Znamy Polskie ceny Apple Music! Jest naprawdę nieźle, szczególnie w planie rodzinnym
Niespełna dwa tygodnie pozostały do planowanego debiutu Apple Music, czyli serwisu streamingowego, którym gigant ma zamiar konkurować z usługami pokroju Spotify czy Tidala. Nowy twór z Cupertino zadebiutuje wraz z iOS 8.4 30 czerwca, lecz znamy już jego polskie ceny.
Gdy w czasie WWDC 2015 ze sceny padał koszt przyszłego abonamentu, od razu podniosły się głosy, mówiące, iż w Polsce jedyną różnicą będzie waluta i zamiast 9,99 lub 14,99 dolarów, zapłacimy te same kwoty w euro.
Na szczęście przewidywania malkontentów się nie sprawdziły, a ceny Apple Music w naszym kraju prezentują się naprawdę, naprawdę przyzwoicie:
Według dzisiejszego kursu 4,99 euro to kilka groszy ponad 20 zł, a zatem ceny usługi od Apple wcale nie będą się różniły od tych, których proponuje Spotify. Tym bardziej, że za pakiet rodzinny zapłacimy 7,99 euro, czyli ok. 33 zł. a mówimy tu o nawet sześciu użytkownikach!
To bardzo kusząca propozycja, a skorzystanie z niej będzie tym łatwiejsze, iż na przekonanie się do usługi otrzymamy aż trzy miesiące darmowego okresu próbnego. Co więcej, dla osób obracających się na co dzień w ekosystemie nadgryzionego jabłka natywna usługa będzie tym bardziej naturalnym wyborem, gdyż nie będą wymagane żadne dodatkowe informacje co do płatności - ta jest sprzężona z kontem AppStore.
Do tego dochodzi stacja radiowa Beats One, nadająca 24/7 i dostępna za darmo dla każdego posiadacza AppleID. Może nie jest to istotna karta przetargowa, ale z pewnością miły dodatek.
Apple Music ma ogromne szanse na podbicie serc (i portfeli) Polaków
Wygląda więc na to, że nowy gracz na rynku serwisów streamingowych nie zrazi do siebie użytkowników ceną, a może ich wręcz nią przyciągnąć, szczególnie w planie rodzinnym, który jest niemal dwukrotnie tańszy niż w konkurencyjnym Spotify.
Biorąc pod uwagę, iż usługa będzie dostępna nie tylko na platformie Apple, lecz także na Windowsie i Androidzie, łącząc to z biblioteką jeszcze bogatszą niż w obecnie dostępnych serwisach... Apple Music może zdobyć nad Wisłą popularność, którą pewnie niewielu tej usłudze wróżyło.
Pewne kontrowersje wzbudza jednakże jakość dźwięku oferowana przez serwis Apple. 256 kbps nie jest złą wartością (większość ludzi i tak nie słyszy różnicy, niestety), jednakże melomani mogą czuć rozczarowanie, zestawiając tę jakość z 320 kbps w konkurencyjnych serwisach (o formacie FLAC w Tidalu nie wspominając).
Podniosły się oczywiście głosy obrońców usługi, iż 256 kbps w formacie AAC to nie to samo co 256 kbps w formacie Ogg Vorbis (w którym kodowany jest np. Spotify), ale różnica w samym kodeku jest niesłyszalna, a w bitracie już jak najbardziej - pod warunkiem, że użyjemy dobrego sprzętu.
Nie ma jednak powodu, żeby demonizować tę kwestię. Jakość oferowana przez Apple Music będzie więcej niż akceptowalna dla 90% populacji (w końcu jakoś żyli przez tyle lat z taką jakością w iTunes...), a duża biblioteka (lecz niekoniecznie pełne portfolio iTunesa), integracja z ekosystemem Apple i korzystne ceny tylko zachęcają do zmiany dostawcy muzyki.
Ja w każdym razie mam taki zamiar. W końcu będę miał aż trzy miesiące, żeby się przekonać, czy Apple Music warte jest 20 zł.