REKLAMA

Wideo dnia: tak policja szkoli orły do walki z... dronami

Choć trudno w to uwierzyć, holenderska policja zamierza wystawić przeciwko dronom… siły natury. Powstała specjalna szkoła, która trenuje orły do polowania na drony. Bezzałogowce nie mają szans w starciu z takim myśliwym.

Wideo dnia: tak policja szkoli orły do walki z… dronami
REKLAMA
REKLAMA

Holenderska policja szkoli orły we współpracy z firmą treningową Guard From Above. Podczas treningu orły są szkolone do rozpoznawania i przechwytywania charakterystycznych wielowirnikowców. Rozpędzony orzeł kieruje się prosto na drona, po czym chwyta go swoimi potężnymi szponami i przenosi w bezpieczne miejsce.

Orły przechodzące trening to potężne stworzenia, dysponujące rozpiętością skrzydeł przekraczającą często dwa metry. Okazuje się, że niewielki czterowirnikowiec jest dla nich łatwym celem. Początkowo miałem obawy, że śmigła drona mogą zranić zwierzę, ale poniższy film rozwiał moje wątpliwości. Dron nie ma szans ze szponami orła.

Jeśli chodzi o kwestię bezpieczeństwa, wiele dronów jest zaprogramowanych tak, by wyłączać silniki przy blokadzie ruchu śmigieł. Ma to na celu zabezpieczenie silników przez spaleniem, kiedy dron ulegnie wypadkowi. Na filmie widzimy, że podczas treningów testowe drony również są wyposażone w podobny system.

Nagranie pokazuje polowanie na drony, które wielkościowo odpowiadają najpopularniejszej na rynku serii DJI Phantom. Nie sądzę, by orzeł mógł w podobny sposób sprowadzić na ziemię dużą platformę wyposażoną w sześć lub osiem wirników, z podczepioną zaawansowaną kamerą. Jest w tym jednak logika, bowiem z reguły to właśnie operatorzy niewielkich dronów stanowią największe zagrożenie. Właściciele profesjonalnych platform raczej wiedzą, co robią.

Orły to nie jedyny sposób walki z dronami

Rynek wielowirnikowców dopiero raczkuje, a już mamy kilka alternatywnych sposobów na poskromienie niesfornych operatorów. Orły-myśliwi to dość skrajny przykład, ale na świecie są już wdrażane całkiem sensowne pomysły. Dla przykładu, Boeing testuje działko laserowe, które jest w stanie zestrzeliwać drony precyzyjną wiązką lasera. System jest projektowany z myślą o lotniskach i innych newralgicznych dla bezpieczeństwa punktach.

W Japonii do walki z dronami wysyła się… większe drony wyposażone w siatki. Pomysł jest zabawny, ale naprawdę się sprawdza. Tokio począwszy od lutego 2016 miało wykorzystywać 10 takich dużych dronów. W ubiegłym roku odbywały się szkolenia operatorów.

Z kolei amerykanie mają swój sprawdzony sposób na walkę z dronami, czyli starą, dobrą dubeltówkę. W sklepach swego czasu można było kupić specjalną amunicję na drony. To rozwiązanie nie jest jednak szczególnie wydajne, bowiem dotychczas sądy nakładały kary na amerykanów, którzy postanowili przy pomocy shotguna zniszczyć latającą własność sąsiada.

REKLAMA

Najbardziej przyszłościowe wydają się jednak blokady systemowe zaimplementowane w oprogramowanie samych dronów. Pod tym względem przoduje DJI, które niedawno w aktualizacji oprogramowania wprowadziło ogromne zmiany, przez które loty nad miastami trzeba będzie rejestrować, by uzyskać pozwolenie na latanie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA