Batman: Arkham Knight udowodnił, że nie warto grać na pececie
Ostatnio pisałem, że wybrałem granie na konsoli, ponieważ nie stać mnie na dobrego peceta. Teraz do wymienionych w moim felietonie argumentów mógłbym dodać jeszcze jeden.
Jest nim fakt, że deweloperzy do tworzenia gier na pecety podchodzą bardzo, ale to bardzo po macoszemu, czego najlepszym przykładem jest najnowszy Batman Arkham Knight. Tytuł ten w wersji PC jest na tyle niedopracowany, że nie warto w niego grać.
Początkowo w wymaganiach sprzętowych w ogóle nie uwzględniono istnienia kart graficznych innych niż GeForce. Gdy już spodziewałem się, że po prostu powtórzy się sytuacja z innych gier korzystających z Nvidia GameWorks, okazało się, że gra działa tragicznie niezależnie od tego, czy jest się posiadaczem karty graficznej Nvidii, czy też może AMD. By się o tym przekonać, wystarczy przejrzeć opinie graczy na temat tej gry.
Można się z nich dowiedzieć, że pomimo zainstalowania najnowszych sterowników tytuł potrafi zacinać się nawet na karcie GeForce GTX 970.
Jest to o tyle kuriozalna sytuacja, że Batman: Arkham Knight jest tytułem tworzonym we współpracy z Nvidią. Gra ta była dodawana do kart graficznych Nvidii i laptopów wyposażonych w nie, w tym do GeForce GTX 960, który nie osiąga płynności w tym tytule. Zaczynam myśleć, że wspomniana współpraca ta istnieje tylko na papierze.
Jak można skomentować bowiem to, że ustawień graficznych tego tytułu praktycznie nie da się zmienić bez modyfikowania plików gry, a liczba klatek jest ograniczona do 30? Nie wiem, co było powodem tej decyzji, ale była ona zwyczajnie głupia. Czemu osoba posiadająca kartę graficzną za 1000 dol. ma mieć taki sam komfort rozgrywki jak osoba w wyposażona w całą konsolę do gier kosztującą trzy razy mniej?
W kontekście współpracy z Nvidią dziwi też fakt, że Batman: Arkham Knight ma ogromne problemy z obsługą kart graficznych łączonych w systemie SLI. Posiadacze takiej konfiguracji mogą spodziewać się, że gra będzie klatkować, zacinać się, a nawet wyłączać się. Z tego powodu twórcy GeForce’ów zachęcają graczy do wyłączenia technologii SLI. Ja z kolei przestrzegam graczy przed kupowaniem tego tytułu.
Jestem ogromnym fanem Batmana, ale już wiem, że dla świętego spokoju w Arkham Knight przejdę na konsoli.
Jeśli nie macie możliwości grania na konsolach, gorąco polecam zdecydowanie się na granie w najgorętsze tytuły dopiero po jakimś czasie, chociażby po kilku miesiącach. W tym stosunkowo krótkim czasie deweloperzy zdążą poprawić oczywiste błędy związane z grą, a cena tytułu zostanie pozbawiona podatku od nowości i znacznie spadnie. Krótko mówiąc, dostaniecie lepszy produkt za niższą cenę.
Z kolei jeżeli nie wiecie, czy kupić konsolę, czy komputer, do gier, musicie pamiętać o takich sytuacjach. Co prawda komputer potrafi być przepotężną platformą, na której będziecie w stanie zobaczyć wszelkie graficzne smaczki, ale jeśli chcecie bezproblemowo grać w nowe tytuły w dniu premiery i jest to dla Was ważniejsze od nieco ładniejszej grafiki, powinniście poważnie rozważyć kupno Playstation 4 lub Xbox One.
W przeciwnym razie będziecie się całkiem często spotykać z problemami, które można było spotkać w tytułach takich jak: Call of Duty Ghosts, Watch Dogs, Assassin’s Creed Unity, Project Cars oraz opisywany dzisiaj Batman: Arkham Knight.