REKLAMA

Naukowcy zarejestrowali kilkanaście nietypowych impulsów radiowych. Wyobraźnia podpowiada różne scenariusze

Dawno temu w odległej galaktyce karłowatej - tak mogłaby się rozpoczynać opowieść o tajemniczych impulsach radiowych odebranych kilka dni temu przez radioteleskop w Stanach Zjednoczonych.

szybkie błyski radiowe
REKLAMA
REKLAMA

Pod koniec ubiegłego tygodnia naukowcy pracujący w ramach projektu Breakthrough Listen zanotowali kilkanaście impulsów radiowych w ciągu kilku godzin. Dokładnie było to 15 tzw. szybkich błysków radiowych (ang. fast radio burst) w czasie pięciu godzin. Wychwycił je Green Bank Telescope w Zachodniej Wirginii.

Źródłem tych impulsów jest prawdopodobnie galaktyka karłowata znajdująca się w odległości 3 mld lat świetlnych od Ziemi i oznaczona symbolem FRB 121102. Po raz pierwszy impulsy z niej pochodzące zarejestrował w 2012 r. radioteleskop w Obserwatorium Arecibo w Portoryko.

Przez kilka lat od odebrania błysków badacze nie potrafili sprecyzować, jaki charakter ma źródło. W ubiegłym roku FRB 121102 został zidentyfikowany jako galaktyka karłowata. Do tej pory zarejestrowano 150 szybkich błysków radiowych z tego źródła.

15 błysków z końca sierpnia odebrano w nieregularnych odstępach. Błyski miały też różną energię. Ostatnie impulsy zadziwiają przede wszystkim częstotliwością. Przez 5 godzin obserwacji instrumenty zebrały 400 terabajtów danych zarejestrowanych w częstotliwościach od 4 do 8 GHz. Na poniższej animacji widać spektrum 14 z 15 szybkich błysków radiowych wychwyconych 28 sierpnia.

Błyski pochodzić mają z galaktyki karłowatej, ale naukowcy nie wiedzą, jaki konkretnie obiekt je wysłał. Jedna z hipotez zakłada, że ich źródłem są magnetary. To specyficzne gwiazdy neutronowe generujące ogromne pole magnetyczne.

Dawno i w odległej galaktyce wygenerowane zostały szybkie błyski radiowe.

Rzadko kiedy słynny cytat z Gwiezdnych wojen tak dobrze pasuje do odkryć naukowych. Odebrane kilka dni temu impulsy zostały wysłane 3 mld lat temu i potrzebowały tyle czasu na dotarcie do Ziemi. Naukowcy z Uniwersytetu w Berkeley zauważają, że w momencie, gdy błyski zostały wygenerowane, nasz Układ Słoneczny miał mniej niż 2 mld lat.

Breakthrough Listen to projekt współfinansowany przez Jurija Milnera. Nazwa słusznie kojarzy się z innym ciekawym projektem Breakthrough Starshot, którego celem jest lot międzygwiezdny. Listen został ogłoszony 2 lata temu i w jego ramach przez 10 lat prowadzone będą poszukiwania dowodów istnienia obcych cywilizacji.

Obserwacje mają objąć milion gwiazd w naszej galaktyce i 100 pobliskich galaktyk. Poszukiwania prowadzone są za pomocą dwóch radioteleskopów (100-metrowego i 64-metrowego) oraz teleskopu Automated Planet Finder z Obserwatorium Lick.

W kwietniu zaprezentowane zostały pierwsze informacje na temat działań prowadzonych w ramach Breakthrough Listen. 692 gwiazdy objęte zostały trzykrotnymi obserwacjami po 5 minut każda. 1709 kolejnych gwiazd wyznaczono do dalszych badań.

Wszystko to brzmi być może jak science fiction, ale to nie pierwszy tego typu projekt, choć zapewne pierwszy o tej skali. Przy tej okazji warto przypomnieć projekt SETI, czyli Search for Extraterrestrial Intelligence, którego początki sięgają lat 60. ubiegłego wieku.

REKLAMA

Gdy popatrzymy na zarejestrowane impulsy radiowe przez pryzmat celów badawczych projektu Breakthrough Listen, łatwo uruchomi się nasza wyobraźnia. Być może zatem źródłem błysków nie jest gwiazda neutronowa o specyficznym polu magnetycznym. Może to próba kontaktu ze strony obcej cywilizacji? Może to tylko naiwne marzenia, ale naukowcy całkiem poważnie traktują prowadzone badania.

Zdjęcie główne: NRAO/AUI/CC BY 3.0 via Wikimedia Commons.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA