Brawo Apple! Aplauz na stojąco za postawienie się władzom
Władze rozwiniętych krajów nie mają pomysłu na skuteczną ochronę swoich obywateli przed zagrożeniami ze strony przestępców. Dlatego też idą drogą na skróty, łamiąc nasze prawa i traktując każdego jako potencjalnego terrorystę. Na to naszej zgody być nie powinno, a każdy przejaw oporu względem opresyjnej władzy powinien być rozpoznawany i chwalony. Tak jak ten ze strony Apple, dbającego o prywatność użytkowników.
Mieliśmy świadomość tego, że jesteśmy podsłuchiwani, szpiegowani i monitorowani już od dawien dawna. Znamy doskonale paskudne praktyki Google’a czy Facebooka, słyszeliśmy też niejednokrotnie o projekcie Echelon, jednak dopiero Edward Snowden ostatecznie nam uświadomił skalę i bezczelność tego procederu. Jesteśmy podsłuchiwani przez przedstawicieli władz, nasza prywatność jest naruszana nagminnie i nie możemy nic z tym zrobić. Chyba że zaczniemy pilnie studiować zaawansowaną wiedzę na temat cyberbezpieczeństwa czy ogólnie całkowicie zrezygnujemy z cyfrowych usług.
Władze amerykańskie okazały się na tyle bezczelne, że zmusiły największe korporacje do współpracy, grożąc im absurdalnie wysokimi karami finansowymi w razie jej braku. Jednak gdy Snowden ujawnił te wymuszone sojusze, amerykańskie firmy postanowiły wykorzystać chwilową słabość rządu i wyłamywać się z kłopotliwego „sojuszu”, na różne sposoby.
Apple wprowadził jedno z najlepszych możliwych rozwiązań. Zamierza dalej współpracować „w granicach prawa”, ale też zapewnił swoim użytkownikom takie rozwiązania, że dla szpiegujących urzędników owa współpraca psu na budę. Użytkownicy systemu Apple’a mają domyślnie uruchomione bardzo skuteczne szyfrowanie danych. Jest ono na tyle mocne, że sam Apple nie ma dostępu do naszych danych. A tym bardziej ewentualne podmioty trzecie.
To jednak nie spodobało się władzom, które postanowiły wywrzeć nacisk na giganta. Ten, zamiast ulec, nagłaśnia sprawę.
List otwarty do użytkowników i totalna kompromitacja FBI
Apple na swojej witrynie internetowej umieścił jeżącą włosy na głowie informację. Otóż, jak się okazuje, amerykańskie Federalne Biuro Śledcze zażądało od Apple’a narzędzi, które pozwoliłby na złamanie zabezpieczeń jego oprogramowania. Jest to „niezbędne” dla toczącej się aktualnie rozprawy sądowej w San Bernardino, w której dane przechowywane na iPhonie mogą okazać się kluczowe dla sprawy. Innymi słowy: federalni żądają umieszczenia przez Apple backdoora w systemie operacyjnym iOS, który nie tylko złamałby zabezpieczenia tego konkretnego iPhone’a, ale i wszystkich innych na rynku.
Jest to żądanie, jak słusznie zauważa szef Apple’a, bezprecedensowe i przerażające. Rząd federalny zyskałby wyłączny dla siebie (dopóki wiedza o backdoorze by nie wyciekła do cyberprzestępców) dostęp do wszystkich danych użytkownika, w tym korespondencji, historii płatności, lokalizacji, danych zdrowotnych a nawet do aparatu i mikrofonu w telefonie. Tim Cook zapowiedział, że on wraz z jego firmą protestuje przeciwko takim żądaniom ze strony FBI i zamierza bronić swoich racji w sądzie.
Kibicuję mu z całych sił.