Początek roku szkolnego to świetny moment na zakup smartfonu dla ucznia. Podpowiadamy, co wybrać
Początek roku szkolnego to dobry moment, by przemyśleć zakup smartfonu dla dziecka.
Kupno smartfonu dla ucznia to wbrew pozorom spore wyzwanie. Proces decyzyjny można sprowadzić do próby osiągnięcia równowagi wyrażonej powiedzeniem o sytym wilku i całej owcy. Dlaczego? Bo dzieci doskonale wiedzą czego chcą. Lubią też wyróżniać się na tle rówieśników.
Wielu rodziców będzie skonsternowanych, gdy usłyszy błagania, by kupili synowi czy córce smartfon za 3 – 4 tys. zł. "Przecież Kamil (Zuzia, Julia, Jakub – tu można wstawić dowolne imię) dostał, ja też chcę”.
Cóż, zadanie nie jest proste, ale warto poświęcić trochę czasu na rozmowę z dzieckiem i zapytać, w jaki sposób będzie ze smartfonu korzystać.
Jakie cechy powinien mieć smartfon dla ucznia?
Odpowiedź na to pytanie jest pozornie prosta. Urządzenie będzie służyć do komunikacji, zabawy, ale też ma zapewnić poczucie bezpieczeństwa rodzicom i pomóc porządkować czas uczniowi. Z takimi zadaniami poradzi sobie być może większość smartfonów na rynku. Dlatego warto sprecyzować najpotrzebniejsze cechy.
Smartfon dla ucznia powinien mieć przyzwoity aparat. Nie tylko ten z tyłu, ale również przedni, służący do robienia selfie. Urządzenie musi być na tyle wydajne, by obsłużyć popularne gry, ale też serwisy społecznościowe, których aplikacje lubią wyciskać ostatnie poty ze smartfonów. Dzisiejsze minimum w segmencie urządzeń z Androidem to co najmniej 3 GB pamięci operacyjnej i cztero- lub ośmiordzeniowy procesor.
Pożądaną cechą jest 32 GB pamięci flash, by zmieścić zdjęcia i aplikacje. Atutem będzie też obsługa kart pamięci. Zdecydowanie przyda się czytnik linii papilarnych, bo zapewni dziecku poczucie bezpieczeństwa. Co jeszcze? Pojemny akumulator, szybka łączność LTE. Atrakcyjne wzornictwo wymieniam na samym końcu. Niewykluczone, że będzie to jedna z ważniejszych cech.
Z grubsza wiemy, czego chcemy. Co dalej?
Nasz uczeń raczej nie będzie przywiązywał do tego wagi, my owszem. Budżet! To kluczowa kwestia z punktu widzenia prawie każdego rodzica. Warto jednak przyjąć założenie, że smartfon nie powinien być zbyt drogi i – paradoksalnie – zbyt tani.
Drogie urządzenie to pokusa dla złodziei, ale również większy żal, gdy telefon ulegnie zniszczeniu. Z kolei najtańsze urządzenia, choć kuszące, okażą się dla dziecka frustrujące. Będą niezbyt starannie wykonane, nie poradzą sobie z aplikacjami, zdjęcia nimi wykonane będą słabe.
Warto zatem pomyśleć o średniej półce.
Takie smartfony będą wytrzymalsze, wydajniejsze i po prostu wystarczą na dłużej. To spory plus, że po pół roku nie usłyszymy kolejnego błagania o nowy telefon, bo poprzednie urządzenie do niczego się nie nadaje.
Telefonem, który spełni wymagania określone na początku może być na przykład Huawei P10 lite. Nieco ponad 5-calowy wyświetlać FHD zapewni przyjemne doznania podczas oglądania klipów na YouTubie. 3 GB pamięci operacyjnej i ośmiordzeniowy procesor zagwarantują wystarczającą wydajność, by płynnie działał Snapchat czy Facebook, ale też gry ze sklepu Google Play. 32 GB pamięci wbudowanej wystarczą na sporo zdjęć. A skoro już przy nich jesteśmy: przednia kamera ma 8 megapikseli, a tylna 12 megapikseli.
Co jeszcze? Szybka transmisja danych po LTE, możliwość korzystania z dwóch kart SIM, czytnik kart pamięci. Smartfon kosztuje około 1299 zł.
Jeżeli wolelibyśmy wydać mniej, alternatywą może być inny telefon ze stajni Huawei nieco tańszy P9 lite 2017. To urządzenie podobne do P10 lite. Główną różnicą będzie nieco większy, bo 5,2-calowy wyświetlacz oraz mniejsza o połowę ilość dostępnej pamięci – 16 GB. Smartfon nabędziemy za niecałe 1000 zł.
Jeżeli mamy większy budżet możemy rozważyć zakup jeszcze jednego smartfonu.
Jest nim Honor 9. To tegoroczny sztandarowy model producenta, oferujący większe możliwości niż wyżej wymienione modele.
4 GB pamięci RAM, 64 GB pamięci wbudowanej, podwójny aparat, pojemniejsza bateria – to najważniejsze różnice. Na tle wspomnianych już urządzeń, Honor 9 będzie wyróżniać się też wzornictwem i czytnikiem linii papilarnych umieszczonym z przodu. Jest droższy - jego cena to około 2100 zł, ale też oferuje więcej.
Każdy z wymienionych smartfonów powinien spełnić wymagania ucznia czy uczennicy. Zapewni komunikację ze znajomymi. Pozwoli na chwilę wytchnienia podczas korzystania z gier. Przypomni o pracy domowej. Zarejestruje aparatem ważne i mniej istotne chwile. Rodziców zaś uchroni na długo przed błagalnymi litaniami z prośbą o nowy telefon.