Reklamacja Pokemon GO w sklepach Google i Apple - zgadnij, kto oddał 300 zł, a kto ma mnie w nosie
Zastanawialiście się, jak uzyskać zwrot pieniędzy w Pokemon GO? To jest bardzo proste, jeśli tylko zapłaciliście za mikropłatności na iPhonie w sklepie App Store. Jeśli skorzystaliście z opcji zakupu waluty Poke Coins w Google Play to nie mam dla Was niestety dobrych wiadomości.
Szacuje się, że Pokemon GO zarobiło tylko w pierwszym miesiącu od premiery 200 mln dol. Te liczby robią wrażenie, ale też i łatwo w nie uwierzyć, skoro z samego sklepu Google Play grę pobrało 100 mln ludzi, a do tego dochodzą gracze pobierający aplikację ze sklepu App Store i serwisów pokroju APK Mirror.
Na czym zarabia Pokemon GO?
Głównym źródłem przychodu dla twórców gry, czyli firmy Niantic, są mikropłatności. Co prawda firma zawarła partnerstwo z siecią McDonalds w Japonii, ale główne źródełko pieniędzy płynących na konta Niantic to pieniądze, które użytkownicy wymieniają za wirtualną walutę. Za tę walutę można kupić Poke Balle, inkubatory, wabiki itp.
Nie pytajcie, ile już łącznie wydałem na Poke Coinsy, bo i tak się nie przyznam. Powiem tylko, że trochę mnie poniosło i niezmiernie zaskoczyłem widząc podsumowanie wydatków. Po aktualizacji gry, która usunęła radar, a także wystąpieniu kolejnych problemów z serwerami powodującymi stratę płatnych przedmiotów, postanowiłem upomnieć się o zwrot pieniędzy.
Jak wygląda zwrot pieniędzy w Pokemon GO?
Okazuje się, że może być to proces raczej bezproblemowy lub niemal niemożliwy do zrealizowania. Wszystko zależy od tego, z jakiego systemu operacyjnego korzystamy. Ponieważ gram na zmianę w Pokemon GO na iPhonie i smartfonie z Androidem, to mogłem porównać procedurę zwrotu środków wydanych na płatności w Pokemon GO na obu systemach.
W celu odzyskania pieniędzy - w teorii - w obu przypadkach należy udać się na stronę internetową twórcy danego sklepu z aplikacjami. W przypadku iPhone’a zwrot pieniędzy w Pokemon GO oraz zwrot środków wydanych na inne aplikacje i mikropłatności jest możliwy na stronie reportaproblem.apple.com. W przypadku Androida można znaleźć odpowiednią podstronę w Google Play.
Zwrot pieniędzy w Pokemon GO - iPhone.
Po udaniu się na stronę zgłaszania problemu z zamówieniem kliknąłem kolejno przycisk “Report a problem” przy mikropłatnościach z Pokemon GO i wkleiłem przy każdej z mikropłatności uzasadnienie swojego niezadowolenia z gry. Wysłałem do Apple prośbę o zwrot środków.
Transakcję za 4,99 euro zwrócono mi od razu, ale kilka transakcji na kwotę 9,99 euro już nie. Przyszła za to wiadomość, że skontaktuje się ze mną w ciągu dwóch dni pracownik Apple, który zweryfikuje zgłoszenie, a także poinformuje mnie o rozpatrzeniu sprawy.
Na obiecany przez Apple kontakt w ciągu 48 godzin czekałem co prawda kilka dni, ale przyznano mi pełny zwrot wydanych na mikropłatności pieniędzy - czyli tak jak zaznaczyłem w tytule 300 zł z górką. Dostałem także przeprosiny za długi czas oczekiwania, a po kilku dniach pieniądze wróciły na konto.
Zwrot pieniędzy w Pokemon GO - Android.
W przypadku Google Play sprawa jest za to kuriozalna. Po udaniu się na podstronę Konto w Google Play i zgłoszeniu problemu w Historii zamówień - a także prób zgłaszania chęci odzyskania przez różne inne formularze znalezione nomen omen w Google - poddałem się, bo nie będę wojował, bo sprawa w przypadku Google Play nie dotyczy jakiejś większej kwoty. Po tej historii przynajmniej wiem, by więcej pieniędzy w Google Play na mikropłatności już nie wydawać.
Chociaż na telefonie z Androidem wydałem na Pokemon GO niecałe 10 zł - 30 razy mniej, niż w App Store - to nie udało mi się odzyskać tych pieniędzy. Google na zgłoszenie reaguje formułką “z tą sprawą to nie do nas, a do dewelopera”, a próba zgłoszenia do dewelopera skutkuje odebraniem wiadomości “tej skrzynki nikt nie czyta, spadaj na drzewo”- no dobra, dokładnie to piszą, żeby udać się na stronę Niantic, ale na wiadomości z formularza też nikt nie odpisuje.
Warto dodać, że Niantic łamie regulamin sklepu umieszczając Pokemon GO w Google Play, ponieważ adres email, na który wysyłane są pytania użytkowników i prośby o zwrot pieniędzy, jest niemonitorowany. Google nie kwapi się, by przykładnie ukarać Niantic usunięciem gry - jak widać są równi i równiejsi.
Po raz kolejny jestem niezmiernie zadowolony, że wybrałem telefon Apple’a.
Wiele osób rozczarowanych Pokemon GO może zdecydować się na podobny krok i poprosić o zwrot pieniędzy. Niestety, odzyskanie środków w prosty sposób jest możliwy tylko w przypadku zakupów dokonanych z poziomu iPhone’a. Gracze, którzy zdecydują się na zakup w Androidzie muszą pogodzić się z tym, że te pieniądze są bezpowrotnie stracone.
Co by nie mówić o producencie iPhone’ów, to ta firma naprawdę stara się dbać o zadowolenie konsumentów. Nie zawsze to wychodzi, ale nawet taka głupia procedura zwrotów za mikropłatności, z których nie jesteśmy zadowoleni, dużo mówi o podejściu firmy do klienta.
Możliwe, że da się wymusić zwrot środków od Niantic, ale system zgłoszeń i spychologia Google’a skutecznie do tego zniechęca.
Do tej pory prosiłem o zwrot pieniędzy za gry wideo w takich serwisach, usługach i sklepach jak Steam i Microsoft Store i zawsze jako klient byłem zadowolony. Kilkukrotnie prosiłem też o zwrot pieniędzy za aplikacje - nie mikropłatności - kupione w Google Play oraz App Store. Zwykle było to rozwiązywanie po mojej myśli, ale spotkałem się kilkukrotnie z odmową.
Jeśli uzasadnienie odmowy zwrotu środków było dobre, to zapominałem o sprawie. Teraz jednak, przy próbie uzyskania zwrotu pieniędzy za mikropłatności w Google Play, byłem pierwszy raz niemile zaskoczony. Nie chodzi nawet o to, że nie odzyskałem pieniędzy, bo spotkałem się nie tyle z odmową, co całkowitym zignorowaniem mojego zgłoszenia.
A takie sytuacje sprawiają, że moim kolejnym smartfonem też będzie iPhone.
PS Jeśli się zastanawiacie, czy zwrot pieniędzy w Pokemon GO wpływa na zdobyte w ramach mikropłatności wirtualne dobra to spieszę uspokoić, że nie - Apple nawet nie przekazuje Niantic informacji, który konkretnie użytkownik prosił o zwrot pieniędzy.
PS2 Odzyskanie tych 70 euro było bardzo miłą niespodzianką, ale przyznam się też, że te odzyskane od Niantic pieniądze zdążyłem już z powrotem wydać w grze na kolejne inkubatory…