywnili się też w Polsce, gdzie na początku listopada zorganizowali seminarium o kryptowalutach, które rzekomo mieli reklamować Krzysztof Ibisz, Rafał Maserak czy Karolina Szostak. Seminarium się odbyło, ponoć z wielką pompą, ale bez gwiazd.
Nie przeczę, że do świata kryptowalut wchodzi coraz więcej kompetentnych osób, które widzą w nich coś więcej niż nieustannie rosnące słupki i pociąg z napisem "zysk", na który trzeba się zabrać. Niestety wraz z nimi w podróż zabierają się także osoby, które chcą ściągnąć pieniądze z rynku w postaci ICO bez pokrycia.
Generują one tokeny, które do niczego nie służą i tworzą piramidy finansowe. Kto pierwszy się na nie załapie ten ma szansę na zysk. Większość będzie jednak liczyła straty. Na razie interes się kręci, a dominacja zielonych indeksów przyciąga ludzi. Sam bitcoin jest już zbyt mocny, aby był nim w stanie zachwiać jeden czy drugi scam w ICO.