Młodzi Polacy zrobili już dwa elektryczne motocykle, które wygrały międzynarodowe konkursy. Teraz robią trzeci. Dla policji
Młodzi Polacy z Politechniki Wrocławskiej stworzyli autonomiczny samochód, a teraz koncentrują się na motocyklach elektrycznych. Najnowszy model, stworzony z myślą o dostawcach pizzy na początku listopada wygrał zawody w Moskwie deklasując konkurencję z całego świata. Kolejnym etapem jest stworzenie Bulleta – motocykla elektrycznego dla policji.
Kto stoi za LEM-em? To pracownicy i studenci Politechniki Wrocławskiej z Koła Naukowego Pojazdów i Robotów Mobilnych, którzy na swoim koncie mają już stworzenie Jurka - pierwszego, polskiego samochodu autonomicznego. Obecnie za cel postawili sobie zdominowanie zawodów SmartMoto Challenge. Konkursy odbywają się w Barcelonie i Moskwie, gdzie ekipy związane z uczelniami technologicznymi przygotowują własnoręcznie lekkie motocykle elektryczne.
Wrocławianie po raz pierwszy wzięli udział w konkursie w 2013 roku i od razu zajęli miejsce na najniższym stopniu podium.
Ich debiut nosi nazwę MOS 2013 i niestety podczas wręczenia nagród w Hiszpanii został skradziony. Konstruktorzy się jednak nie poddali i zbudowali MOSa jeszcze raz od zera.
Kolejny rok przyniósł początek rodzinie LEM (Light Electric Motorcycle). Motocykl zaprojektowany z myślą o maksymalnej zwrotności i przyjemności jazdy w terenie miejskim zdeklasował rywali zajmując pierwsze miejsce.
Na początku obecnego roku polscy konstruktorzy przygotowali pierwszy motocykl tematyczny – dla dostawców pizzy o nazwie LEM Napoli, z którym zajęli trzecie miejsce w klasyfikacji generalnie i pierwsze w konkurencjach statycznych (biznes plan, kosztorys, sprzedaż).
Niedługo potem uruchomili kampanię crowdfundingową na PolakPotrafi, której celem było zebranie 12 tys. zł na maszyny do linii produkcyjnej motocykla: stół warsztatowy, spawarka inwertorowa, wiertarkofrezarka i minitokarka. Zbiórka zakończyła się sukcesem, choć próg przebito tylko o 11 zł, ale pozwoliło skupić się na kolejnej edycji zawodów, tym razem w Moskwie, skąd relacjonuje Piotr Mierzwiak, Lider Projektu LEM Bullet:
//
To jednak nie koniec dobrych informacji, bo rodzina LEM cały czas jest rozwijana.
W październiku rozpoczęły się prace nad LEM Bullet, przeznaczonym dla policji.
Także aplikacja z funkcją lokalizacji, która dostępna jest od modelu Napoli zostanie dostosowana do potrzeb Policji o czym wspomina Mierzwiak:
Twórcy Bulleta pozostają w stałym kontakcie z wrocławskimi policjantami, aby jak najlepiej dostosować motocykl do potrzeb funkcjonariuszy.
Choć konstruktorzy odnotowują coraz większe zainteresowanie i ich ambicją jest podbicie światowych rynków polskimi motocyklami elektrycznymi, to wolą się na razie powstrzymać od prognoz sprzedażowych.
A jak można ocenić czy któryś z motocykli z rodziny LEM spełni pokładane w nim nadzieje?
Tu z pomocą przychodzi rachunek kosztów, który dla LEM Napoli wykonał Wojciech Pawlak, wiceprezes Koła Naukowego Pojazdów i Robotów Mobilnych:
Zakładamy, że bateria przeżyje 750 cykli po 70 km (odejmuję 1/4 cykli ze względu na współczynnik bezpieczeństwa zależny od temperatury oraz możliwości intensywnego używania w pizzeriach). Daje to 52 500 km. Koszt przejechania (2,5zł/100km) + koszt motocykla po tym czasie to łącznie około 13 300 zł.
Porównujmy to do motocykli/skuterów spalinowych w podobnej klasie prędkości (i o wiele wyższej wadze - nawet dwukrotnie); na przykład Zipp Quantum GT 5 (celowo wybrałem jeden z tańszych skuterów). Spala on wg statystyk z portali motoryzacyjnych średnio 4,83l/100km (wg www.motocykl-online.pl). Daje nam to zatem koszt skutera oraz paliwa na 52 500 km. około 14 800 zł. Zatem jesteśmy ok. 1 500 zł na plusie. 1 500 zł podzielone przez koszt 2,5zł/100km to 600 km.
W przypadku pojazdów takich jak Yamaha DT 50, jesteśmy na plusie (przy tych samych warunkach brzegowych) "po jednej baterii" o 4 800 zł, co daje nam możliwość "darmowego" przejechania niemal 2 000 km."
My Polacy, jako naród i jako konsumenci wciąż nie potrafimy myśleć długofalowo. Jednorazowo - fakt - motocykl taki jest większym wydatkiem, minusem jest ładowanie baterii itd., ale zarówno dla pracowników pizzerii, kurierów czy zwykłych klientów (dla nich mamy dwa inne modele motocykli), nasze produkty w strategii kilkuletniej, czy nawet kilkunastoletniej są zdecydowanie bardziej ekonomiczne. A do tego ekologiczne. Na zachodzie i na północy Europy coraz częściej wprowadzają podatki od pojazdów spalinowych, zabraniają takowym wjeżdżać do miast, ze względu na smog. My nie ograniczamy się tylko do Polski.