Smartfon za 500 zł z 3 GB RAM i bez śmieci. Kiano Elegance 5.1 Pro - recenzja Spider's Web
Smartfony z niskiej półki cenowej potrafią zaskoczyć. Godząc się na kilka kompromisów można dostać całkiem sprawnie działające urządzenie. Kiano Elegance 5.1 Pro nie jest pozbawiony wad, ale przy cenie na poziomie 500 zł dobre wrażenie robi 3 GB pamięci operacyjnej na pokładzie i niezaśmiecony przez bloatware system operacyjny.
Po telefonach z segmentu cenowego do 500 zł nie ma co oczekiwać cudów. Skończyły się jednak czasy, gdy zakup smartfonów z tej półki lepiej było sobie odpuścić, bo ze względu na kiepskie parametry i przestarzałe podzespoły już w momencie zakupu nie dało się z ich korzystać.
Udowodnił mi to Kiano Elegance 5.1 Pro.
Na co dzień korzystam nie tylko z iPhone'a, ale również z wielu różnych Androidów. Najczęściej są to urządzenia z górnej półki cenowej, dlatego z chęcią zgodziłem się przetestować nowy telefon Kiano kosztujący zaledwie ułamek tego co smartfon marki Apple lub topowe modele takich firm jak Samsung i LG lub pozycjonujący się niżej Huawei.
Kiano Elegance 5.1 Pro to urządzenie niepozorne, a producent otrzymuje plusa za samo opakowanie. W czarnym pudełku stylizowanym nieco na to od iPhone'a telefon ułożony jest w wyścielonym materiałem wyżłobieniu. Pod spodem można znaleźć ładowarkę, kabel microUSB i miły dodatek - ściereczkę do wycierania ekranu i folię na wyświetlacz.
Kiano Elegance 5.1 Pro prezentuje się naprawdę nieźle.
Telefon ma 5-calowy ekran LCD IPS i standardowej grubości ramki dookoła ekranu. Jego grubość to 9,2 mm, ale dzięki zaokrąglonej obudowie dobrze leży w dłoni i nie miałem problemów z dosięgnięciem górnych rogów ekranu. Na froncie pod wyświetlaczem znalazły się dotykowe przyciski funkcyjne.
Dolna krawędź skrywa grill głośnika, a na górnej znalazło się gniazdo słuchawkowe i microUSB. Przyciski głośności i włącznik są po prawej stronie. Nigdzie nie widać też tacek na dwie karty SIM i kartę microSD. Te znalazły się pod zdejmowaną klapką przy wymiennym akumulatorze.
Zaskakujące jest to, że telefon z tej półki cenowej nie ma całkowicie plastikowej obudowy.
Klapka jest plastikowa, ale zaokrąglona ramka wykonana została z aluminium. Nadaje to urządzeniu elegancji - zwłaszcza w przypadku złotej wersji kolorystycznej, którą miałem okazję testować. Kolor ramki o nieco szorstkiej fakturze dobrze współgra z kolorem frontu i klapki skrywającej ogniwo.
Wrażenie z obcowania z urządzeniem ze znacznie wyższej półki może psuć jedynie zajmujący większą część frontu wyświetlacz. Rozdzielczość 720p przy przekątnej o długości 5-cali jest jak na tę półkę akceptowalna, ale kolory są nieco wyprane, a używanie urządzenia w ostrym słońcu może być problematyczne.
Wynagradza to jednak specyfikacja tego urządzenia.
Byłem miło zaskoczony po pierwszym uruchomieniu Kiano Elegance 5.1 Pro. Telefon nie jest demonem szybkości, ale nie zacinał się irytująco już na ekranie głównym. Po zainstalowaniu na nim mojego pełnego zestawu aplikacji użytkowych czasem potrafi się zamyślić na sekundę lub dwie, ale pod względem czasu reakcji jest znacznie lepiej niż się spodziewałem.
Sercem telefonu jest niezbyt wydajny procesor MediaTek MT6735 z czterema rdzeniami Cortex-A53, ale producent zdecydował się wyposażyć swój telefon w aż 3 GB RAM. To więcej niż wiele sprzętów kosztujących dwukrotnie więcej. Nie trzeba obawiać się zamykania przez system aplikacji uruchomionych w tle.
Urządzeniu trudno też coś zarzucić pod względem pozostałej specyfikacji.
W środku znalazły się moduły łączności takie jak Wi-Fi w kategorii n oraz Bluetooth 4.0. Nie zabrakło oczywiście modułu GPS, który nie ma problemów z wyznaczeniem lokalizacji użytkownika. Brakuje tylko NFC, więc nie da się zapłacić Kiano Elegance 5.1 Pro przez Android Pay.
Za minus należy uznać natomiast akumulator, co może wiązać się nie tyle z jego pojemnością, co z optymalizacją zużycia energii. Ogniwo ma pojemność 2000 mAh, ale może się zdarzyć, że przed końcem dnia telefon trzeba będzie podładować. Sporo energii ucieka nawet wtedy, gdy telefon jest w stanie spoczynku.
Niezaśmiecony system operacyjny w Kiano Elegance 5.1 Pro obok 3 GB pamięci operacyjnej to zdecydowanie dwa wyróżniki tego urządzenia.
Nieco gorzej wygląda sytuacja w przypadku pamięci na dane, bo 16 GB to już rozsądne minimum w smartfonie. Na szczęście nie zabrakło slotu na kartę microSD, która pozwoli zwielokrotnić tę przestrzeń. W dodatku użytkownikowi nie jest odbierane cenne miejsce preinstalowanym oprogramowaniem producenta.
W telefonie zainstalowano system operacyjny Android 6.0 Marshmallow. Nie ma co spodziewać się aktualizacji do Nougata, nie wspominając o zapowiedzianym Androidzie O, ale fragmentacja to niestety standard w przypadku tego systemu operacyjnego. Cieszy jednak, że Kiano nie zaśmieca telefonu śmieciowym oprogramowaniem.
Wygląd interfejsu jest do bólu standardowy, a Kiano nie siliło się na tworzenie swojej nakładki.
Na ekranie głównym pojawiła się tapeta z logo producenta i truskawką przed uciętą na wysokości nosa twarzą kobiety. Oprócz aplikacji Google takich jak Chrome, Muzyka Play, Dysk i - o dziwo - Duo można znaleźć klasyczny Aparat, Menedżer plików, Radio FM, Rejestrator dźwięku i dodatkową aplikację poczty.
Dodatków nie ma wiele, ale na minus muszę zaliczyć jednak to, że tych dodatkowych aplikacji nie da się nie tylko odinstalować, ale nie można ich też wyłączyć. Mam nadzieję, że producent zwróci uwagę na ten problem i rozwiąże go w przyszłej wersji systemu - czy to na ten telefon, czy na kolejne modele.
Android 6.0 Marshmallow na Kiano Elegance 5.1 Pro działa dobrze.
Nie jest to płynność znana z telefonów z wyższej półki, ale nie powoduje frustracji. Widać spadki płynności animacji po uruchomieniu Pokemon GO, ale po włączeniu aplikacji nadal pozostaje ponad połowa wolnej pamięci operacyjnej. Niestety brakuje w urządzeniu żyroskopu i nie da się włączyć trybu AR.
Ponarzekać muszę też na tłumaczenie. W większości miejsc jest poprawne, ale np. nazwy aplikacji systemowych od producenta rozpoczynają się z małej litery i mają dziwną odmianę, np. zamiast napisu "Przeglądarka internetowa" jest pod ikonką napis "przeglądarkę internetową".
Mile zaskoczyło mnie kilka dodatków w oprogramowaniu, których nie widziałem w wielu innych smartfonach z tej półki cenowej.
Z początku irytowałem się, że za każdym razem biorąc telefon do ręki muszę wciskać przycisk blokady. Okazało się jednak, ze w opcjach znalazłem możliwość włączenia wybudzenia ekranu podwójnym stuknięciem. Oprócz tego można ustawić uruchamianie aplikacji poprzez wykonanie gestów na zablokowanym wyświetlaczu.
Ciekawostką jest tryb Turbo pobieranie. Pozwala to pobierać duże pliki znacznie szybciej dzięki jednoczesnemu wykorzystaniu modułu Wi-Fi i GSM. Nieco mniej przydatny jest harmonogram włączania i wyłączania telefonu, bo ze względu na czas pracy i tak raczej użytkownik będzie go podłączał do ładowarki na noc.
Największą wadą tego telefonu jest aparat fotograficzny.
W telefonie o cenie wynoszącej 500 zł z 3 GB RAM producent musiał pójść na pewne kompromisy. Zdecydował się na zastosowanie bardzo przeciętnego aparatu fotograficznego. Lepiej zapomnieć od razu o robieniu nim zdjęć w nocy mimo obecności doświetlającego LED-a, a fotografie wykonane za dnia raczej nie zrobią furory na Instagramie.
Jeśli się postarać, to można uchwycić nienajgorszy kadr, ale aparat ma tendencję do przepalania zdjęć.
Przy mniej ostrym świetle fotografie wychodzą lepiej, ale poza centralną częścią kadru widać rozmycia.
Bywa też, że aparat ma problem ze złapaniem ostrości na pierwszy plan.
Nie licząc ujęć nocnych największy problem sprawiają zdjęcia robione pod słońce.
Nieco lepiej wygląda to w zacienionym miejscu.
Furory nie robi też 2 Mpix przednia kamerka, a kolory twarzy przy selfie są mało naturalne.
Kiano Elegance 5.1 Pro to smartfon w cenie do 500 zł, któremu mimo wad warto się przyjrzeć.
W sprzedaży jest mnóstwo urządzeń w tym segmencie cenowym, a każde z nich ma inne zalety i wady. W przypadku Kiano Elegance 5.1 Pro trzeba pogodzić się z tym, że akumulator może wymagać ładowania przed końcem dnia, a wykonane telefonem zdjęcia i autoportrety nie należą do szczególnie pięknych.
Producent obiecuje aktualizację systemu i zapewnia, że uaktualnienie poprawi jakość wykonywanych zdjęć dzięki zastosowaniu lepszych algorytmów przetwarzania obrazów, by wycisnąć więcej z 13 Mpix matrycy Sony. Liczę też na poprawki w tłumaczeniu i optymalizację zużycia energii.
Jeśli jednak osoba szukająca telefonu do 500 zł i nie jest w stanie wydać więcej, a do tego nie stawia długiego czasu pracy i jakości zdjęć za priorytet, a istotniejsze są brak bloatware, duża ilość pamięci operacyjnej i w miarę płynnie działający system, to zakup Kiano Elegance 5.1 Pro warto rozważyć.