To są słuchawki jedyne w swoim rodzaju. Apple AirPods - recenzja Spider's Web
AirPods, jeśli spojrzeć na stosunek ceny do możliwości, to jeden z najmniej opłacalnych gadżetów, jakie kupiłem w życiu. Jednocześnie odbierając pudełko ze słuchawkami Apple cieszyłem się jak dziecko. Czy po miesiącu korzystania z tych słuchawek entuzjazm się utrzymał?
Używam na co dzień do pracy iPhone'a i MacBooka. Pod ręką mam też zawsze iPada, a na nadgarstku Apple Watcha. W moim domu można znaleźć też wiele innych sprzętów i akcesoriów z charakterystycznym logo na obudowie, takich jak chociażby przystawkę do telewizora, router, klawiaturę i mysz.
Nic dziwnego, że kupiłem AirPods jak tylko pojawiły się w sprzedaży w Polsce.
Wejście w ekosystem Apple'a - lub, jak kto woli, zamykanie się w złotej klatce na własne życzenie - to dla użytkownika wiele udogodnień. AirPods się w to idealnie wpisują. Jako samodzielny produkt nie porywają, ale jako element większej całości? Sprawdzają się po prostu wyśmienicie.
Wbrew temu co można by podejrzewać nie wszystkie sprzęty Apple'a oceniam pozytywnie. Czarną owcą jest Apple TV, które w polskich warunkach wykorzystuje zaledwie ułamek swoich możliwości. Wiele innych sprzętów trudno ocenić obiektywnie jako najlepsze w swojej klasie, ale słowem-kluczem jest tutaj "synergia".
Pierwsze bezprzewodowe słuchawki Apple'a zaintrygowały mnie już po pierwszej zapowiedzi.
Używałem już wcześniej słuchawek Bluetooth, ale nie były to produkty w pełni bezobsługowe. Najwięcej trudności sprawiało parowanie jednego zestawu z kilkoma urządzeniami i przełączanie się między nimi. AirPods wedle zapowiedzi Apple'a miały być pod tym względem magiczne.
Już po pierwszym dniu mogłem stwierdzić, że w tym przypadku magia Apple'a, która uleciała nieco z telefonów i komputerów, działa. Od dawna firma Tima Cooka nie zaprezentowała produktu, który nie tylko rozwiązywałby realny problem, ale dawałby przy okazji masę frajdy.
AirPods to przede wszystkim gadżet w najczystszym wydaniu.
Jako słuchawki do telefonu nowe akcesorium Apple, jeśli zapomnieć na chwilę o cenie, sprawdza się tylko i aż dobrze. To typowe pchełki o kształcie bardzo zbliżonym do przewodowego zestawu EarPods dołączanego do iPhone'a. Oferują też bardzo podobną jakość dźwięku.
To nie są słuchawki, które można rozpatrywać jako konkurencję zestawów przewodowych i innych słuchawek Bluetooth do słuchania muzyki w świetnej jakości. Oceniając ten produkt trzeba pamiętać, że AirPods jak na razie nie mają konkurencji ze względu na chip Apple W1.
Przed dalszą lekturą zachęcam do przeczytania mojego wpisu Airpods to najlepszy prezent, jaki mogłem sobie sprawić na święta, w którym na gorąco oceniałem słuchawki Apple'a. Poniżej staram zaś odpowiedzieć się na pytania, które były mi najczęściej zadawane przez osoby zainteresowane zakupem tych słuchawek.
Czy AirPods wypadają z ucha?
Od tego pytania częściej słyszę tylko docinki "zobaczysz, zaraz jedną zgubisz!". Ten problem występuje jednak tylko w wyobraźni osób, które AirPods nigdy nie używały. Używam słuchawek od miesiąca, zarówno w domu jak i poza nim, a słuchawka nie wypadła mi z ucha jeszcze ani razu.
Jak przestaję słuchać muzyki, to odkładam słuchawki do etui, więc nie wiem, kiedy miałbym jedną zgubić. Oczywiście sporo tutaj zależy od budowy ucha, ponieważ AirPods występują tylko w jednym wymiarze. U mnie na szczęście problemu nie ma, a w dodatku... słuchawki siedzą pewniej niż przewodowe EarPods.
Jak to możliwe?
AirPods są przede wszystkim bardzo dobrze wyważone. Po włożeniu do ucha siłą grawitacji nie ciągnie ich poza małżowinę, a dobrze się na niej opierają. Druga sprawa to... brak kabli, w tym przewodu łączącego jedną słuchawkę z drugą. Nie da się ich przypadkiem pociągnąć i poluzować.
A czy pałąki przeszkadzają?
Osoba w AirPods może wyglądać dziwnie przez brak przewodów odchodzących od słuchawki, chociaż wystający z nich pałąk jest tylko kilka milimetrów dłuższy niż w przewodowych EarPods. Złośliwcy nawet mówią, że użytkownik tego zestawu przypomina osobę z końcówką od szczoteczki elektrycznej w uchu.
Z tym, jakie skojarzenia mają osoby widzące użytkownika AirPods, trudno dyskutować. Na szczęście to nie ja siebie w tych słuchawkach oglądam, więc to zmartwienie innych. Długość tych pałąków okazuje się też bardzo dobra w praktyce, bo... jest za co złapać słuchawkę wyjmując ją lub wkładając do ucha.
Czy ucho się męczy podczas korzystania z AirPods?
Okazuje się, ze w ogóle. Bywały sytuacje, gdy po zakończeniu odtwarzania zostawiałem słuchawki w uszach i... zapominałem o nich. Są na tyle leciutkie i mało inwazyjne, że mogę je trzymać w uszach godzinami. Nie przeszkadzają też, jeśli korzystam z nich pod czapką, czego nie mogłem powiedzieć o Plantronicsach.
Czy brakuje mi paska łączącego obie słuchawki?
Jeszcze przed premierą AirPods pojawiły się w sprzedaży akcesoria od firm trzecich w postaci gumowych pasków łączących AirPods. W założeniu miały zabezpieczyć słuchawki przed zgubieniem, gdy jedna z nich wypadnie gdzieś poza domem. Myślałem nad zakupem takiego dodatku, ale jednak zrezygnowałem.
I bardzo dobrze, bo to wcale nie jest niezbędne! Może się skuszę na taki pasek, jak zobaczę go kiedyś w sklepie na wystawie, ale z pewnością nie używałbym go zawsze - a wyłącznie podczas np. aktywności sportowej. I to pod warunkiem, że to właśnie ten pasek nie przyczyniałby się do wypadania AirPodsów z uszu.
Jak wypadają akumulatory w AirPods?
Nie dotknął mnie na szczęście problem szybko rozładowującego się etui, który zgłaszali niektórzy użytkownicy pierwszej partii AirPods. Nieużywane słuchawki przez 24 godziny zaraz po podłączeniu do telefonu pokazywały 100 proc. naładowania, a etui z powerbankiem, w którym je trzymam, 98 proc.
Nigdy się nie zdarzyło, by słuchawki rozładowały się w trakcie korzystania. Nawet po kilkugodzinnej sesji odkładam je do etui z dodatkowym akumulatorem, a gdy po kwadransie podłączam je ponownie do telefonu, to są znów niemal w pełni naładowane. Etui ładuję co kilka dni na stacji dokującej od iPhone'a.
Czy przeszkadza brak pilota?
Przeszkadzałby... gdybym nie miał Apple Watcha. Dzięki temu, że mogę kontrolować odtwarzanie z poziomu nadgarstka, nie brakuje mi przycisków fizycznych na kablu. Dla osób, które nie mają zegarka Apple, może to być niestety minus - bo do zmiany poziomu głośności lub przeskoczenia do następnego utworu trzeba użyć albo telefonu, albo... gadać do Siri.
Jakie materiały najczęściej odtwarzam na AirPods?
Jak już wcześniej wspomniałem, to nie są słuchawki stworzone do słuchania muzyki. Zdarza mi się co prawda puścić na nich ulubione kawałki z Apple Music, ale znacznie częściej wykorzystuję je do prowadzenia rozmów, słuchania audiobooków i odtwarzania filmów i serialu oraz klipów na YouTubie.
Wcześniej wykorzystywałem do tego EarPods, ale bezprzewodowe słuchawki dają mi... swobodę. Nie wiąże się kablem z komputerem, telefonem czy tabletem. Mogę pójść do kuchni i nadal słuchać audycji z YouTube'a nawet wtedy, gdy moja lepsza połówka już dawno śpi.
Dlaczego AirPods to dla mnie game changer?
Często oglądając materiały wideo na głośnikach w monitorze, tablecie lub w telefonie, ze względu na to, że mam problemy ze słuchem, nie słyszę wszystkiego w dialogach. Dzięki AirPods ten problem (zazwyczaj) znika. Oczywiście mógłbym robić to na zwykłych słuchawkach Bluetooth, ale...
No właśnie: AirPods chce mi się przełączać z telefonu do komputera nawet dla minutowego klipu, bo wymaga to zaledwie jednego kliknięcia na pasku zadań i trwa góra dwie-trzy sekundy. Znacznie szybciej niż w przypadku klasycznych słuchawek Bluetooth i słuchawek podpinanych kablem.
Czy przełączanie źródła dźwięku to faktycznie magia?
Tak! Raz sparowane AirPods są spięte z wszystkimi innymi smartfonami, tabletami i komputerami Apple'a. Przełączanie się jednym kliknięciem jest proste, intuicyjne i praktycznie niezawodne. W ciągu miesiąca tylko raz musiałem ponownie kliknąć jeszcze raz w przycisk "połącz" w komputerze.
Jedynym urządzeniem, które nie obsługuje tak prostego przełączania, jest Apple TV. Nie jest to jednak sprzęt, do którego często podłącza się słuchawki, ale przynajmniej jest taka opcja - wymaga wejścia do menu, ale kilka razy oglądałem już filmy w nocy na telewizorze na słuchawkach.
Czy AirPods można podłączyć do sprzętów innej marki niż Apple?
Odpowiedź brzmi: tak! AirPods można podłączyć do każdego źródła dźwięku Bluetooth tak jak inne słuchawki bezprzewodowe. Co prawda można zapomnieć o integracji z systemem i prostym przełączaniu źródła muzyki, ale nie ma problemu by AirPods działały raz z iPhone'em, a chwilę potem z Androidem.
Czy występował problem z gubieniem sygnału?
Nie zdarzyło mi się, by AirPods rozłączyły się od telefonu, nawet jak odszedłem od niego na odległość 10 metrów do innego pomieszczenia. Inne zestawy Bluetooth, których używałem, przy takim dystansie potrafiły pogorszyć jakość dźwięku i przerwać odtwarzanie.
Jak działa funkcja pauzowania odtwarzania po wyjęciu jednej słuchawki?
Po prostu świetnie. Nie spodziewałem się, że tę funkcje polubię tak bardzo. Wielokrotnie, gdy ktoś do mnie zaczął mówić, wyjmowałem słuchawkę z ucha, a potem nie musiałem przewijać audiobooka, filmu bądź serialu - na słuchawkach przewodowych musiałem to robić notorycznie, jeśli zapomniałem wcisnąć pauzę.
Czy coś mnie w AirPods zirytowało?
Szczerze mówiąc... nie. Produkt okazał się dokładnie taki, jakim chciałem, żeby był. Nie umiem znaleźć żadnego słabego punktu poza jakością dźwięku - a z tym, że grają podobnie do EarPods, pogodziłem się jeszcze przed zakupem. No, tak po prawdzie to mają jeden mankament - cenę.
No to w takim razie czy AirPods warte są pieniędzy, jakie życzy sobie za nie Apple?
Patrząc obiektywnie - ni cholery. 799 zł za słuchawki, które oferują jakość dźwięku na poziomie tych dołączanych do zestawu z telefonem? W sprzedaży jest zresztą wiele słuchawek Bluetooth, które w mniejszym przedziale cenowym oferują lepszą jakość dźwięku.
Jeśli spojrzeć na ten produkt jak na gadżet, to optyka nieco się zmienia. To nie są słuchawki dla melomanów, tylko dla osób będących w stanie zapłacić cenę premium za produkt dający coś, czego nie oferuje konkurencja. Cena to wypadkowa wykorzystanych technologii i podatku od nowości.