REKLAMA

Kto powinien ratować klimat - Obama i spółka, czy koalicja, do której należy Bill Gates?

Do Paryża przybyło 150 światowych przywódców, aby rozmawiać o zmianach klimatu spowodowanych działalnością człowieka i możliwej redukcji emisji gazów cieplarnianych. Rozmowy będą trwały aż dwa tygodnie, i skrótowo określa się je jako COP21. Przypomnę, że ostatnie takie spotkanie odbyło się w 2009 roku i zakończyło się niepowodzeniem - nie doprowadzono do żadnego konkretnego porozumienia.

Kto powinien ratować klimat – Obama i spółka, czy koalicja, do której należy Bill Gates?
REKLAMA
REKLAMA

Tym razem rozmowy mają jeden główny cel: obniżenie emisji dwutlenku węgla do tego stopnia aby wzrost temperatury w stosunku do temperatur sprzed epoki przemysłowej nie przekroczył dwóch stopni Celsjusza do końca 21. wieku. Jest to większe obciążenie dla rozwiniętych i przemysłowych krajów, a mniejsze dla krajów rozwijających się, dlatego też tego typu decyzje spotykają się z licznymi kontrowersjami. Aktualne prognozy wskazują na wzrost około 4 stopni.

paristalks

Jedną z decyzji które jednak udało się podjąć w trakcie poprzednich rozmów było obiecanie 100 miliardów dolarów rocznie dla krajów które nie mają rozbudowanej infrastruktury związanej z alternatywnymi źródłami energii. Pieniądze miałyby się pojawić od 2020 roku, nie wiadomo niestety wciąż, skąd miałyby pochodzić.

Podczas gdy formalne rozmowy przywódców państw mogą nie przynieść oczekiwanych skutków, zawiązała się koalicja przedsiębiorczych i bogatych indywidualności ze świata biznesu, aby samodzielnie sfinansować czystsze źródła energii.

Koalicja o nazwie Breakthrough Energy Coalition to dzieło między innymi Billa Gatesa, Marka Zuckerberga oraz Richarda Bransona i Jeffa Bezosa.

W swoim wystąpieniu Bill Gates zauważa że wiele technologii, które mamy w tej chwili w powszechnym użyciu, i które podnoszą jakość naszego życia, pochodzą z badań finansowanych z państwowych środków. Tak powstał między innymi Internet i GPS. Teraz finansowanie państwowe nie jest już tak powszechne, a potrzebujemy przełomu w generowaniu energii. Nie tylko po to aby zmniejszyć zanieczyszczenia, ale przede wszystkim po to aby dostarczyć ją do najbiedniejszych regionów świata.

Czy bogatym idealistom uda się zastąpić państwa w wysiłku finansowania badań i rozwoju?

Być może uda się wytworzyć jakąś synergię pomiędzy sektorem państwowym i prywatnym - już w ciągu pierwszego dnia konferencji Francja zaoferowała 5 miliardów euro na walkę ze skutkami zmian klimatu.

REKLAMA

Tymczasem Wired podsumowuje: podróż około 50 tysięcy uczestników szczytu (oficjalnych uczestników rozmów, dziennikarzy, ich ekip i zwykłych widzów) do Paryża i z powrotem, spowoduje emisję do atmosfery około 300 tysięcy ton CO2. Miejmy jedynie nadzieję, że okaże się to tego warte, i rozmowy zakończą się konkretnymi decyzjami.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA