UKE tworzy państwowy speed test. Dzięki niemu udowodnisz, że twój internet działa za wolno
UKE zamierza niebawem stworzyć własny speed test, czyli aplikację do mierzenia prędkości Internetu. Program taki pozwoli na łatwiejszy niż do tej pory wybór najlepszego operatora oraz skuteczniejsze złożenie reklamacje na źle działającą usługę.
Urząd Komunikacji Elektronicznej potrzebuje go ze względu na prawo Unii Europejskiej. Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego dostawcy usług dostępu do Internetu muszą w umowach podawać następujące prędkości transmisji danych:
W sieciach stacjonarnych:
- minimalne,
- zwykle dostępne,
- maksymalne.
W sieciach mobilnych:
- szacunkowe maksymalne.
Dzięki tym zapisom zweryfikowanie, czy konkretny dostawca wywiązuje się ze swoich zapewnień będzie znacznie łatwiejsze niż do tej pory. Jeżeli nie będzie tego robił, zostanie to uznane za nienależyte wykonanie umowy, co może być podstawą do przedterminowego zerwania jej z winy operatora. Sprawdzaniem prędkości dostępu do Internetu będzie zajmował się właśnie Urząd Komunikacji Elektronicznej.
UKE do wypełnienia swojego nowego zadania potrzebuje odpowiedniego narzędzia.
Ma być nim wspomniany speed test, który dokładnie zmierzy prędkość połączenia internetowego. Pomiary przy użyciu takiego niekomercyjnego narzędzia pozwolą również na tworzenie rankingów dostawców usług dostępu do sieci.
Obecnie wybranie najlepszego z nich jest bardzo trudne, ponieważ na różnych obszarach jakość połączeń tych samych firm jest bardzo zróżnicowana. Dlatego jeżeli ktoś pyta mnie o najlepszego operatora internetowego, zawsze proponuję dowiedzieć się od sąsiadów tego, który dostawca na danym terenie sprawuje się najlepiej. Jest to najlepszy sposób, ponieważ ulotki reklamowe są pełne przekoloryzowanych niedomówień i obietnic bez pokrycia.
Oto przykłady z mojego życia. Kilka lat temu planowałem skorzystać z usług Orange i okazało się, że prędkość Internetu reklamowana jako 10 Mb/s to tak naprawdę nieco ponad 1 Mb/s. Później podpisałem umowę z lokalnym operatorem, który przez ponad rok trwania umowy nie zapewniał obiecanej prędkości pobierania danych i regularnie przestawał działać. Nie miał na osiedlu żadnej sensownej konkurencji, więc nic nie robił sobie ze złej opinii klientów. I tak nie mieli gdzie uciec. Następnie zacząłem korzystać z usług Vectry i ponownie bardzo często mam wrażenie, że uzyskanie deklarowanej prędkości dostępu do sieci jest praktycznie niemożliwe.
W każdym z opisanych przypadków nie mogłem nic zrobić. Speed test od UKE może zmienić tę chorą sytuację.
Klient związany dwuletnią umową jest obecnie bezradny. Dzięki nowemu narzędziu mógłby powiadomić Urząd Komunikacji Elektronicznej o swojej sytuacji, a następnie otrzymać odpowiednią rekompensatę lub nawet doprowadzić do przedterminowego zerwania umowy z winy operatora. Jestem przekonany, że możliwość szybkiej utraty klientów sprawi, iż operatorzy zaczną dbać o wysoką jakość świadczonych przez siebie usług.
Mam również nadzieję, że wyniki testów w powstającej właśnie aplikacji będą trafiać bezpośrednio do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Ten na ich podstawie mógłby wydawać raporty pokazujące w wyraźny sposób, który dostawca dostępu do sieci jest najlepszy w danym mieście lub nawet dzielnicy. Dzięki takim cyklicznym publikacjom problem wyboru odpowiedniego dostawcy dostępu do sieci zniknąłby raz na zawsze.