O tym jak Polfejs - polski Facebook dla narodowców - wykorzystał własność konkurencji i oczernił ją w sieci
Informacja o starcie polskiego serwisu społecznościowego Polfejs.pl błyskawicznie obiegła internet. Samozwańcza alternatywa dla Facebooka, która tworzona jest przez ludzi, którzy “nie skręcają w lewo”, bardzo szybko stała się powodem do żartów. Do żartów nie jest jednak serwisowi Slovanie.com i osobom za nim stojącym, gdyż twórcy Polfejsa nie tylko naruszyli ich prawa autorskie, ale również obrazili publicznie i zdyskredytowali w oczach potencjalnych użytkowników.
Naruszenie majątkowych i osobistych praw autorskich
Wraz ze startem serwisu Polfejs jego twórcy - czyli: Artur Kozieł, Iza Węgrzyn, Bartek Bakuła i Jacek Całka - postanowili zadbać nie tylko o stronę techniczną witryny, ale również uregulować kwestię prawną, tworząc regulamin.
Jednak słowo “tworząc” zostało użyte w ich przypadku zdecydowanie na wyrost, bo zamiast przygotować własny dokument lub zapłacić prawnikowi za jego stworzenie, ekipa Polfejsa postanowiła skopiować regulamin od konkurencyjnego dla siebie serwisu - witryny Slovanie.com.
Właściciele strony Slovanie.com poczuli się dotknięci, bo Polfejs nie tylko bez pytania zabrał ich własność, ale również pozmieniał treść regulaminu na tyle nieudolnie, że pozostały w nim ślady po Fundacji Słowianie 2.0.
Do Fundacji Słowianie 2.0 oraz do przedstawicieli Slovanie.com zaczęły napływać pytania o to, co mają wspólnego z Polfejsem. Nie było to dla nich wygodne, gdyż po pierwsze nic ich nie łączy, a po drugie na stronach serwisu Polfejs.pl masa jest błędów ortograficznych i językowych, a społeczność użytkowników umieszcza treści często niezgodne z prawem, najczęściej wchodząc w konflikt z Art. 212. i Art. 216. Kodeksu Karnego, dopuszczając się Zniesławienia i Znieważenia osób.
Nic dziwnego, że Krzysztof Klamka, prezes Fundacji Słowianie 2.0 i zarazem twórca serwisu Slovanie, postanowił podjąć odpowiednie kroki.
Wyzwiska i oskarżenia
Artur Kozieł, jeden z twórców Polfejsa, wykazał się wyjątkowym tupetem. Po tym, jak Polfejs zajumał serwisowi Slovanie regulamin, Kozieł napisał na Facebooku oszczerstwa, że to Slovanie “małpuje” Polfejsa. A przecież Polfejs powstał w tym roku, a platforma Slovanie istnieje od 2015 roku. Jakby tego było mało, w wypowiedzi Kozieła pojawiły się wulgaryzmy i pod adresem konkurencji padły takie słowa, jak “fagasy” i “durnie”.
Później Artur Kozieł wypierał się tego w rozmowie z Krzysztofem Klamką i uważał, że nigdy nie obraził twórców witryny Slovanie. Po pokazaniu mu dowodu w postaci widocznego poniżej zrzutu ekranu, Kozieł zdecydował, że skasuje tę wypowiedź. Uznał również, że to rozwiąże sprawę. Innego zdania był Klamka, który oczekuje publicznych przeprosin, a jeśli ich się nie doczeka, to zapowiedział, że skieruje sprawę do sądu.
Kozieł wydaje się być wystraszony całą sprawą, bo w komentarzach w sieci próbował naprostować sytuację i przeprosić, ale początkowo nie zrobił tego w identyczny sposób, w jaki zaatakował konkurencję. Przeprosiny były zdecydowanie mniej widoczne i miały mniejszy zasięg.
W końcu jednak zdecydował się na opublikowanie oficjalnego sprostowania, które zamieścił na Facebooku:
Krzysztof Klamka w rozmowie ze Spider’s Web wyjaśnia, że największym problemem były dla niego nie próby oczernienia go przez konkurencję, a ukradziony i niedbale wyedytowany regulamin serwisu Slovanie:
Po interwencji prezesa Fundacji Słowianie 2.0 ze strony Polfejs.pl zniknął wspomniany regulamin, a w jego miejsce pojawił się nowy dokument, który jest zdecydowanie krótszy i pozostawia wiele do życzenia pod względem spełniania wymogów prawnych.