Szybkie aparaty i jeszcze szybsze samochody. Ford i Nikon zabrali mnie na niezłą jazdę
Ostatnio coraz częściej obowiązki służbowe zmuszają mnie do wizyt w Stolicy i długich godzin spędzonych w pociągu, ale tym razem pomimo zmęczenia uśmiech nie schodził mi z twarzy. Wiedziałem, że Ford i Akademia Nikona dostarczą mi wrażeń i absolutnie się nie zawiodłem.
Lotnisko Babice. Hangar, z którego wyprowadzono większość rezydujących w nim samolotów, a tam, zamiast nich, kilka ogromnych lamp i trzy auta, obok których nie sposób było przejść obojętnie. Miałem wczoraj przyjemność uczestniczenia w warsztatach fotografii zorganizowanych przez Forda i Akademię Nikona. Jak łatwo się domyślić, warsztaty dotyczyły fotografii samochodów, zarówno w statycznej formie beauty shotów, jak łapania ich w ruchu, na torze.
Warsztaty poprowadził Michał Korta, który najpierw przeprowadził nas przez meandry teorii i opowiedział co nieco o tym, jak fotografuje się samochody w studio. Możecie mi wierzyć, że wcale nie jest to proste zadanie i wymaga ono potężnych przestrzeni, niezłego sprzętu, i sporych nakładów finansowych. Ale fotografia motoryzacyjna na studiu się nie kończy. Wprost przeciwnie - producenci o wiele chętniej wychodzą ze studia, próbując ukazać swoje pojazdy bardziej od strony lifestyle'u, w pięknym otoczeniu, niż w sterylnym świetle studyjnych lamp.
Właśnie nad taką fotografią pochylaliśmy się w pierwszej części warsztatów, próbując uchwycić oczekujące na nas samochody w otoczeniu industrialnego hangaru i stojących wewnątrz samolotów.
A było w co strzelać! "Modelki", które podstawił Ford, to prawdziwe bestie.
Gwiazdami dnia (dodam, że wyjątkowo upalnego) były dwa wyjątkowe modele Forda - Focus RS, oraz nowy Mustang, zarówno "kryty" jak i w wersji cabrio. Tego ostatniego miałem potem okazję przegonić po torze i muszę powiedzieć, że... 415 KM wydobywających się z ryczącego, potężnego, 5-litrowego silnika V8 powoduje ciary na plecach. Nie mniejsze ciary wywołał też pokaz driftingu w wydaniu drifterki, Aleksandy Fijał, która w dosłownie kilka minut zdarła z 350-konnego Focusa RS opony niemal do czysta.
Zostawiając za sobą tumany kurzu, echo pisku błagającej o litość gumy i dreszcz na plecach oglądających. A także mnóstwo kadrów na kartach pamięci naszych aparatów, bo przede wszystkim po to byliśmy na tych warsztatach - nie tylko, by podziwiać potężne, sportowe bestie Forda, ale także po to, by nauczyć się chwytać je na zdjęciach.
Jak szybkie samochody, to musi być i szybki aparat. Nikon d500 kompletnie rozłożył mnie na łopatki.
Spośród całego sprzętu, który przywieźli ze sobą szkoleniowcy Akademii Nikona, mnie momentalnie przyciągnął do siebie najnowszy produkt Nikona, czyli nastawiony na fotografię sportową Nikon d500. Więcej na temat samego aparatu przeczytacie jeszcze w osobnym tekście, bo nie mogę sobie odmówić opisania wrażeń po kilku godzinach z tym sprzętem w łapie, ale w tej chwili mogę powiedzieć tyle: jest diabelnie szybki. I diabelnie celny. Zdarzało mi się z rozpędu robić serię 20-30 zdjęć bardzo szybko jadącego samochodu, po czym na komputerze ze zdumieniem odkryć, że... każdy jeden z kadrów jest idealnie ostry.
Pomimo tego, że jest to lustrzanka z matrycą APS-C (czyli, u Nikona, z cropem wielkości 1,5 x), to jest to również profesjonalny korpus, który na początku wręcz onieśmiela swoimi możliwościami, a przy tym jest bardzo prosty w obsłudze dla każdego, kto kiedykolwiek miał styczność z lustrzankami Nikona z wyższej półki. Niesamowicie tylko żałuję, że d500 wziąłem ze sobą dopiero wychodząc z hangaru, gdy przenosiliśmy się na płytę lotniska.
Dla mnie, który fotografią " na poważnie" zaczął interesować się dopiero zaczynając pracę na Spider's Web (czyli jakieś półtora roku temu, ależ ten czas leci!) te warsztaty były idealną okazją, by nauczyć się czegoś nowego, co z pewnością pomoże mi w pracy. Bo wyjąwszy kilka wcześniejszych zdjęć przy okazji testów Peugeot 308/508/2008, raczej nie miałem styczności z tego typu fotografią.
Cóż, od Marcina Połowianiuka (którego fenomenalne zdjęcia samochodów możecie zobaczyć m.in. tutaj) dzielą mnie jeszcze lata świetlne, ale dzięki takim warsztatom, jak te zorganizowane przez Forda i Akademię Nikona, pomalutku się zbliżam.
Ale co będę mówił - niech zdjęcia same opowiedzą swoją historię. Zapraszam do obejrzenia poniższej galerii zdjęć:
*Zdjęcia wykonane w hangarze zrobione były Nikonem d7100 z obiektywem Nikkor AF-S 17-55 mm f/2.8 DX IF-ED, zaś te na torze Nikonem d500 z podpiętym obiektywem Nikkor 16-80 mm f/2.8-4E ED VR.